Ptasia grypa w gminie Ćmielów. Zagrożone gospodarstwa w dwóch powiatach (WIDEO)

Ptasia grypa nie jest groźna dla człowieka, ale bardzo niebezpieczna dla ptactwa, w tym drobiu domowego.
Przenoszą ją zazwyczaj same zwierzęta lub ludzie, a nosicielami najczęściej jest ptactwo wodne- łabędzie i dzikie kaczki.

Kury padały jedna po drugiej
W ubiegłym tygodniu przypadek ptasiej grypy ujawniono w gminie Ćmielów, w miejscowości Drzenkowice. W jednym z gospodarstw w ciągu dwóch dni padły wszystkie kury. Objawy choroby pojawiły się nieco wcześniej, wtedy też zaniepokojeni gospodarze zawiadomili powiatowe służby weterynaryjne. Przy życiu pozostały tylko dwie kaczki, które niestety musiały zostać uśmiercone i zutylizowane.
- To małe gospodarstwo, prowadzące hodowlę na własny użytek. Było tam około 40 sztuk drobiu- mówi Joanna Suska, burmistrz gminy Ćmielów. - Obecnie czekamy na ostateczne decyzje wojewody, póki stosujemy środki ostrożności zawarte w instrukcji ministra rolnictwa i rozwoju wsi oraz głównego lekarza weterynarii.

Jak informuje Świętokrzyski Wojewódzki Lekarz Weterynarii Tadeusz Kulkiewicz, w gospodarstwie przeprowadzona została dokładna dezynfekcja. Wszystko, co miało związek z zakażonym ptactwem zostało zutylizowane. Dezynfekcji dokonali pracownicy Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Opatowie.
Teren w promieniu 3 kilometrów od gospodarstwa został uznany za obszar zapowietrzony. To około 30 kilometrów kwadratowych. Miejscowości w promieniu 10 kilometrów, to obszar zagrożony.

Zagrożone dwa powiaty
Sytuacja jest o tyle poważna, że dotyczy aż dwóch powiatów- ostrowieckiego i opatowskiego. Decyzję w sprawie ewentualnych dalszych kroków będzie więc podejmował wojewoda świętokrzyski.
Tadeusz Kulkiewcz uspokaja jednak, że nie prawdopodobieństwo rozprzestrzenienia się choroby nie jest wielkie.
- Okres wylęgania wysoce zjadliwej odmiany ptasiej grypy to około 5- 7 dni. Teoretycznie więc już powinny pojawić się objawy u ptactwa z sąsiednich gospodarstw, jeśli doszłoby do przeniesienia choroby- mówi Wojewódzki Lekarz Weterynarii. - Nic nie wskazuje na to, żeby miało się to stać, jednak oczywiście musimy zachować wszystkie środki bezpieczeństwa i stosować się do przepisów, które w tym wypadku wyznaczają czas na wylęganie choroby 21 dni.

Trzeba czekać
Na terenie powiatu opatowskiego dokonano już spisu gospodarstw, które hodują drób.W strefie zapowietrzonej są to 44 gospodarstwa, łącznie około 220 sztuk ptactwa, głównie kur i gęsi.
Jeśli chodzi o powiat ostrowiecki, w samym sołectwie Drzenkowice znajduje się 15 gospodarstw, które zajmują się hodowlą drobiu.
- Wszystko są to małe hodowle, głównie na własny użytek. W tym gospodarstwach jest od 20 do 40 sztuk drobiu- mówi burmistrz Joanna Suska.

Zgodnie z zalecaniami właściciele gospodarstw powinni zabezpieczyć paszę przed dostępem zwierząt dzikich; nie karmić drobiu na zewnątrz budynków, w których jest utrzymywany; stosować w gospodarstwie odzież i obuwie ochronne oraz po każdym kontakcie z drobiem lub dzikimi ptakami umyć ręce wodą z mydłem; stosować maty dezynfekcyjne w wejściach i wyjściach z budynków, w których utrzymywany jest drób; wskazane jest przetrzymywanie drobiu w przeznaczonych do tego celu pomieszczeniach bez możliwości swobodnego poruszania się po otwartym wybiegu.

Najbardziej drastyczna wersja scenariusza, w przypadku gdy dojdzie do kolejnych zachorowań, zakłada wybicie całego drobiu w gospodarstwach znajdujących się w promieniu 3 kilometrów od ogniska zakażenia.
W całej Polsce wykryto do tej pory 17 ognisk ptasiej grypy.