Rok więzienia w zawieszeniu za faszerowanie kurczaków. Zakończył się proces Sylwestra K. i Rafała T.

Proces Sylwestra K. i Rafała T., przedsiębiorców z gminy Niemce, toczył się przed lubelskim sądem od listopada 2018 r. Mężczyźni byli oskarżeni o wprowadzenie w błąd swojego kontrahenta. Kierowane przez nich firmy miały sprzedać producentowi wędlin i gotowych dań z Wielkopolski surowe filety z kurczaka. Już na linii produkcyjnej okazało się, że w mięso została wstrzyknięta woda z solą.

Sprawa wyszła na jaw, ponieważ firma, która zakupiła kurczaki, sama wstrzykiwała w nie wodę z solą. Zaaplikowanie do mięsa drugiej porcji roztworu skutkowało rozsadzeniem kurczaków. W trakcie rozpraw pracownicy przedsiębiorstwa Sylwestra K. przyznali, że to Sylwester K. polecił im wykonanie zastrzyków z roztworem wody z solą.

- Takie mięso na co dzień prawdopodobnie jemy. Musimy sobie z tego zdawać sprawę – powiedział sędzia Andrzej Wach. Winą Sylwestra K. było to, że zataił on przed kontrahentem skład mięsa. Przedsiębiorca myślał, że kupuje 43 ton „czystego” mięsa. W rzeczywistości nabył produkt, którego ok. 10 proc. stanowiła woda z solą.

- Zgodnie z obowiązującymi przepisami produkt spożywczy powinien odpowiadać pewnym wymaganiom i jego skład powinien odzwierciedlać to, co jest napisane na etykiecie – wyjaśnia sędzia Andrzej Wach.

Okolicznością łagodzącą było to, że Sylwester K. nie był wcześniej karany i cieszył się dobrą opinią. – Jego firma popadła w tarapaty i chciał się ratować – przyznał sędzia.

Sylwester K. został skazany na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata i zapłatę 20 tys. zł grzywny. Ma też zapłacić pokrzywdzonemu przedsiębiorcy 30 tys. zł nawiązki.

Oskarżonym był także Rafał T., partner biznesowy Sylwestra K., ale sąd oczyścił go z zarzutów. Postępowanie wykazało, że nie wiedział on o nastrzyknięciach.

Wyrok jest nieprawomocny.