Region radomski. Tylko 90 kilogramów jabłek z tony trafi do potrzebujących

Janusz Petz
Jabłka wycofywane z rynku w ubiegłych kilku latach trafiały do licznych organizacji charytatywnych w regionie radomskim.
Jabłka wycofywane z rynku w ubiegłych kilku latach trafiały do licznych organizacji charytatywnych w regionie radomskim. Tadeusz Klocek
Sadownicy, którzy zgłosili chęć wycofania z rynku tony jabłek będą mogli przekazać organizacjom charytatywnym zaledwie 90 kilogramów owoców. Taka jest skala redukcji pomocy unijnej dla sadowników, którzy mają jeszcze duże zapasy owoców.

Mechanizm wycofania owoców z rynku to forma pomocy Unii Europejskiej dla rolników stosowana w nadzwyczajnych sytuacjach. Polega ona na wycofaniu z normalnej sprzedaży pełnowartościowych owoców, przekazaniu ich nieodpłatnie do organizacji charytatywnych, a w skrajnych przypadkach przerobieniu ich na biopaliwa, albo zniszczeniu.

Embargo dla Rosji

Obecnie europejscy sadownicy korzystają z mechanizmu wycofania z rynku, który po raz pierwszy wprowadzono w 2014 roku w związku z nałożeniem embarga Federacji Rosyjskiej na europejskie owoce. W kolejnych latach taką formę wsparcia powtarzano, ustalając indywidualnie limity dla poszczególnych rodzajów produkcji sadowniczej w danym kraju. W tym roku limit wynosił dla Polski 77 565 ton jabłek i gruszek, 510 ton brzoskwiń oraz 425 ton śliwek.

- Gdy w 2014 roku po raz pierwszy wprowadzono mechanizm, limit wynosił 300 tysięcy ton i już wtedy wydawało nam się, że jest to kropla w morzu potrzeb. Teraz mamy niespełna 80 tysięcy ton. Nic dziwnego, że zainteresowanie taką formą pozbywania się nadmiernych zapasów było zdecydowanie większe niż limit - przyznaje Mirosław Maliszewski, poseł i właściciel gospodarstwa sadowniczego.

Sadownicy pod ścianą

Bardzo duże emocje wśród rolników wzbudziła sama forma dystrybucji limitów. Ogłoszenie o możliwości składania wniosków ogłoszono 17 stycznia, na dwa dni przed terminem naboru. Odrzucono wszystkie wnioski złożone przed 19 stycznia. Przyspieszony tryb uruchomienia całej procedury spowodował, że wielu sadowników nie było w stanie poznać szczegółowych zasady całego mechanizmu, wiele osób w mazowieckich powiatach zostało zwyczajnie zaskoczonych, często podczas pobytu na feriach. Rolnicy spodziewali się, że wnioski będzie można składać co najmniej przez tydzień. Okazało się, że zainteresowanie było tak wielkie, że już pierwszego dnia, 19 stycznia, wielokrotnie został przekroczony limit. Ci, którzy w tym dniu nie złożyli wniosku nie mogą już liczyć na unijną pomoc. Z kolei wobec „szczęśliwców” zastosowano redukcję liczoną według mnożnika 0,09. Oznacza to, że jeśli rolnik zadeklarował przekazanie organizacji charytatywnej 1 tony jabłek, to może oddać tylko 90 kilogramów i za taką ilość jabłek dostanie odszkodowanie.

Preferują brzoskwinie

Sami sadownicy przekonują, żeby limity brzoskwiń i śliwek przerzucić na jabłka. Ani brzoskwiń, ani śliwek nie ma już bowiem w polskich chłodniach. Mirosław Maliszewski wyraża obawę, że limity na te rodzaje owoców zostaną zwrócone najpewniej do Brukseli i trafią do innych krajów. Cały mechanizm podlega na bardzo skrupulatnie przestrzeganych zasadach. Jabłka muszą być pełnowartościowe, choć dopuszczalne są pewne niedociągnięcia w ich wybarwieniu.

Dla wybranych organizacji

Rolnik sam wybiera organizację, na rzecz której chce przekazać owoce. Na stronie Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa jest lista podmiotów uprawnionych do otrzymania bezpłatnie takiego daru. Następnie owoce są rozprowadzane na przykład do szkół, jadłodajni czy świetlic środowiskowych. Na liście organizacji uprawnionych do zagospodarowania nadmiaru owoców w regionie jest między innym: Związek Stowarzyszeń Radomski Bank Żywności, Caritas Diecezji Radomskiej, Fundacja „Dobry Duszek”, Stowarzyszenie „Nasza Wieś” w Szydłowcu, Spółdzielnia Socjalna Pierrot & Róża w miejscowości Jastrząb, Stowarzyszenie „Wspólnota Kazanowa”, Stowarzyszenie na Rzecz Pomocy Rodzinie i Poszkodowanym w Wypadkach Komunikacyjnych w Zwoleniu.

Nie wiadomo jak sobie poradzą z zapasami owoców rolnicy, którzy mają ich nadmiar. W ubiegłym roku zbiory, z powodu wiosennych mrozów, były bardzo mizerne. Mała podaż wywindowała ceny. Drogie jabłka stały się mało atrakcyjne w stosunku na przykład do dość tanich cytrusów.

POLECAMY RÓWNIEŻ:

Studniówki 2018. Zobacz najpiękniejsze dziewczyny

POLECAMY RÓWNIEŻ:

QUIZ. Czy dostałbyś się do Policji? Otpo prawdziwe pytania z testu MultiSelect

QUIZ. Gwara młodzieżowa lat 70. Czy rozpoznasz te słowa? Sprawdź się!

Najlepsza 11-tka jesieni w piłkarskiej ekstraklasie

Zobacz piękne piłkarki na pięknych zdjęciach

QUIZ. Najczęstsze błędy językowe. Mówisz poprawnie?

Mężczyźni noszący to imię są najwierniejsi [LISTA]

Zobacz też: Oto największa w Polsce łódka sushi

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Region radomski. Tylko 90 kilogramów jabłek z tony trafi do potrzebujących - Echo Dnia Radomskie