„Palce diabła” lub „ośmiornica z horroru”. Okratek australijski przeraża wyglądem. Można go spotkać w polskich lasach

Katarzyna Zawada
Katarzyna Zawada
Szukając w lesie borowika lub maślaka, możemy trafić na... okratka australijskiego.
Szukając w lesie borowika lub maślaka, możemy trafić na... okratka australijskiego. Holger Krisp/praca własna/CC BY 3.0/Wikimedia Commons
Ośmiornica w wersji mini w Polsce? A może rozgwiazda? To możliwe! Na pierwszy rzut oka tak właśnie wygląda okratek australijski - grzyb rzadko spotykany w rodzimych lasach. Lasy Państwowe pokazały w social mediach, jak wygląda ten niezwykły okaz. Niektórzy porównują go do gadżetu rodem z horroru, angielską nazwę tłumaczy się zaś jako „palce diabła”. Jak wygląda ten twór natury?

Spis treści

"Diabelskie palce" w Polsce. Lasy Państwowe opublikowały zdjęcie okratka australijskiego

Z lasu najchętniej wynosimy borowiki, kurki, kanie i podgrzybki. Okratek australijski raczej nie jest na liście pożądanych przez zbieraczy grzybów. Znalezisko nie dość, że może przyprawić o przyspieszone bicie serca, to dodatkowo odstrasza zapachem padliny.

Dojrzała forma grzyba ma czerwone, czasem różowe ramiona pokryte ciemnym nalotem. Te czarne punkciki to zarodniki. Całość przypomina małą ośmiornicę, rozgwiazdę lub rozstawione palce przerażającej postaci z horroru. Jedni są przerażeni, drudzy dostrzegają walory estetyczne obcego grzyba.

- Trochę jak truskawka w czekoladzie – przekonują niektórzy internauci.

„Obcy” w polskich lasach. Skąd wziął się okratek?

Jak sama nazwa wskazuje, okratek australijski pochodzi z Australii, w Polsce po raz pierwszy zaobserwowano go w latach 70. Najczęściej spotyka się go na południu, zdarzają się jednak przypadki występowania w innych częściach kraju.

- W lasach Nadleśnictwa Wymiarki grzyb ten został zidentyfikowany w bezpośrednim sąsiedztwie Nysy Łużyckiej stanowiącej granicę z Republiką Federalną Niemiec, co rodzi domniemanie, że właśnie rzeka mogła być wektorem przeniesienia zarodników tego gatunku - informuje na swojej stronie Nadleśnictwo Wymiarki.

W okresie dojrzewania owocnik przypomina jajo węża

- Leśne oczy Saurona? — żartują Lasy Państwowe na facebookowym profilu, nawiązując do kultowej powieści "Władcy Pierścieni".

Zanim okratek australijski zacznie się rozrastać, jego owocnik ma kształt kulisty. Czasem mówi się, że jest to „czarcie jajo” lub „wężowe jajo”. Po przekrojeniu widać kształtujące się różowe receptaculum, czyli ramiona i ciemniejszą część, która będzie zarodnikami.

- Jak to jednak u sromotnikowatych bywa, owocnik początkowo występuje w formie "jaja" i zupełnie nie przypomina swojej ostatecznej postaci – informują leśnicy.

Czy okratek australijski jest jadalny?

Egzotyczny grzyb przypomina twór nie z tej ziemi. Nie jest trujący, ale ze względu na odrażający zapach gnijącego mięsa omija się go szerokim łukiem. Czasem łatwiej wyczuć obecność tego gatunku, niż znaleźć go w gąszczu traw.

Źródło: Lasy Państwowe

od 7 lat
Wideo

Kalendarz siewu kwiatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera