Pomoc na przetrwanie trudnego czasu dla producentów trzody chlewnej. Dostaną po 1000 zł do lochy. Co na to rolnicy?

Lucyna Talaśka-Klich
Lucyna Talaśka-Klich
Zainteresowania kupnem prosiąt raczej nie ma. Na rynku zastój
Zainteresowania kupnem prosiąt raczej nie ma. Na rynku zastój Lucyna Talaśka-Klich
Rolnicy są realistami, więc dopłaty w wysokości 1000 zł do jednej lochy oceniają jako wsparcie na przetrwanie. O odbudowie stad pomyślą dopiero wówczas, gdy poprawi się opłacalność produkcji. A ta na razie jest fatalna.

O wprowadzenie tej dopłaty zabiegali przedstawiciele Kujawsko-Pomorskiej Izby Rolniczej oraz Krajowej Rady Izb Rolniczych, którzy przekonywali Henryka Kowalczyka, wicepremiera i szefa resortu rolnictwa, o konieczności takiego wsparcia.

Liczebność zwierząt hodowlanych w Polsce

- Cieszymy się, że nasz głos został wysłuchany, ale zdajemy sobie sprawę, iż nie będzie to pomoc na odbudowę stad, ale na przetrwanie trudnego czasu - uważa Ryszard Kierzek, prezes Kujawsko-Pomorskiej Izby Rolniczej.

Maksymalnie dopłacą do 500 loch

Ministerstwo poinformowało, że pomoc wyniesie 1000 zł do każdych urodzonych 10 prosiąt. Będzie wypłacana wyłącznie do 5000 prosiąt (czyli dla 500 loch).

Wsparcie otrzymają rolnicy utrzymujący lochy i produkujący prosięta: urodzone w gospodarstwie rolnym od 15 listopada 2021 r. do 31 marca 2022 r.; których oznakowanie zostało lub zostanie zgłoszone do ARiMR do 15 kwietnia 2022 r.

Istotne jest także to, że pomoc będzie przysługiwać do stada zarejestrowanego na 15 listopada 2021 r.

Będzie udzielana na wniosek producenta rolnego (składany do biura powiatowego ARiMR od 1 do 30 kwietnia 2022 r.) Wsparcie zostanie wypłacone do 30 czerwca 2022 r.

To też może Cię zainteresować

Resort twierdzi, że wniosek ma być prosty i będzie zawierał podstawowe informacje o producencie rolnym i jego gospodarstwie.
O taką dopłatę może wnioskować m.in. Marcin Skalski, który w Zielonce (gm. Sośno, pow. sępoleński) prowadzi rodzinne gospodarstwo specjalizujące się w produkcji wieprzowiny w cyklu zamkniętym. Z powodu bardzo trudnej sytuacji na rynku zmniejszył liczbę loch - ze stu do osiemdziesięciu.

Huśtawka cenowa w punktach skupu dodatkowo utrudnia produkcję: - Do 17 grudnia w skupach trwała przedświąteczna gorączka, więc chwilowo cena za kilogram tucznika (w wadze bitej ciepłej) wzrosła do 6,05 zł, a już 20 grudnia spadła do 5,75 zł! -zauważa gospodarz z Zielonki.

Pasze są drogie także dlatego, że zabrakło chińskiej lizyny

Marcin Skalski zwraca uwagę, że tona paszy za którą jeszcze nie tak dawno płacił 1560 zł, ostatnio podrożała do 1790 zł: - Podobno ceny rosną między innymi dlatego, że na rynku brakuje lizyny.

To też może Cię zainteresować

Aleksander Dargiewicz, prezes zarządu Krajowego Związku Pracodawców Producentów Trzody Chlewnej POLPIG wyjaśnia: - Niedobory rynkowe lizyny, produkowanej głównie w Chinach, dotknęły większość producentów pasz. Problem z dostępnością tego aminokwasu wynika nie tylko z utrudnień covidowych w samym zaopatrzeniu na międzynarodowym rynku oraz zwiększonego popytu wewnętrznego Chin po odbudowie pogłowia świń. Dochodzą jeszcze działania podmiotów, które spekulują na rynku i chcąc powiększyć swoje marże windują ceny. Trudna sytuacja na rynku lizyny może potrwać jeszcze kilka miesięcy.

- Mam zapas paszy do marca, ale nie wiem co będzie dalej - dodaje rolnik z Zielonki. - Obawiam się, że niektórzy rolnicy nie dadzą rady, by utrzymać produkcję do czasu wypłacenia pomocy. Ona jest im bardzo potrzebna, ale już dziś!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Pomoc na przetrwanie trudnego czasu dla producentów trzody chlewnej. Dostaną po 1000 zł do lochy. Co na to rolnicy? - Gazeta Pomorska