Rolnicy też mają kredyty i pilnie potrzebują pomocy. Niektórzy nie mają na raty

- Moja rodzina zainwestowała w budowę chlewni i z tego powodu mamy problemy finansowe – mówi rolnik z pow. świeckiego. - Zaciągnęliśmy kredyt i teraz - podobnie jak wielu Polaków spłacających kredyty mieszkaniowe – nie wystarcza nam na raty. Nikomu nie zazdroszczę, ale rolnicy też potrzebują dodatkowej pomocy!

- Żeby uregulować najważniejsze zobowiązania musiałem sprzedać ciągnik rolniczy i przyczepę – mówi inny gospodarz z pow. świeckiego, który rezygnuje z produkcji trzody chlewnej. Przez wiele lat dobrze sobie radził, ale ostatnio zbyt długo dokładał do sprzedawanych tuczników. Nie mógł przewidzieć, że afrykański pomór świń namiesza na światowym rynku wieprzowiny, ani wybuchu wojny w Ukrainie i jej wpływu na gospodarkę. Koszty produkcji nagle wzrosły, inflacja podniosła także raty jego komercyjnego kredytu, który zaciągnął na zakup ziemi - Kwartalnie będę spłacał o 1500 złotych więcej – dodał.

- Państwo musi pomóc rolnikom w tych trudnych czasach - uważa poseł Jan Krzysztof Ardanowski, przew. Rady ds. Rolnictwa i Obszarów Wiejskich przy Prezydencie RP, były minister rolnictwa. - Oczywiście, że każdy inwestował w rozwój gospodarstwa na własne ryzyko, ale tego gwałtownego skoku inflacji spowodowanego wojną, nikt nie mógł przewidzieć.

Ardanowski podkreśla jednak, że to wsparcie powinno być obiektywnie wyliczone, także w oparciu o pomoc z której dotychczas gospodarze mogli skorzystać. - Chodzi m.in. o kredyty preferencyjne – dodaje szef prezydenckiej rady. - Ratujmy gospodarstwa, także towarowe, bo od tego zależy bezpieczeństwo żywnościowe naszego kraju! Sytuacja jest wyjątkowa!

- Przybywa gospodarstw, które mają problemy z regulowaniem zobowiązań – przyznaje Ryszard Kierzek, prezes Kujawsko-Pomorskiej Izby Rolniczej. - Jaka jest różnica pomiędzy 600 tys. zł kredytu na zakup domu czy na budowę chlewni? W każdym przypadku raty rosną! A z kredytów preferencyjnych rolnicy korzystają rzadko, bo nie zawsze mogą spełnić warunki. Najczęściej zaciągają kredyty komercyjne.

Kierzek dodaje, że co prawda rolnicy mogą korzystać ze specjalnych pożyczek a nawet z pomocy w restrukturyzacji zadłużonych podmiotów, ale w praktyce nie wygląda to różowo. - Dlatego jako tzw. czynnik społeczny bierzemy udział w pracach nad usprawnieniem tego systemu – mówi Ryszard Kierzek. - Ustawę o restrukturyzacji zadłużenia podmiotów prowadzących gospodarstwa rolne, trzeba jak najszybciej poprawić. Niektóre zapisy uniemożliwiają skorzystanie z tej pomocy nawet tym gospodarzom, którzy nie ze swojej winy znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji materialnej.

- Dobrze, że rolnicy będą mogli skorzystać już ze wsparcia do nawozów czy do paliw, ale w tej trudnej sytuacji wojennej każda dodatkowa pomoc jest potrzebna - mówi poseł Robert Telus, przewodniczący sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. - Będziemy na ten temat rozmawiać podczas posiedzenia naszej komisji.

Podobnie uważa poseł Tomasz Lenz, który jest członkiem sejmowej komisji rolnictwa: - Przy tej inflacji ręce o pomoc zapewne będą wyciągać wszyscy, rolnicy są jedną z grup. Ale nie zapominajmy, że rolnictwo jest ważną gałęzią gospodarki, musimy utrzymać gospodarstwa w dobrej kondycji. Przydałby się np. specjalny fundusz pomocy dla rolników.

- Czas pracuje na naszą niekorzyść – stwierdził rolnik z pow. bydgoskiego. - Mój 10-letni syn to rozumie i niedawno przyniósł mi swoją skarbonkę. Powiedział, że wie o naszych problemach i ofiaruje te pieniążki, żebyśmy ratowali gospodarstwo. Popłakaliśmy się z żoną, bo na naszych barkach spoczywa dorobek kilku pokoleń. Nie możemy się poddać, ale potrzebujemy pomocy.