Spis treści
Polski miód najlepszy, ale niejedyny na rynku
W Polsce nie brakuje pasiek, a praca pszczół jest nieoceniona. Dają nie tylko miód, w większości zapylanie roślin powoduje pomnożenie plonów i zapewnienie bezpieczeństwa żywnościowego. Choć mówi się o „przepszczeleniu”, w rzeczywistości pszczoły wciąż giną i wciąż potrzeba ich więcej.
Miodów w sprzedaży jest do wyboru, do koloru. Zwykłe, smakowe, z dodatkiem czekolady – każdy znajdzie coś dla siebie. W całym tym miodowym świecie można się jednak pogubić. Gdzie szukać najlepszego surowca? Jak sprawdzić, czy rzepakowy z Polski rzeczywiście jest rzepakowym z nektaru zebranego na polskich polach?
Pszczelarze zwracają uwagę, że obecnie polski miód musi konkurować z importowanym, np. z Ukrainy lub Chin. Można go kupić taniej, nawet o połowę, ale jakością odbiega od tego od krajowych pszczół.
Zarzucanie polskiego rynku miodu masowym importem przynosi zyski kupcom. A towarzyszące temu wprowadzanie dumpingowych cen stało się ograniczeniem sprzedaży polskiego miodu przez nasze pasieki. Koło się zamyka, na rynek trafia tańszy miód i wypiera lepszy, polski, mówi Marek Barzyk, właściciel pasieki na Podkarpaciu.
Unia Europejska tworzy regulacje, które stopniowo poprawiają weryfikację autentyczności miodu. Założeniem jest dokładne wykrywanie zafałszowań i sprawdzanie, od jakiego pszczelarza lub importera pochodzi. Także w Polsce od kwietnia obowiązuje rozporządzenie ministerialne o oznaczaniu kraju lub krajów pochodzenia surowca.
Oznaczenie kraju pochodzenia daje klientom szansę na zapoznanie się z produktem, mogą kupić polski, od sprawdzonego producenta.
Jakość miodu ma znaczenie. Jak sprawdzić, który jest prawdziwy?
Polskie, importowane, ale i sztuczne. Na rynku nie brakuje tych ostatnich, a mniej wprawne oko może nie rozróżnić rodzaju. Jak oprócz etykiety rozpoznać, czy miód jest prawdziwy? Głównym wyznacznikiem jakości powinna być jego cena. Jeśli produkt kosztuje mało, szczególnie przy dużej objętości, to raczej nie jest takim, jak go nazwano. Prawdziwy, dobry miód kosztuje do kilkudziesięciu złotych za słoik.
Sztuczny miód ma zastosowanie w branży kulinarnej, jest tańszy i łatwo dostępny. Czy jednak ma wartości odżywcze? Nie. Przepaść między nim a naturalnym, gęstym produktem prosto od pszczół jest ogromna, informowała jakiś czas temu Strefa Agro.
Nie bez znaczenia jest konsystencja. Sztuczny miód nie jest tak gęsty jak naturalny, po wlaniu do zimnej wody rozpuści się i nie osiądzie na dnie.
Prawdziwy miód ma intensywny aromat, który jest wyczuwalny od razu po otwarciu słoika. W smaku można wyczuć słodycz, która nie jest przesadzona, a po chwili pojawia się delikatne drapanie w gardle - to dobry znak. Fałszywy miód może mieć sztuczny smak podobny do karmelu, który może sugerować, że był przetwarzany lub został wzbogacony o dodatki, przekazują z kolei właściciele Gospodarstwa Pasiecznego Leśny Dwór.
Pasieka Serafin przypomina, że po jakimś czasie, w zależności od rodzaju, miód powinien się krystalizować, czyli zmieniać stan skupienia na stały.
Miody klasyfikuje ze względu na surowiec. W tym przypadku wyróżniamy kwiatowe (nektarowe), spadziowe oraz mieszane. Pszczelarstwo to jednak nie tylko miód, ale inne produkty, np. pierzga, pyłek, wosk, propolis i mleczko. Tu też trzeba zwracać uwagę na pochodzenie towaru, można się naciąć na importowany bez jakościowych badań.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Agro codziennie. Obserwuj StrefaAgro.pl!
Polacy opracowali lek na śmiertelną chorobę
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?