Pierwsze w tym roku źrebię w janowskiej stadninie urodziło się 4 stycznia. „To klaczka od klaczy Elpada/Da Vinci po ogierze Erantis – Młodzieżowym Czempionie Ogierów Młodszych” - czytamy na stronie internetowej stadniny. Po niej w stadninie pojawiły się jeszcze trzy maluchy – wśród nich jedna klacz i dwa ogierki. Ostatni urodził się w niedzielę 10 stycznia.
- W tym roku spodziewamy się 84 źrebaków. Urodzą się do końca maja - mówi Katarzyna Stepczuk, główny specjalista do spraw hodowli koni w janowskiej stadninie. W większości będą to źrebaki czystej krwi arabskiej, 18 z nich - półkrwi anglo-arabskiej.
- Źrebięta zaczynają już wychodzić na pierwsze spacery – dodaje.
7 mln zł na inwestycje
Janowska stadnina może się cieszyć nie tylko nowymi podopiecznymi, ale też otrzymaniem obiecywanego od kilku miesięcy dokapitalizowania. Chodzi o 7 mln zł.
- 31 grudnia otrzymaliśmy pieniądze na konto – przyznaje Lucjan Cichosz, prezes stadniny, były poseł i senator PiS.
O dofinansowanie zabiegał jeszcze poprzedni prezes spółki, Marek Gawlik, który zrezygnował z kierowania nią we wrześniu ub.r. Jak komentowali wówczas specjaliści z branży, to właśnie nieotrzymanie środków miało być jednym z powodów odejścia Gawlika.
Co do tego, że środki są potrzebne, nie ma wątpliwości. Rok 2019 spółka zamknęła ze stratą 1,2 mln zł (wyników za ubiegły rok jeszcze nie ma). To lepiej niż w 2018 roku, ale sytuacja finansowa stadniny i tak nie jest łatwa.
Na co stadnina wyda pieniądze?
- Zadania wyznacza nam Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa (ma nadzór nad państwowymi stadninami-red.) w przygotowanym planie inwestycyjnym – podkreśla prezes Cichosz. I dodaje, że część pieniędzy zostanie przeznaczonych na poprawę stanu budynków stadniny.
Lucjan Cichosz zaznacza, że możliwości poprawy stanu finansowego stadniny upatruje w tworzeniu lepszych warunków dla hodowli bydła. - To pozwoliłoby na podniesienie dochodowości, produkcja mleka daje konkretne efekty – stwierdza.
Zapytaliśmy KOWR o szczegóły planu inwestycyjnego dla janowskiej stadniny. Jak na razie nie otrzymaliśmy jednak odpowiedzi.
W ubiegłorocznym raporcie NIK dotyczącym państwowych stadnin, także tej w Janowie Podlaskim, kontrolerzy ocenili, że ich sytuacja systematycznie się pogarsza. Zdaniem kontrolerów konieczne jest opracowanie całkowicie nowej koncepcji ich funkcjonowania. Alina Sobieszak z branżowego pisma „Araby Magazine” tłumaczyła kilka miesięcy temu w Kurierze Lubelskim, że, jej zdaniem, państwowe stadniny nie powinny być spółkami skarbu państwa (są nimi od 2004 roku), ale jednostkami budżetowymi. - Mogłyby wówczas otrzymywać publiczne dotacje albo np. rekompensaty za suszę, których dziś nie dostają – wyjaśniała.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?