Radom. Komisje szacują szkody, ale rolnicy i tak stracą na suszy

jp
Według Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa na Mazowszu aż 67,61 procent upraw zbóż ozimych zagrożonych było suszą.
Według Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa na Mazowszu aż 67,61 procent upraw zbóż ozimych zagrożonych było suszą. fot. archiwum Echa Dnia
Skandalicznie niskie ceny skupu owoców oraz niewystarczająca pomoc, dla tych, którzy ponieśli straty z tytułu suszy mogą wpłynąć na wynik tegorocznych wyborów samorządowych. Wszystkie opcje polityczne chcą pomagać rolnikom, ale właściciele gospodarstw już muszą się pogodzić ze stratami.

Przed miesiącem wojewoda mazowiecki apelował do gmin o aktywność w tworzeniu komisji szacującej szkody w rolnictwie z powodu suszy. Wówczas na terenie Mazowsza komisje powołano w zaledwie 5pięciu gminach Mazowsza, wśród nich nie było ani jednej z regionu radomskiego. Już wówczas komentowano, że ewentualna pomoc dla rolników może być ograniczona lub spóźniona z różnych powodów.

Brak odzewu rolników

W niektórych gminach rolnicy zaorali plantacje zniszczone suszą i zasieli inne uprawy. W takich przypadkach pomoc państwa nie jest możliwa. Nieoficjalnie wielu wójtów wyrażało opinię, że dotychczasowe działania rządu lub kolejnych rządów w sprawie pomocy klęskowej była mało efektywna. Zdarzało się, że praca komisji wymagała żmudnej i długiej pracy, a na końca procedury i tak pomoc finansowa dla zainteresowanych rolników była bardzo mizerna lub wręcz żadna.

W końcu okazało się, że komisje do spraw szacowania szkód z powodu suszy powstało w 56 gminach regionu radomskiego. Wśród nielicznych gmin, gdzie nie powołano komisji jest gmina Jedlnia - Letnisko. - Zrobiliśmy spotkanie z sołtysami i rolnikami, powiedzieliśmy, że jest możliwa pomoc ze strony państwa, ale nie ma odzewu. Nie wpłynął żaden wniosek od rolników. Być może na naszym terenie nie było katastrofy - mówi Piotr Leśnowolski, wójt Jedlni - Letnisko.

Spóźnione deszcze i pomoc

Zdaniem Wojciecha Pysiaka, rolnika z podradomskiego Zdziechowa obraz skali strat mogą przesłaniać ostatnie deszcze. - Deszcze były potrzebne w okresie intensywnego wzrostu roślin, w maju, czerwcu. Obecne opady w wielu przypadkach nic nie pomogły, a nawet pogorszyły sytuację. Na bardzo słabych glebach, a te są w większości w naszym terenie nie ma nawet po co jechać na pole - mówi Wojciech Pysiak. Jego zdaniem pomoc państwa w postaci preferencyjnych kredytów oferowanych przez państwo, nawet jeśli oprocentowanie wynosi 3,4 procent, nie może zadowolić rolników. - Wiele gospodarstw, które zainwestowały , jest zadłużonych, a każdy kredyt trzeba przecież spłacić - mówi Wojciech Pysiak.

Uprawy zagrożone wielką suszą

Według Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa na Mazowszu aż 67,61 procent upraw zbóż ozimych zagrożonych było suszą. W przypadku roślin strączkowych ten odsetek wynosi 66,27 procent, warzyw gruntowych 44,16 procent i upraw tytoniu 42,95 procent.

Za pracę komisji ma zapłacić rząd!

Związek Gmin Wiejskich RP uważa, że wieś dopłaca do zadań, które powinien finansować rząd. Chodzi o koszty związane z pracą komisji do szacowania szkód spowodowanych na przykład suszą. Szacuje się, że koszt pracy takich komisji w skali kraju to 50-60 milionów złotych.

Zobacz także: Wiele regionów Polski dotknęła susza, rolnicy liczą straty

MASZ CIEKAWĄ INFORMACJĘ, ZROBIŁEŚ ZDJĘCIE ALBO WIDEO?
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego?
PRZEŚLIJ WIADOMOŚĆ NA [email protected] lub Facebook.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Radom. Komisje szacują szkody, ale rolnicy i tak stracą na suszy - Echo Dnia Radomskie