Rolnicy przekazali wojewodzie postulaty. Potrzebują pomocy

Lucyna Talaśka-Klich
- To było merytoryczne spotkanie - ocenił Michał Swędrowski (na zdjęciu siedzi, czwarty od lewej). - Wojewoda wysłuchał naszych uwag
- To było merytoryczne spotkanie - ocenił Michał Swędrowski (na zdjęciu siedzi, czwarty od lewej). - Wojewoda wysłuchał naszych uwag Tomasz Czachorowski
4 lutego kilkunastu rolników spotkało się z wojewodą Mikołajem Bogdanowiczem, by porozmawiać o bardzo trudnej sytuacji gospodarstw. Oczekują pomocy, nie chcą protestować na drogach.

- W polskim rolnictwie dzieje się krzywda - mówił Michał Swędrowski, rolnik z Jaroszewa (pow. żniński), stojąc przed Kujawsko-Pomorskim Urzędem Wojewódzkim. - Nie jesteśmy gotowi na jakieś kompromisy, nie możemy ulec presji Unii Europejskiej oraz działań skierowanych z ich strony w nasze polskie rolnictwo!

 Państwowa ziemia rolna - ile jej jest?

Dokładają 200 zł do tucznika

- Chcemy przedyskutować trudne sprawy - mówił Tadeusz Mądry, przedstawiciel rolników, podczas spotkania z wojewodą w urzędzie. I jako przykład podał dramatyczną sytuację na rynku trzody chlewnej.

- Do sprzedanego tucznika dokładam już dwieście złotych! - mówił jeden z producentów trzody chlewnej. - Tak źle jest co najmniej od roku. Rozumiem, że jest kryzys ogólnoeuropejski, ale dlaczego nikt nie kontroluje, ile wieprzowiny wjeżdża do Polski? Zakłady kupują towar z Holandii, Niemiec, a naszych świń nie chcą kupować!

Zdaniem uczestników spotkania wiele złego na polskim rynku czyni tzw. chów nakładczy, gdzie rolnicy świadczą tylko usługi zachodnim koncernom. - A to dobija naszą rodzimą produkcję - mówili uczestnicy spotkania.

Wojciech Mojzesowicz, były minister rolnictwa, gospodarz z Gogolinka (pow. bydgoski) stwierdził, że osoby zajmujące się tuczem nakładczym często nie mają innego wyjścia, bo z powodu braku opłacalności produkcji wieprzowiny nie były w stanie utrzymać własnego stada świń.

Wojewoda Mikołaj Bogdanowicz przypomniał o rządowej pomocy dla hodowców trzody chlewnej (1000 zł do każdych urodzonych 10 prosiąt).

Rolnicy na nią czekają, ale bardziej zależy im na długofalowej pomocy, stabilizacji rynku na którym karty rozdają duże, zagraniczne koncerny.

Unijne wymogi przerażają

- Europejski Zielony Ład do katastrofa - dodał Wojciech Mojzesowicz. - Jeżeli sprzeciwiamy się zamykaniu z dnia na dzień kopalni, to dlaczego i w tym wypadku nie ma sprzeciwu?

Rolnicy najbardziej obawiają się nowych wymogów, które m.in. ograniczą stosowanie środków ochrony roślin, obniżą plony i wpłyną na wzrost kosztów produkcji. A te już dziś są bardzo wysokie.

To też może Cię zainteresować

I o drogich nawozach była mowa podczas spotkania z wojewodą. Mikołaj Bogdanowicz zwrócił uwagę na słowa wicepremiera i ministra rolnictwa Henryka Kowalczyka, który zamierza wprowadzić dopłaty do nawozów – ok. 500 zł do hektara: - Na ten cel zapewnione są środki w budżecie – ok. 3-4 mld zł. Chcemy wprowadzić dopłaty do nawozów, ale nie możemy tego zrobić bez zgody Komisji Europejskiej. Mimo tego, że musimy przestrzegać reguł UE, to jednym z naszych najważniejszych priorytetów jest ochrona statusu polskich rolników i nie ustaniemy w wysiłkach dopóki do tego nie doprowadzimy – podkreślił wojewoda.

Chcą wiedzieć, czy ceny nawozów nie urosły po drodze

W przypadku nawozów rolników interesują także to, ile kosztuje wyprodukowanie np. nawozów azotowych i kto na tej sprzedaży zarabia najwięcej. - Dilerzy nawozów żyją jak pączki w maśle! - stwierdził Michał Swędrowski.

- Tyle mówi się o skracaniu łańcucha dostaw, więc chcemy wiedzieć, ile zarabiają pośrednicy - dodał Tadeusz Mądry. Zdaniem gospodarzy, w sierpniu i wrześniu na rynku brakowało nawozów.

- Niektórzy dilerzy tłumaczyli, że nie ma nawozów, a oni tylko przetrzymywali towar czekając na wyższą cenę - mówili.
Rolnicy postulowali także zmiany zasad szacowania strat po suszy. - Istotna jest dla mnie kwestia właściwego traktowania rolników - powiedział Mikołaj Bogdanowicz. - Sam pochodzę z gospodarstwa rolnego. Jesteście Panowie bardzo ważni dla kraju – rząd o tym pamięta, dlatego pracujemy nad wdrażaniem kolejnych narzędzi mających służyć mieszkańcom wsi. Podczas wczorajszego spotkania minister Kowalczyk zapowiedział powołanie grupy rzeczoznawców, którzy aby zwiększyć skuteczność pomocy – będą weryfikować System Monitoringu Suszy.

To też może Cię zainteresować

- Jeśli nasze postulaty nie zostaną spełnione, wyjedziemy na drogi - stwierdził Michał Swędrowski. - Spotkanie było bardzo merytoryczne, wojewoda wysłuchał naszych uwag.

Wojewoda zobowiązał się postulaty przekaże premierowi i ministrowi rolnictwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Rolnicy przekazali wojewodzie postulaty. Potrzebują pomocy - Gazeta Pomorska