- Nazwa topograficzna wsi pochodzi najprawdopodobniej od niemieckiego Schwirsen, czyli świerk - mówi polonista, historyk, doktorant w Akademii Pomorskiej w Słupsku, a przede wszystkim mieszkaniec Świerzenka - Grzegorz Sierocki.
Wieś została po raz pierwszy wymieniona w źródłach historycznych jako posiadłość rodu von Lettow (ok. 1480 r.) Dawniej Świerzenko wyróżniało się małą własnością chłopów oraz niewielką powierzchnią ziemi uprawnej. Wiek XIX i XX przyniósł stopniowy rozwój demograficzny tej miejscowości. W 1812 r. zamieszkiwało ją jedynie 116 osób, podczas gdy w roku 1933 liczba ta wynosiła już 307.
Dzisiejsi mieszkańcy wsi to społecznicy o wysokich aspiracjach. Dbają o swoją miejscowość, co dostrzega burmistrz Miastka Roman Ramion.
- W sołectwie prężnie działa sołtys Adam Bartoszewicz wraz ze swoją Radą Sołecką. Wykonali wiele prac na rzecz swoich mieszkańców, którzy bardzo się zmobilizowali i zjednoczyli na rzecz swojej miejscowości - chwali społeczność Świerzenka Roman Ramion. - Ich ostatnie osiągnięcia to remont świetlicy wiejskiej z nowym dachem i elewacją, drewniane śmietniki w całej miejscowości, plac zabaw dla dzieci czy siłownia pod chmurką.
Widoczny jest też ogromny postęp w poprawie estetyki Świerzenka. Stąd wziął się ubiegłoroczny sukces miejscowości, która zdobyła tytuł Wieś Roku 2015. Sołectwo zajęło też drugie miejsce w konkursie „Społecznie aktywni”. - Do tego dochodzi doskonała współpraca z Ochotniczą Strażą Pożarną, dbałość o tereny wsi. Działa tutaj jedyne w gminie Koło Gospodyń Wiejskich. Mieszkańcy zgłosili ponadto swoją gotowość do organizacji tegorocznych dożynek. Sołectwo jest aktywne, zaangażowane i pełne pomysłów - mówi z dumą Roman Ramion.
Chluba wsi
Istniejące zaledwie od ponad dwóch lat Koło Gospodyń Wiejskich „Świerzowianki”, o którym wspomniał burmistrz, odnosi spore sukcesy, i to na poziomie wojewódzkim. W ubiegłorocznym turnieju w Jezierzycach panie reprezentowały powiat bytowski. Uzyskały tytuł najlepszego KGW w kategorii moda, ujmując jury... sukienką z papieru gazetowego.
- Istnieliśmy już w latach 80. ubiegłego wieku, ale jako zespół wokalny - mówi Alicja Tomkowska, prezes koła. - Reaktywowaliśmy się w 2011 roku, a formalnie jako KGW działamy od 2014 roku. Bardzo nam pomógł Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury w Miastku, bo dostaliśmy profesjonalnego instruktora, który przygotowuje nas od strony muzycznej.
Gdyby ktoś jednak myślał, że KGW to tylko panie, to jest w błędzie. Bo Świerzowianki to dziś 15 kobiet i pięciu mężczyzn, którzy śpiewają i grają na instrumentach muzycznych.
- Jest nas 20. Spotykamy się co tydzień. To sposób na miłe spędzenie czasu. Dobrze się też bawimy, jadąc wspólnie na jakieś dożynki czy inne imprezy. Możemy sobie pośpiewać i spotkać się ze znajomymi. Wspólnie rozwijamy swoje zainteresowania, sprawdzamy nowe przepisy na potrawy. Sprawia nam to ogromną przyjemność - mówi prezes KGW. - Naprawdę, koła gospodyń wiejskich nie są dziś jakimś anachronizmem, wręcz przeciwnie - przeżywają renesans. I to cieszy.
Trudna rywalizacja
Sołtys Adam Bartoszewicz jest dumny z mieszkańców wsi, bo w walce o tytuł Sołectwo Roku Świerzenko musiało rywalizować z o wiele liczniejszymi wsiami, które zajęły odpowiednio pierwsze i drugie miejsce (przypomnijmy, że chodzi o Bolszewo i Rzepnicę). Ale i trzecie miejsce cieszy, w końcu to podium, a więc i spore wyróżnienie.
- Nasi rywale, czyli inne sołectwa, liczyły po ponad tysiąc mieszkańców, a u nas w sołectwie jest zaledwie połowa tego, i to tylko teoretycznie, bo część wyjechała za granicę - do pracy. Tak więc tym bardziej cieszy nas to trzecie miejsce. Próbowaliśmy z nimi nawiązać walkę, i to też jest dobry prognostyk. Myślę, że to wypromuje nas jako sołectwo, ale też gminę Miastko w województwie pomorskim.
Sołtys ma także nadzieję, że dzięki temu wieś będzie się dalej rozwijać. - Nie mamy bowiem przemysłu. Świerzenko jest typową wioską rolniczą. Musimy jakoś tych młodych czymś zatrzymać - uważa Adam Bartoszewicz.
Niezawodni druhowie
Bardzo ważną instytucją w tej miejscowości, jak na całych Kaszubach, jest oczywiście Ochotnicza Straż Pożarna. Powstała w 1952 roku. W momencie założenia liczyła dziesięciu czynnych członków. Dziś jest to ponad 40 osób. Druhowie uczestniczą w wielu lokalnych uroczystościach. Zdaniem prezesa Józefa Michalskiego, jednostka stanowi ogromną wartość dodaną dla tutejszej społeczności. Nie tylko gasi pożary i usuwa zagrożenia, ale czynnie uczestniczy w życiu wsi.
- W imieniu społeczności strażackiej dziękuję sołtysowi i radzie sołeckiej za dotychczasową owocną współpracę. Mam nadzieję, że będzie ona trwała dalej. A z okazji ostatniego święta strażaków, składam im i ich rodzinom najserdeczniejsze życzenia.
Zbigniew Dorawa
zbigniew.dorawa@tygodnikmiastecki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?