Pomoc po suszy potrzebna, ale zbyt chaotyczna, uważa Wojciech Mojzesowicz [wideo]

- Bardzo dobrze, że jest wsparcie na klęskę suszy, liczy się każda złotówka - mówił Wojciech Mojzesowicz, przewodniczący Rady Powiatowej Kujawsko- Pomorskiej Izby Rolniczej w Bydgoszczy po piątkowym posiedzeniu.

Postuluje jednak, żeby cały proces ubiegania się o pomoc był uproszczony. Zdaniem byłego ministra rolnictwa pojawiło się zbyt wiele chaosu i zmian w czasie szacowania strat. - Najpierw buraki się nie liczyły, potem liczyły - wskazuje przykład. Zdaniem wielu rolników to źle, że zmieniano zasady. - Już wiosną było widać, że w ziemniakach też jest susza.

Wspominano także o protokołach z wiosny, z szacowania wymarznięć, które nie dały żadnych pozytywnych skutków. Oczekiwaniem przewodniczącego rady jest wyeliminowanie błędów, które przydarzyły się w tym roku.

Przeczytaj też: Cena ziemi rolnej w Polsce urosła w II kwartale 2018. Ile kosztuje hektar w województwach od października?

Innym z tematów posiedzenia była sytuacja na rynku trzody. - Gorszym zabójcą świń jest cena niż ASF - sygnalizował Mojzesowicz narastający problem. - Oczekujemy za zbudowanie Narodowego Holdingu Spożywczego o solidnych podstawach - mówił 28 września. Wspominał o zapowiadanych przez rządzących firmy skupujące trzodę, a o których już nikt nawet nie wspomina.

Finanse rolników nie stoją najlepiej, a wkrótce pojawi się kłopot ze spłatą kredytów przez gospodarzy, którzy zainwestowali, brzmiał kolejny z wyrażonych niepokojów. - Trzeba zrobić analizę, jakie gospodarstwa, jaki potencjał jest potrzebny, żeby młodzi rolnicy mogli wyżyć z produkcji rolnej - wskazywał przewodniczący.