Powstał robot do zbioru truskawek. „Za kilka lat może być tak powszechny w gospodarstwach jak dron”

Agnieszka Romanowicz ([email protected])
Ramię zbierające truskawki jest sterowane z komputera, może pracować bez przerwy, czujniki bez problemów rozpoznają dojrzałe owoce. Podobne technologie są stosowane w Holandii do zbioru papryki.
Ramię zbierające truskawki jest sterowane z komputera, może pracować bez przerwy, czujniki bez problemów rozpoznają dojrzałe owoce. Podobne technologie są stosowane w Holandii do zbioru papryki. Zrzut z ekranu
Pędzące ramię do zbioru truskawek na naszych plantacjach? To nadzieja dla plantatorów tych owoców na całym świecie, bo z roku na rok mają coraz większy problem ze znalezieniem siły roboczej. Eksperci robią nadzieję, że robot zadomowi się w polskich gospodarstwach.

Podczas konferencji kujawsko-pomorskich sadowników w Minikowie o nowej technologii na rynku opowiedział dr Mirosław Korzeniowski, prezes stowarzyszenia AgroEkoton, które wspiera zrównoważone sadownictwo.
- Produkt chce wprowadzić na rynek hiszpański projekt MiFood, który działa już w Polsce w branży gastronomicznej, opracował robota do przygotowywania burgerów – wyjaśnił.

O swoich celach MiFood pisze: instalujemy roboty w gospodarstwach, aby zwiększyć prędkość zbiorów i efektywność energetyczną, zmniejszyć koszty pracy przy zbiorach o 50 procent i emisję CO2 o 75 procent, wyeliminować straty plonów, zepsutą żywność i wypadki w gospodarstwie.

- Nasze stowarzyszenie testowało ich robota do zbioru truskawek i okazało się, że technologia jest osiągalna. Widziałem, jak pędzi ramię zbierające truskawki. Jest sterowane z komputera, może pracować bez przerwy, czujniki bez problemów rozpoznają dojrzałe owoce. Podobne technologie są stosowane w Holandii do zbioru papryki - opowiada dr Korzeniowski.

Produktu nie ma jeszcze w sprzedaży.
- MiFood to sturtup (przedsięwzięcie stworzone w celu wykreowania nowego produktu lub usługi – przyp. red.), który nie ma kapitału na rozwinięcie swojego pomysłu, teraz stara się o fundusze unijne. Jeśli ktoś w nich zainwestuje, komercyjne rozwiązania mogą być wprowadzane w przyszłym roku – objaśnia dr Korzeniowski.

Jego zdaniem robot do zbioru truskawek może być powszechny na polskich plantacjach.
- Koszty technologii, oprogramowania i kamer lecą na łeb na szyję. Z tymi robotami będzie za chwilę tak, jak z dronami. Stały się powszechnym urządzeniem, ponieważ staniały, a pięć lat temu były kosmicznie drogie – przypomina Korzeniowski.

Przypomnijmy, że brak młodej siły roboczej, potrzebnej do zbioru truskawek, jest obecnie największym problemem plantatorów tych owoców w naszym regionie i na całym świecie. Dlatego w Polsce, również na Kujawach i Pomorzu, rozwija się system „zbierz sobie sam” – klient płaci za to, co zerwie samodzielnie.
Stawki dla pracowników sezonowych za zbiór truskawek wynosiły w ubiegłym sezonie 3-4 zł za kilogram (ok. 200 zł dziennie). Polscy plantatorzy muszą szukać pracowników na Ukrainie, bo nasza młodzież woli zbierać truskawki w Niemczech, Szwecji, Danii, Francji czy Wielkiej Brytanii, gdzie zarobi 9-10 euro za godzinę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Powstał robot do zbioru truskawek. „Za kilka lat może być tak powszechny w gospodarstwach jak dron” - Gazeta Pomorska