Rolnicy walczyli o państwową ziemię w powiecie sępoleńskim. Będą ją uprawiać

Lucyna Talaśka-Klich
W Kujawsko-Pomorskiem wciąż jest głód ziemi
W Kujawsko-Pomorskiem wciąż jest głód ziemi Lucyna Talaśka-Klich
Prawie 500 hektarów gospodarstwa z siedzibą w pow. sępoleńskim wróci do państwowego zasobu. Okoliczni rolnicy obawiali się, że nieruchomości trafią do państwowego podmiotu, zamiast na powiększenie rodzinnych gospodarstw.

- Chcemy rozwijać gospodarstwa, a Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa zamierza tyle hektarów oddać państwowej firmie! - żalił się rolnik z pow. sępoleńskiego.

Wrócą od dzierżawcy

Chodzi o 500 hektarów, które niebawem musi wydać dotychczasowy dzierżawca. KOWR wyjaśnia, że nie może przedłużyć z nim umowy, ponieważ wcześniej nie zgodził się na oddanie 30 proc. dzierżawionych gruntów.
Siedziba tego gospodarstwa mieści się w obrębie wsi Obkas (pow. sępoleński) i właśnie tam znajdują się także zabudowania, które zdaniem rolników, wymagają kapitalnego remontu. Dodają, że część gruntów z tymi budynkami można sprzedać, ale reszta powinna trafić na powiększenie rodzinnych gospodarstw.
Zdenerwowali się, gdy usłyszeli, że prawie 500 ha zamierza wydzierżawić państwowe przedsiębiorstwo, którego siedziba mieści się koło Malborka.

To była tylko propozycja

- Czy mają wrócić pegeery? - dodaje gospodarz. - Podobno KOWR ma wspierać rolników takich jak my!
- To nieporozumienie, bo kilka tygodni temu otrzymaliśmy tylko zapytanie od państwowej spółki - wyjaśnia Wojciech Kędzia, dyr. bydgoskiego oddziału KOWR-u. - Nie podjęliśmy decyzji, by to przedsiębiorstwo przejęło nieruchomości, które są dzierżawione do końca października tego roku.

O te nieruchomości pytał przedstawiciel izb rolniczych podczas Forum Rolniczego „Gazety Pomorskiej”.
Podobne pytania padały na spotkaniach w Kamieniu Krajeńskim.

Agro Pomorska odcinek 39: pomoc suszowa, zaliczki dopłat i dawna weterynaria [wideo]

Decyzja już zapadła

W miniony piątek dyrektor Kędzia poinformował, że będzie tak, jak życzą sobie rolnicy.

- Nie oznacza to jednak, że przestraszyłem się ostrych słów wypowiadanych przez niektórych rolników w Kamieniu Krajeńskim - podkreśla dyr. Kędzia. - Decyzje dotyczące zagospodarowania państwowych nieruchomości muszą być wyważone. Spółka chciała wyremontować zniszczone zabudowania i wprowadzić tam ponad 200 sztuk bydła, zatem mielibyśmy gwarancję, że ziemia nawożona w sposób naturalny nie byłaby degradowana przez postępujący tam spadek zawartości próchnicy. Jednak przekonał mnie argument rolnika, którzy w sposób bardzo racjonalny dowodził głodu ziemi na Krajnie. Ona jest potrzebna na powiększenie rodzinnych gospodarstw, szczególnie tych które rozwijają produkcję zwierzęcą. I to jest racjonalne!

W tej sprawie zaważyła opinia Rady Społecznej działającej przy KOWR-ze. - Większość jej członków opowiedziała się za rozdysponowaniem tych gruntów wśród okolicznych gospodarzy - mówi Ryszard Kierzek, prezes Kujawsko-Pomorskiej Izby Rolniczej, który przewodniczy Radzie Społecznej. - Dobrze się stało, że ziemia trafi na powiększenie rodzinnych gospodarstw.
- Ze względów m.in. na konieczność podziału działek na znacznie mniejsze, ziemia zostanie rozdysponowana między rolników prawdopodobnie wiosną przyszłego roku - dodaje dyr. Kędzia.

KOWR nie wyklucza możliwości sprzedaży ok. 100 ha wraz z zabudowaniami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Rolnicy walczyli o państwową ziemię w powiecie sępoleńskim. Będą ją uprawiać - Gazeta Pomorska