Spis treści
Zewsząd płyną informacje, że polskie pasieki kurczą się. Ma to związek z napływem taniego miodu spoza Polski, głównie z Ukrainy.
Związki apelują o skup
- Skutkiem jest bardzo słaby popyt na polski na miód - mówi Jacek Paul, zastępca prezesa Pomorsko-Kujawskiego Związku Pszczelarskiego w Bydgoszczy. - Niektórzy mają jeszcze miód zeszłoroczny. Mój znajomy prowadzi sklepik z miodem przy pasiece i zbyt w nim ma mniejszy o 80 procent w stosunku do roku poprzedniego.
Tymczasem pszczelarze, w przeciwieństwie do większości producentów rolnych w Polsce, nie dostali od państwa pomocy z powodu strat, jakie ponieśli przez wojnę na Ukrainie. Dlatego doszło do spotkania wszystkich związków pszczelarzy, również niezrzeszonych w Polskim Związku Pszczelarskim.
- Wystosowaliśmy pismo do ministra rolnictwa z wnioskiem o interwencyjny skup miodu, żeby ratować polskie pasieki - mówi Jacek Paul.
Oszukują na targowiskach
- W 2023 roku sprzedawałem miód hurtownikom po 11,50 zł za kilogram, a dwa lata temu po 18 zł. Ceny miodu spadają, a koszty produkcji rosną - wyjaśnia Sławomir Wnuk, pszczelarz z Lniana w powiecie świeckim.
- Syn był na niedawnych targach Agro-Tech w Minikowie i ktoś sprzedawał tam wszystkie miody po 25 zł za kg. Schodziły znacznie lepiej niż nasze po 35 zł - dodaje Jacek Paul.
- Dla nas zagrożeniem nie są wielkie firmy, które sprowadzają miody z Ukrainy, Chin czy Węgier, ale ludzie, którzy mają pięć uli i stają na targowiskach z 15 gatunkami miodu, niby własnego, a kupują go w hurtowni. Przez nich tracimy najwięcej - wyjaśnia Sławomir Wnuk.
Mniej rodzin w pasiekach
- Dlatego pszczelarze ograniczają liczbę rodzin w pasiekach, również w naszym regionie - podaje Jacek Paul. - Pełen obraz będziemy mieli we wrześniu, po zebraniu aktualnych danych ze wszystkich kół pszczelarskich w terenie, ale spodziewamy się widocznego spadku, co najmniej 15 procent.
- Wystarczy zajrzeć do internetu, ilu ludzi chce sprzedać odkłady (zaczątek rodziny pszczelej - przyp. red.), rodziny, całe pasieki. Ja tym roku sprzedałem o sto odkładów mniej - mówi Sławomir Wnuk.
Sprzedaż odkładów to jedna z form zarobku dla dużych pszczelarzy. Warto dodać, że taki odkład kosztuje ok. 300 zł.
- Rezygnują zwłaszcza średni pszczelarze, którzy mają pasieki w granicach 40 - 50 uli i jeszcze gdzieś pracują - wyjaśnia Sławomir Wnuk. - Wysiłku wkładają w to sporo, a nie mają zysku.
Wolimy polski miód
Polski Związek Pszczelarski uczula ministerstwo rolnictwa na to, że skutki ograniczonej liczby pszczół w Polsce może odczuć przyroda
- Naszym zdaniem import miodu z różnych stron świata nie zastąpi procesu zapylania roślin uprawianych przez naszych rolników, jak również nie zastąpi miodu krajowego wysokiej jakości.
Przypomnijmy, że od 18 kwietnia tego roku na opakowaniach miodu muszą zostać podane kraj lub kraje pochodzenia surowca, a nie jak dotychczas: „mieszanka miodów pochodzących z UE i niepochodzących z UE”, „mieszanka miodów pochodzących z UE” lub „mieszanka miodów niepochodzących z UE”. Zmiana powinna być widoczna w sklepach od czerwca br. Ma ona ułatwić konsumentom świadomy wybór miodu, bo z badania zrealizowanego przez ośrodek SW Research w marcu 2024 r. na zlecenie Polskiej Izby Miodu wynika, że 73 proc. konsumentów zwraca uwagę na to, z jakiego kraju został sprowadzony miód i większość (90 proc.) preferuje miód z Polski.
Polacy opracowali lek na śmiertelną chorobę
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?