Polskie mleczarstwo nie jest przemysłem 4.0 czy 3.0. Rozmowa z prof. Andrzejem Babuchowskim z Instytutu Innowacji Przemysłu Mleczarskiego

Barbara Kociakowska
Barbara Kociakowska
Andrzej Babuchowski, prezes Instytutu Innowacji Przemysłu Mleczarskiego
Andrzej Babuchowski, prezes Instytutu Innowacji Przemysłu Mleczarskiego Archiwum
- Jeśli zastanawiamy się czy przemysł mleczarski to jest już przemysł 3.0 albo 4.0 - czyli automatyzacja, robotyzacja, integracja systemów i tworzenie sieci, integracja ludzi i maszyn to tu jeszcze sporo polskiemu mleczarstwu brakuje. Myślę, że duże polskie zakłady mleczarskie są na poziomie 3.0 z elementami m4.0. Ale wiele zakładów dopiero wchodzi w obszar automatyzacji - mówi prof. Andrzej Babuchowski.

Czy polskie mleczarstwo jest innowacyjne?

Zależy co rozumiemy przez pojęcie innowacji. Innowacje mogą dotyczyć różnych obszarów: techniki, technologii, organizacji... Należy się jeszcze zastanowić, czy polskie mleczarnie same wypracowują te innowacje, czy je kupują – tzn. czy są one wprowadzane przez firmy dostarczające maszyny i urządzenia. Jeśli chodzi o innowacje techniczne, jeszcze parę lat temu było ewidentnie widać, że były one wprowadzane na dużą skalę przez polskich naukowców i polskie firmy, np. w odniesieniu do technologii produkcji naszego sztandarowego produktu, jakim jest twaróg, ale tez podrukcji miksów tłuszczowych. Były one wprowadzane przez firmy, które je dopracowywały, oferowały zakładom, a te je u siebie wdrażały. To był najczęstszy sposób wprowadzania innowacji. I funkcjonuje on do dzisiaj. Zakłady nie mają możliwości, by wprowadzać jakąś innowację techniczną same, ponieważ nie mają odpowedniego parku maszynowego do jej wytworzenia, a często nie mają jej komu tego zlecić. W dodatku w obszarze techniki współpraca między zakładami, a światem nauki jest stosunkowo nieduża. Niewiele osób na uczelniach zajmuje się tymi rzeczami i na ogół, w części konstrukcyjnej, współpracują z producentami maszyn, natomiast z zakładami mleczarskimi już przy ich instalacji. Czasem zdarza się, że zakład ma pomysł, chce wprowadzić pewną innowację, ale częściej dotyczy to modernizacji istniejącej linii, rzadziej stworzenia urządzenia, które ma tę sama funkcjonalność, ale rozwiązaną w inny sposób. To się zdarza rzadko. W największym zakresie współpraca zakładów mleczarskich z nauką dotyczy modyfikacji produktowych.

Mlekpol ma swój Instytut Innowacji Przemysłu Mleczarskiego, którego pan jest prezesem. Czym się ten instytut zajmuje, nad czym pracujecie?

Instytut pracuje w kilku obszarach. Jeden to analizy, badamy wyroby gotowe, surowce, produkty, półprodukty i wszystkie inne materiały, które są stosowane w mleczarstwie, np. opakowania - ich cechy, właściwości, bezpieczeństwo itd. Drugi aspekt to unowocześnianie istniejących i wdrażanie nowych technologii. Trzeci to dział naukowo badawczy, który zajmuje się szukaniem odpowiedzi na trudne zagadnienia wymagające rozwiązania naukowego, często w obszarze nauk podstawowych. Kolejny obszar, którym się zajmujemy to - w niewielkim stopniu - badanie środowiska. Będziemy się również zajmować wytwarzaniem materiałów odniesienia.

W jakim kierunku zmierzają innowacje w przemyśle mleczarskim?

Innowacyjność może być stymulowana przez rynek, który czegoś potrzebuje, jak również żądanie zakładu, który chciałby mieć produkt o określonych cechach. W przypadku produktów mlecznych innowacje często nie rzucają się w oczy. Bo np. jeżeli przyjrzymy się dwóm rodzajom jogurtu. Nie widać, że jeden jest bardziej innowacyjny, choć sam proces wytworzenia musiał zostać zmieniony. Np. do niedawna robiło się wiele produktów, które zawierały różnego rodzaju dodatki, np. stabilizatory, emulgatory itp. Teraz staramy się zrobić produkty bez tych dodatków. Jednak, by było to możliwe, musimy bardzo dobrze poznać skład mleka, charakterystykę jego skadników, ich zmiany w czasie obróbki oraz przydatność do wytworzenia danego produktu. W końcu – w wyniku tych wszystkich prac - powstaje nowy produkt, konsument dostaje go z inną etykietą. Ale czy na pewno jest to produkt innowacyjny? Na pewno tak, ale to jest inna innowacyjność. W przemyśle spożywczym nie ma takiej innowacyjności jak np. w farmaceutycznym, gdzie powstają nowe leki, które mają zastosowanie w leczeniu różnych chorób. Konsumenci cenią sobie znane produkty, ale chcą żeby miały lepszcze cechy prozdrowotne, funkcjonalne, były smaczniejsze itp. Natomiast ta innowacyjność codzienna jest wprowadzana przez bardzo wiele zakładów, które próbują dostosować opakowania, żeby były poręczne, łatwe w użyciu. Z taką właśnie innowacyjnością mamy do czynienia na co dzień we wszystkich zakładach, nawet tych najmniejszych.

