– To może potrwać i dwa lata – piszą rolnicy. – A dziki robią szkody i teraz nawet nie ma gdzie się zgłosić o odszkodowanie. To chyba jedyna taka sytuacja w Polsce. Watahy chodzą, a przecież to strefa walki a ASF. Co będzie jak się pojawi zaraza i trzeba będzie wybić świnie?
Rolnicy się skarżyli
Jak tłumaczy starosta sokólski, Piotr Rećko, koło w trakcie obowiązywania umowy naruszało zasady współżycia społecznego i prawidłowej gospodarki łowieckiej. Były m.in. problemy z szacowaniem szkód i wypłatą odszkodowań. Od 2012 r. wpłynęło mnóstwo skarg od indywidualnych rolników, wójtów gmin, Podlaskiej Izby Rolniczej.
Starosta w 2015 r.wypowiedział umowę, a w tym roku nie podpisał z kołem „Jeleń” nowej umowy na dzierżawę dwóch obwodów łowieckich na lata 2017-2027 (wydzierżawiony został tylko jeden obwód, na terenie którego nie było konfliktów z lokalną społecznością). Koło wniosło sprawę do Sądu Rejonowego w Sokółce, który oddalił powództwo. Wówczas koło Jeleń złożyło apelację do sądu Okręgowego w Białymstoku. Z informacji przekazanych przez sokólskie starostwo wynika, że w tych okolicznościach lokalne społeczeństwo, składające się w szczególności z rolników zrzeszonych w Stowarzyszeniu Rolnicy Ziemi Sokólskiej utworzyło koło łowieckie „Rolnik” w Sokółce i wyraziło chęć dzierżawy tychże obwodów łowieckich. Jednak koło łowieckie „Rolnik” napotyka na trudności z rejestracją w Polskim Związku Łowieckim.
Nie mogą podpisać umowy
Starostwo Powiatowe w Sokółce tłumaczy, że nie osiągnęło również porozumienia z Polskim Związkiem Łowieckim dotyczącego zawarcia umowy dzierżawy z innym kołem łowieckim zrzeszonym w PZŁ. Chętny do wydzierżawienia tych obwodów łowieckich w końcu się znalazł, ale okazało się to niemożliwe, gdyż Sąd Rejonowy w Białymstoku udzielił zabezpieczenia roszczenia Koła Łowieckiego Jeleń poprzez zakazanie staroście sokólskiemu na czas trwania postępowania sądowego zawarcia umów dzierżawy z innym kołem łowieckim zrzeszonym w PZŁ.
Wówczas starosta sokólski wydał decyzję o przeprowadzeniu odstrzału redukcyjnego dzików. Odstrzału dokonują myśliwi powołanego koła Łowieckiego Rolnik w Sokółce w rejestracji.
Nie ma komu szacować i płacić
– Od 1 kwietnia nikt nie strzelał na tych terenach do dzików – mówi Marek Siniło, wiceprezes Podlaskiej Izby Rolniczej. – Wprawdzie starosta wydał teraz decyzję o odstrzale redukcyjnym na tym terenie, ale pozostaje problem szacowania szkód i wypłaty odszkodowań. A kukurydza rośnie i dziki zapewne wkrótce zaczną ją niszczyć.
Jak zauważa, na pewno będzie to duży problem. Według PIR w takiej nietypowej sytuacji można byłoby spróbować znaleźć rozwiązanie awaryjne – szkody mógłby szacować Urząd Marszałkowski Województwa Podlaskiego, a odszkodowania wypłacać Podlaski Urząd Wojewódzki.
– Teoretycznie jest to możliwe – mówi Marek Siniło.
(koci)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?