Pożary lasów. Wyjątkowo gorący wrzesień. Przez podpalacza

Grzegorz Kończewski
Dzięki rozlokowanym w lasach dostrzegalniom strażacy błyskawicznie otrzymują informację o pożarze
Dzięki rozlokowanym w lasach dostrzegalniom strażacy błyskawicznie otrzymują informację o pożarze Mateusz Stopiński
Na pięć lat może trafić do więzienia 35-latek, który podpalał lasy na terenie Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Toruniu. Mężczyzna usłyszał prokuratorskie zarzuty. Przyznał się do winy, ale nie potrafił wyjaśnić, dlaczego podkładał ogień. Strefa AGRO Kujawsko-Pomorskie także na Facebooku. Dołącz do nas

Zaczęło się 1 września. Płomienie pojawiły w lesie w Rozwarzynie w powiecie nakielskim. Na szczęście zostały szybko zauważone i równie szybko ugaszone. Wówczas nikt jeszcze nie przypuszczał, że to początek ognistej serii, ale już następnego dnia płonęły lasy w leśnictwie Nakło, później w leśnictwie Dębogóra i kolejnych miejscach. Przypadkowe zaprószenie ognia nie wchodziło w rachubę, leśnicy szybko zresztą skojarzyli pewne fakty.

 

- Niemal za każdym razem zarzewie pożaru znajdowało się w trudno dostępnych miejscach, najczęściej w ogrodzonych młodnikach - mówi Piotr Siuda, komendant Straży Leśnej w Nadleśnictwie Szubin. - Rzecz w tym, że były to te same młodniki, które usiłowano podpalić już w 2014 roku. Wówczas znajdowaliśmy tam opony i worki pełne śmieci z wstawioną do środka palącą się świeczką, ewidentne dowody działalności podpalaczy. Świeczka wywoływała pożar po godzinie albo nawet dwóch, pozwalając jednocześnie sprawcy oddalić się z tego miejsca. W 2014 roku dało się ująć podpalaczy, którzy przyznali się do winy i zostali skazani.

 

Strażnicy leśni w dzień i w nocy patrolowali zagrożony rejon, w pełnej gotowości była Państwowa Straż Pożarna w Nakle oraz jednostki OSP w okolicznych wsiach, a wieże obserwacyjne momentalnie reagowały na najmniejszy dym. Dzięki temu pożary (łącznie było ich dziewięć) gaszono błyskawicznie, ograniczając starty do minimum (10 tys. zł).

 

Zaczęło się żmudne kojarzenie faktów i ludzi z przeszłości, analizowanie sygnałów od okolicznej ludności i typowanie ewentualnego sprawcy. Jak policjantom udało się go ustalić? - W wyniku pracy operacyjnej pionu kryminalnego - informuje oszczędnie mł. asp. Justyna Andrzejewska, oficer prasowa nakielskiej policji.

 

Najprawdopodobniej 35-letni i niekarany dotąd mieszkaniec jednej z wsi w gminie Kcynia wiedział, że policja jest na jego tropie i ukrywał się w lesie

 

Leśnicy nie ukrywają, że w takich sytuacjach pomoc ze strony ludności jest nieoceniona. Mieszkańcy wsi coraz częściej zdają sobie sprawę, że podłożony przez podpalacza ogień może przenieść się na zabudowania - podczas pobytu w lesie mają więc oczy szeroko otwarte…

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Pożary lasów. Wyjątkowo gorący wrzesień. Przez podpalacza - Gazeta Pomorska