Region radomski. Duże straty sadowników i... bardzo drogie owoce

Janusz Petz
freeimages.com
Przymrozki wykończyły uprawy w regionie radomskim, a to odbija się na cenach.

W tym roku konsumenci przyzwyczaili się już do bardzo wysokich cen niemal wszystkich krajowych owoców. To wina wiosennych przymrozków. Na wysokich cenach wcale nie zarobią sadownicy, bo urodzaj w sadach jest w tym roku bardzo słaby.

Drożyzna na rynku

Na rynku dostępne są różne gatunki śliwek w cenie od 4 złotych w górę. W tym roku za śliwki do przerobu przetwórnie płacą od 3,75 złotego, podczas gdy średnia cena takich owoców wynosiła w ubiegłym roku 1,75 złotego. W tym sezonie drogie były czereśnie, które kosztowały nawet 
20 złotych za kilogram, wiśnie, za które w skupie płacono nawet 5 złotych za kilogram. Drogie były morele, brzoskwinie, porzeczki czarne i czerwone. Wysokie ceny obowiązywały na truskawki, co przełoży się na wysokie 
ceny mrożonek. Drogie są, a będą jeszcze droższe, jabłka. Zdaniem sadowników, cena detaliczna kilograma jabłek może w zimie wynosić nawet 
4 złote za kilogram.

Winne przymrozki

Wysokie ceny owoców wynikają z niskiego urodzaju, a ten spowodowały wiosenne przymrozki. Podczas dwóch fal kwietniowego mrozu ucierpiała większość gatunków produkowanych w Polsce owoców.

Według ostatnich szacunków Głównego Urzędu Statystycznego, tegoroczne zbiory różnych gatunków owoców będą o 40 procent niższe od ubiegłorocznych. Sadow
nicy twierdzą, że mimo bardzo wysokich cen detalicznych ich zarobek będzie niewielki, albo wręcz dołożą do interesu. Owoców jest po prostu bardzo mało i gospodarstw sadowniczych, które oszczędził mróz, jest niewiele.

Obecnie sadownicy walczą o cenę skupu jabłek przemysłowych. Kilka tygodni temu w całym kraju cena owoców do przerobu na koncentrat jabłkowy wynosiła 90 groszy, ale w ciągu jednego dnia spadła o 30 groszy. Sadownicy wystąpili do Urzędu Ochrony Konsumentów o zbadanie, czy nie doszło do niedozwolonej zmowy cenowej pomiędzy producentami koncentratu. Na rynku warunki dyktuje bowiem zaledwie kilka wielkich firm. Cena jabłek znów zaczęła rosnąć. Dla konsumentów może to oznaczać zimowy wzrost cen soku.

W europejskim zagłębiu sadowniczym, czyli w grójeckich sadach, trwa już zbiór jabłek. Sadownicy nie mają powodów do radości, bo z powodu wiosennych przymrozków zbiory są mizerne. Obecnie rolnicy walczą o jak najwyższą cenę skupu jabłek przemysłowych. Wielu z nich wstrzymuje się z dostawą owoców, co spowodowało, że cena po chwilowym spadku znów zaczęła rosnąć. Musi się to odbić na cenie soków.

- Niezbyt dużo, bo pamiętajmy o tym, że w cenie soku koszt jabłka wynosi nie więcej niż 20 procent - mówi poseł Mirosław Maliszewski, prezes Stowarzyszenia Sadowników RP. Tymczasem 13 września Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi rozpocznie przyjmowanie wniosków o udzielenie pomocy rolnikom, którzy ponieśli straty z tytułu wiosennych przymrozków. Można dostać do 2 tysięcy złotych za hektar powierzchni owocujących drzew owocowych. Dotyczy to sadów, w których wystąpiły szkody w wysokości co najmniej 70 procent. Poza tym pełną kwotę może dostać sadownik, który ubezpieczył swoje sady w co najmniej 50 procentach. Jeśli rolnik nie ma takiej polisy pomoc pomniejszona jest o połowę. - Ubezpieczenia są drogie. Pełną kwotę pomocy może dostać pewnie 1-2 procent sadowników - uważa Mirosław Maliszewski. W regionie radomskim w 53 gminach powołano komisje, które zajmowały się spisywaniem szkód wywołanych wiosennym mrozem.

Zobacz też: Dietetyk: Nie potrafimy czytać etykiet na produktach (Agencja Informacyjna Polska Press)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Region radomski. Duże straty sadowników i... bardzo drogie owoce - Echo Dnia Radomskie