Rolnicy zaobserwowali pierwsze osobniki słodyszka rzepakowego. Jak je zwalczać?

Zawirowania pogodowe ogólnie nie działają na korzyść szkodników. W niektórych miejscach wciąż zalega śnieg, a temperatura nie przypomina tej wiosennej sprzed kilkunastu dni. Choć w rzepaku nie widać jeszcze plag insektów, to niektórzy rolnicy zaobserwowali w naczyniach pierwsze przypadki słodyszka rzepakowego.

- Należy systematycznie kontrolować plantacje rzepaku, aby ocenić aktualną liczebność szkodnika. Do kontroli nalotu chrząszczy na plantacje rzepaku można wykorzystać metodę „żółtych naczyń”. Jest to najlepszy sposób monitorowania pierwszych nalotów i aktywności chrząszczy – czytamy na Platformie Sygnalizacji Agrofagów IOR-PIB.

Ocieplenie prognozowane jest na koniec tygodnia, warto wtedy wystawić naczynia, aby konkretnie określić, ile owadów uda się złowić.

Obecność słodyszka można stwierdzić już przy temperaturze w okolicach 10 stopni Celsjusza. Szkodniki przelatują na rzepak najczęściej przed kwitnieniem, gdy temperatura powietrza to minimum 15 stopni Celsjusza. Najwięcej szkód mogą wywołać chrząszcze, które wgryzają się w roślinę i zabierają jej pyłek kwiatowy. Samice z kolei składają tam jaja. Rzepak usycha, a plantacja jest osłabiona.

O szkodliwości możemy mówić, gdy na roślinie o zwartym kwiatostanie zauważymy 1-2 chrząszcze, zaś przy luźnym kwiatostanie 3-5 chrząszczy. Obserwacja metodą "żółtych naczyń" pozwala określić termin i intensywność nalotu słodyszka. Jak zaznacza Instytut Ochrony Roślin – Państwowy Instytut Badawczy, można wtedy wykonać skuteczny zabieg tuż przed lub w trakcie takiego nalotu.

Przy stosowaniu zabiegów należy pamiętać, że insekt jest odporny na część substancji, np. związki pyretroidowe. Trzeba odpowiednio dobrać metodę zwalczania, posiłkując się ryzykiem odporności i warunkami pogodowymi.

Źródło: IOR-PIB w Poznaniu, Platforma Sygnalizacji Agrofagów