Jakiś czas temu np. nie było produktów bez laktozy, teraz oferuje je wiele mleczarni. Chyba śmiało możemy nazwać to innowacją?

Tak. Jogurt bez laktozy jest produktem innowacyjnym. Jogurt o zwiększonej zawartości białka też jest produktem innowacyjnym. Jogurt wzbogacony o substancje prozdrowotne też jest produktem innowacyjnym. Ale również wprowadzona przez Mlekpol gama produktów vege, czyli jogurtów warzywno-owocowych z błonnikiem, to także produkty innowacyjne. Tego typu innowacje są wprowadzane przez cały czas przez wszystkie zakłady. To wymuszają konsumenci i sieci handlowe. Ale takie innowacje „od wielkiego dzwonu” trudno jest wskazać. Podstawowym celem zakładów jest wyprodukowanie produktu, który jest zdrowy, bezpieczny, który kupią konsumenci. Na przykład kiedyś mieliśmy jeden rodzaj twarogu, teraz mamy ogromną różnorodność: klinki, kostki, twarogi do serników, itp.. To jest szeroko rozumiana innowacyjność, która pozwala mleczarniom lepiej sprzedawać produkty, bo konsumenci ciągle szukają czegoś nowego. Można powiedzieć, że między mleczarniami trwa wyścig. Jednak jeśli zakład ma zainwestować w coś, co wymaga sporych środków, a nie jest przekonany, że produkt podbije rynek, jest ostrożny. Wystarczy popatrzeć, jak długo wchodziły na nasz rynek serki cottage, które były w naszym przypadku produktem innowacyjnym. Próby były podejmowane przez mleczarnie od trzydziestu lat. Bez skutku. Aż parenaście lat temu wzięła się za to OSM Piątnica. Wszyscy obserwowali, dopiero, kiedy okazało się, że jest na to zapotrzebowanie, inne mleczarnie też ruszyły z produkcją. Takie innowacje mamy w przemyśle mleczarskim. Ale jeśli zastanawiamy się czy przemysł mleczarski to jest już przemysł 3.0 albo 4.0 - czyli automatyzacja, robotyzacja, integracja systemów i tworzenie sieci, integracja ludzi i maszyn to tu jeszcze sporo polskiemu mleczarstwu brakuje. Myślę, że duże polskie zakłady mleczarskie są na poziomie 3.0 z elementami m4.0. Ale wiele zakładów dopiero wchodzi w obszar automatyzacji. A roboty udojowe to występują raczej u rolników w oborach.

Jakie jest zatem polskie mleczarstwo?

Można więc powiedzieć, że nasz przemysł mleczarski – od najmniejszych zakładów do największych – jest na bardzo dobrym – europejskim, a nawet światowym poziomie. Ale czy nawet w Europie mamy jakieś super innowacje poza tymi produktowymi?
Może innowacje wkroczą szerzej do przemysłu mleczarskiego, jeśli zacznie się indywidualnie wydzielać poszczególne składniki mleka: białka, substancje tłuszczowe, różnego rodzaju cukry, kwasy tłuszczowe, laktoferynę, a następnie tworzyć z nich coś zupełnie innego np. celowane odżywki dla ludzi w różnym wieku, o różnej aktywności. Dobrym przykładem są odżywki dla ludzi chorych, rekonwalescentów, które są dostępne w aptekach – tzw. drinki. To jest kierunek, w którym te innowacje powinny się rozwijać. Na przykład Mlekpol będzie miał takie możliwości, kiedy ruszy nowa proszkownia. Na jednej wieży będzie można suszyć te produkty, właśnie takie białkowe odżywki. Wówczas, ze zdwojoną siłą, innowacje ruszą w kierunku celowanych produktów prozdrowotnych.

Z profesorem Andrzejem Babuchowskim, prezesem Instytutu Innowacji Przemysłu Mleczarskiego rozmawiała Barbara Kociakowska

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Polskie mleczarstwo nie jest przemysłem 4.0 czy 3.0. Rozmowa z prof. Andrzejem Babuchowskim z Instytutu Innowacji Przemysłu Mleczarskiego - Gazeta Współczesna