Po suszy. Rolnicy już dawno muszą kupować pasze - są one bardzo drogie

Redakcja
Zdzisław Kapica z Zawad zebrał o 1/3 paszy mniej niż w minionym roku. Już pod koniec listopada zaczął kupować siano.
Zdzisław Kapica z Zawad zebrał o 1/3 paszy mniej niż w minionym roku. Już pod koniec listopada zaczął kupować siano. B. Kociakowska
Nie dość, że za pasze trzeba zapłacić prawie trzy razy więcej niż przed rokiem, to jeszcze nie można liczyć na odpowiednią ich jakość. Zdzisław Kapica z Zawad ocenia, że w minionym roku zebrał o jedną trzecią paszy mniej W ciągu ostatniego roku ceny paszy objętościowej dla bydła podrożały prawie trzykrotnie – mówi Krzysztof Banach, producent mleka z Kalinowa, prezes Podlaskiego Związku Hodowców Bydła i Producentów Mleka. – Za belę sianokiszonki trzeba już zapłacić 250-300 zł.

Tymczasem przed rokiem cena nawet nie przekraczała 100 zł. Pasze objętościowe często są przywożone do podlaskich gospodarstw z innych, nawet bardzo odległych rejonów Polski.

Według Krzysztofa Banacha najgorsze jest to, że ceny paszy rosną, a mleka odwrotnie – spadają.

Kupował już w listopadzie

Zdzisław Kapica, rolnik ze wsi Zawady ocenia, że w tym roku zebrał o 1/3 mniej paszy, a na nowych łąkach tylko połowę tego co zazwyczaj. Toteż już pod koniec listopada zaczął kupować siano.

– Wiedziałem, że będzie go brakować – podkreśla. – We wrześniu kupowałem trawę, jeździliśmy po nią nawet na łąki odległe o 50 kilometrów.

Zauważa on, że kupione siano nie nadaje się na pokarm dla krów mlecznych.  Karmił nim młodzież. Przez cały czas kupował także wysłodki w belach – tyle, że na początku płacił za nie 180-200 zł za belę, a teraz cena już dochodzi do 300 zł. Ale pomimo tego, że systematycznie dokupuje paszy, musiał też zredukować pogłowie bydła.  Na początek sprzedał trochę opasów.

– Mogłem je jeszcze trochę potrzymać, ale w takiej sytuacji trzeba było pozbyć się ich jak najszybciej. Sprzedałem też słabsze krowy – mówi Kapica.

Jak tłumaczy, najgorsze jest to, że prognozy na ten rok nie są optymistyczne. Znowu mówi się o suszy. Nie ma szans na to, że ceny paszy spadną.

Mleczarnie wprowadzają limity

Krzysztof Banach podkreśla, że wielu rolników – pomimo problemów z paszą – musi zwiększać produkcję, bo ma zobowiązania finansowe, kredyty, które trzeba spłacać. 

Ale mleczarnie nie chcą, by ich dostawcy się rozwijali, tylko by zmniejszali produkcję. Część spółdzielni wprowadza swoje wewnętrzne limity produkcyjne – np. ustanawia kwotę (np. na podstawie sprzedaży ubiegłorocznej). Nadliczbowe mleko traktuje jak kwotę B i oferuje za nie bardzo niską cenę.

 

– Tyle pieniędzy wydaliśmy na kwoty mleczne, które teraznie są do niczego potrzebne – mówi jeden z rolników  z gm. Wąsosz, a teraz nie są one do niczego potrzebne. I znowu jesteśmy karani za  zbyt dużą produkcję mleka.­

Barbara Kociakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Po suszy. Rolnicy już dawno muszą kupować pasze - są one bardzo drogie - Gazeta Współczesna