PiS bierze agencje rolne. Zwolniony dyrektor idzie do sądu

Redakcja
Adam Rychliczek to radny wojewódzki i jego zwolnienie powinien zaopiniować sejmik. - Przeanalizowałem sprawę z prawnikami i są zgodni co do tego, że zostałem zwolniony z naruszeniem prawa - mówi. - Już skierowałem sprawę do sądu.
Adam Rychliczek to radny wojewódzki i jego zwolnienie powinien zaopiniować sejmik. - Przeanalizowałem sprawę z prawnikami i są zgodni co do tego, że zostałem zwolniony z naruszeniem prawa - mówi. - Już skierowałem sprawę do sądu. materiał z profilu FB
Nowych szefów mają lubelskie oddziały ARR i ANR. Jeden ze zwolnionych dyrektorów, działacz PSL, domaga się przed sądem odszkodowania.

PiS obsadza instytucje związane ze wsią. Jeszcze w grudniu zeszłego roku prezesem  Lubelskiego Rynku Hurtowego został Andrzej Ryl, w przeszłości kandydat PiS do Sejmu. Potem posadę stracił dyrektor lubelskiego biura Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa Andrzej Bieńko, działacz PSL. Zastąpił go zamojski działacz PiS Krzysztof Gałaszkiewicz, który szybko wymienił swoich współpracowników. Jednym z zastępców Gałaszkiewicza został Sławomir Plis, radny (PiS) powiatu opolskiego. 

Pod koniec ubiegłego tygodnia do Lublina na naradę zostali wezwani kierownicy terenowych biur ARiMR.  16 kierowników zostało podczas tego spotkania zwolnionych. 

Zmiany zaszły też w Agencji Nieruchomości Rolnych. Jej  dyrektorem został Kazimierz Choma. To kraśnicki, powiatowy radny PiS i do momentu objęcia nowego stanowiska prezes Kraśnickiego Przedsiębiorstwa Mieszkaniowego.

Do niedawna szefem regionalnego biura Agencji Rynku Rolnego był Adam Rychliczek (PSL). Został jednak odwołany i na początku lutego jego obowiązki przejął Marek Wojciechowski, radny powiatowy PiS. Teraz zaszły w ARR kolejne zmiany. Wojciechowski został zastępcą dyrektora, a na jego szefa powołano Arkadiusza Szymoniuka, który w przeszłości już kierował regionalnym oddziałem Agencji.

Problem polega na tym, że Rychliczek to radny wojewódzki i jego zwolnienie powinien zaopiniować sejmik. Tak się nie stało. - Przeanalizowałem sprawę z prawnikami i są zgodni co do tego, że zostałem zwolniony z naruszeniem prawa. Pani prezes ARR podjęła decyzję, nie czekając na opinię sejmiku - mówi nam Rychliczek. - Już skierowałem sprawę do sądu. Domagam się odszkodowania w wysokości 3-miesięcznych poborów. W końcu jakieś zasady obowiązują, a już - choćby ze względu na nazwę partii - Prawo i Sprawiedliwość szczególnie - dodaje. 

Sławomir Skomra

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: PiS bierze agencje rolne. Zwolniony dyrektor idzie do sądu - Kurier Lubelski