Produkcja wołowiny znalazła się pod kreską. Rolnicy tracą nadzieję na poprawę sytuacji

Lucyna Talaśka-Klich
Lucyna Talaśka-Klich
Za krowę można dostać więcej niż za byka
Za krowę można dostać więcej niż za byka AGW
Tańszą wołowinę można kupić w sklepach głównie w promocji, a w punktach skupu żywca wołowego spadki są widoczne i to od dawna. Sytuacja jest dziwna, tym bardziej, że krowy bywają droższe niż byki.

- Ceny w skupie bydła bardzo spadły i właściwie trudno wytłumaczyć co takiego się stało na rynku, że różnice w cenie są aż tak duże - mówi Grzegorz Krzemkowski z Dębowa (gm. Sadki, pow. nakielski), który rocznie sprzedaje około 150 sztuk opasów (łącznie z wybrakowanymi krowami mlecznymi jest to ok. 200 sztuk zwierząt).

Staliśmy się ważnym graczem i rolnicy znowu przegrywają

Rolnik z Dębowa ma do sprzedania ok. stu sztuk opasów, ale oferowana cena nie zadowala go: - Za kilogram oferują w wadze żywej 4,80 zł, w wadze poubojowej 10,50 zł ( w klasie O), ale to jest bardzo mało! Z półtora roku temu było to 7,20 zł/kg żywca i 14,20 zł/kg poubojowo.

Gospodarz twierdzi, że w porównaniu z cenami sprzed półtora roku- dwóch lat na sprzedaży jednego byka traci ok. 2 tys. zł! - Teraz w kieszeni rolnika pozostają grosze lub wychodzi się na zero, jeśli odchowuje się zwierzęta z własnego gospodarstwa - twierdzi Grzegorz Krzemkowski. - Jeśli cielaki trzeba kupić, to przy tak niskich cenach można nawet dołożyć do produkcji.

Czy to efekt porozumienia o wolnym handlu Mercosur? Wszak Unia Europejska próbuje się dogadać z państwami Ameryki Południowej, w których produkuje się m.in. tańszą wołowinę.

To Cię może też zainteresować

- Raczej nie, ponieważ ta umowa jeszcze nie funkcjonuje - uważa Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych. - Dziwne jest to, że cena spadła, choć nie zwiększyła się aż tak bardzo produkcja wołowiny. Tym bardziej dziwne, że w innych krajach UE (np. w Niemczech) ceny w skupie żywca wołowego spadły o 7 proc., a w Polsce aż o 15-20 procent! Może kraje arabskie - które kupują dużo wołowiny - obraziły się na nas za jakieś polityczne opinie? A może chodzi o to, że staliśmy się ważnym graczem na tym rynku? Kiedyś wiele cieląt z Polski wyjeżdżało na eksport, np. do Włoch. Dziś to polscy hodowcy kupują te zwierzęta z innych krajów. W minionym roku wjechało do Polski ok. 280 tys. cieląt.

Prezes Szmulewicz uważa, że sytuacja na rynku jest chora: - Bo trudno wytłumaczyć to, że starą krowę łatwiej sprzedać niż młodego byka!

Podobnie uważa Grzegorz Krzemkowski: - Za krowy niektórzy płacą więcej niż za byki. Ostatnio oferowano 4,80 zł za kilogram byka (w wadze żywej), a za kilogram krowy 5,20 zł!

- Rzeczywiście ceny za krowy i byki bardzo się wyrównały, bywa że droższe są jałówki - twierdzi Mateusz Stachowiak z Rzemieniewic (gm. Kcynia), który ma ponad 100 sztuk opasów. - Generalnie obecne stawki za bydło są dla rolników upokarzające!

W skupie widać spadki cen, ale szans na poprawę brak

- Na spadek cen wpłynęło kilka czynników - twierdzi Jan Gutowski, prezes Waganieckiego Przedsiębiorstwa Obrotu Zwierzętami Hodowlanymi (pow. aleksandrowski). - W najmniejszym stopniu informacje o porozumieniu Mercosur pomiędzy Unią Europejską a krajami Ameryki Południowej. Większe znaczenie ma załamanie gospodarcze w Turcji i spadek wartości tamtejszej waluty. Tureckich kontrahentów - nawet gdyby chcieli kupować wołowinę z Polski - na to nie stać. Trzeci problem związany jest z wymogami, które muszą spełnić rolnicy, jeśli chcą uzyskać dopłaty do zwierząt.

Chodzi o to, że w przypadku np. płatności do bydła, zwierzęta muszą być w posiadaniu rolnika przez co najmniej 30 dni od dnia złożenia wniosku o przyznanie tej płatności. - Po upływie tego czasu wielu rolników postanowiło sprzedać byki i dużo ich „wysypało się” na rynek - dodał prezes Gutowski.

To Cię może też zainteresować

Jego przedsiębiorstwo wczoraj za kilogram byka w klasie O (klasyfikacja poubojowa) oferowało 10,50 zł, w klasie R - 10,90 zł. Na początku tego roku było to 13,40 zł/kg w klasie O, zaś w klasie R - 13,80 zł/kg. - I na razie nie widzę promyka nadziei na zmiany - dodał prezes Gutowski.

Obory nie można opróżnić z dnia na dzień

- Nadzieja rolników na poprawę sytuacji gaśnie - twierdzi Mateusz Stachowiak, który zwraca uwagę, że wielu gospodarzy - tak jak on - zainwestowało w rozwój produkcji wołowiny i często nie mają wyjścia, muszą dalej się tym zajmować.

- Jeśli ktoś skorzystał z unijnego dofinansowania, to będzie musiał np. utrzymywać liczebność stada przez określony czas, no i będzie dopłacał do produkcji - dodał. - A z czego jeszcze spłacać kredyty?

Kilka dni temu w resorcie rolnictwa rozmawiano o rynku wołowiny. - Zorganizowałem to spotkanie na prośbę producentów wołowiny, ponieważ gdy ceny mięsa spadły, to przetwórcy są zadowoleni i nie są już zainteresowani ani współpracą z rolnikami, ani wypracowaniem mechanizmów stabilizacji tego rynku - powiedział Jan K. Ardanowski, minister rolnictwa.

Produkcja wołowiny miała być jednym z sektorów napędzających polskie rolnictwo.

_______________________________
Przygotowania do Pride of Poland

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Produkcja wołowiny znalazła się pod kreską. Rolnicy tracą nadzieję na poprawę sytuacji - Gazeta Pomorska