Wnioski o szacowanie strat w gm. Choroszcz złożyło 233 rolników, a tylko 120 nich odwiedziła komisja. Podlaska Izba Rolnicza zwracała uwagę na ten problem na spotkaniu z wicewojewodą. W czym problem? Jak mówią przedstawiciele samorządu rolniczego, skład komisji był już zmieniany pięć razy – ze względu na przedstawicieli gminy, którzy po paru dniach pracy udają się na urlop.
Z kolei z informacji przekazanych przez Mirosława Zalewskiego, sekretarza gminy, wynika, że jeżeli pracownik szedł na urlop, od razu był zastępowany przez innego. Zalewski mówi, że po około dwóch tygodniach szacowania prace komisji zostały przerwane na tydzień, ale z powodu urlopu pracownika Podlaskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego. Dziś powinny ruszyć ponownie.
Z informacji uzyskanych od przedstawiciela PODR wynika, że współpraca z gm. Choroszcz nie układa się najlepiej. To pracownik ODR musi przewodniczyć tamtejszej komisji, bo gmina uważa, że to nie leży w jej gestii. Ale wszystkie dokumenty znajdują się w gminie.
Na wizytę komisji czeka m.in. Małgorzata Wasiuk z Porosłów -Kolonii.
– Dwa hektary zboża skosiliśmy, zostawiliśmy tylko 0,5 ha owsa – mówi pani Małgorzata.
Dodaje, że więcej osób czekających na wizytę komisji zaczęło już kosić zboża, bo idą deszcze. Rolniczka zaznacza, że ma też ziemię na terenie innej gminy i tam komisja była w ciągu tygodnia od złożenia wniosku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?