Kwitnące pola rzepaku niewątpliwie stanowią malownicze tło zdjęć. Dla rolnika to kolejny istotny etap rozwoju roślin, które pod koniec lipca, a jeśli pogoda nie pozwoli, może na początku sierpnia, mają dać obfity plon. Plon zapewniający dobry zarobek i bezpieczeństwo żywnościowe, o którym tak wiele mówi się w kontekście aktualnej sytuacji za naszą wschodnią granicą.
Rolnik do rzepiar: Szanujmy się, wspierajmy, róbmy piękne zdjęcia, ale nie niszczmy
"Kwitnący rzepak, piękny widok. Można zrobić zdjęcie, piękne ujęcie, ale nie trzeba go niszczyć", zaczyna rolnik Łukasz w nagraniu, które 16 maja zamieścił na Twitterze. Dalej pokazuje nawet przykładowy kadr. "Można zrobić sobie piękne ujęcie przed łanem, nie wchodząc, nie niszcząc, nie łamiąc, nie uszkadzając roślin".
Dalej wyjaśnia, czym taka wizyta grozi. W przypadku jednej osoby uszkodzone rośliny i szkody są znikome, ale jak już na pole wejdzie 10, 20, 50 osób, liczba zniszczeń rośnie. Nadłamane rośliny "są bardziej podatne na różne patogeny grzybowe, więc chorują, choroby się bardzo szybko rozprzestrzeniają. Może są to nieduże straty, ale w dziesiątkach, setkach złotych liczone przy takich większych eskapadach...
Rolnik Łukasz podpowiada chętnym do zrobienia zdjęcia w rzepaku, jakie miejsce na polu wybrać. "Jeżeli chcecie wejść w rzepak, mieć zdjęcie w środku rzepaku, poszukajcie takich ścieżek technologicznych" - wskazuje na nagraniu drogę, która służy rolnikom do wykonywania prac.