Rolnik z Korytowa zamienił chów trzody chlewnej na chów ślimaków. Popyt na ślimaki rośnie i produkcja się opłaca

Agnieszka Romanowicz
Agnieszka Romanowicz
W połowie listopada pan Marcin zakończył tegoroczny zbiór ślimaków. W parku hodowlanym zostało ich niewiele w porównaniu z początkiem września.
W połowie listopada pan Marcin zakończył tegoroczny zbiór ślimaków. W parku hodowlanym zostało ich niewiele w porównaniu z początkiem września. Agnieszka Romanowicz
Marcin Łabuz z Korytowa skończył właśnie tegoroczny zbiór ślimaków, na które postawił cztery lata temu zamiast trzody chlewnej i nie żałuje.

Spis treści

Marcin Łabuz z Korytowa (gmina Bukowiec, powiat świecki) hoduje ślimaki. - W moim gospodarstwie zwolniły się budynki, bo zrezygnowałem z trzody chlewnej, gdy ceny wieprzowiny spadły do 3,20 zł za kilogram. Kupiłem 75 kilogramów reproduktorów ślimaka i rozpocząłem nową produkcję. Po czterech latach nie mogę narzekać. Chów ślimaków nie wymaga tyle sił, co chów trzody, bo zajmuje pół roku – zauważa rolnik.

Pan Marcin hoduje ślimaki Helix Aspersa Maxima. Gatunek ten został sprowadzony do Europy z Afryki Północnej. Ich śluz wykorzystuje się do produkcji kosmetyków, ponieważ zawiera związki leczące choroby skórne, m. in. kolagen, witaminy, antybiotyki i elastynę. Tuszki ślimaków mają wielu miłośników, również ze względu na cenne właściwości odżywcze, m. in. białko, magnez, wapń, cynk, miedź i jod.

Wrażliwe na zmiany temperatury

Ślimaki przyjechały do Korytowa w lutym, w marcu ruszyła reprodukcja. Odbywa się ona na specjalnych stołach i w pomieszczeniach z określoną wilgotnością i temperaturą powietrza. - W dzień trzeba utrzymywać 20-21 stopni Celsjusza, a w nocy 19 stopni C. Nawet niewielkie wahania są niekorzystne dla rozwoju ślimaków, dlatego warto mieć sterownik – zaleca hodowca.

Ślimaki składają jaja w kubkach lęgowych zawierających torf i odrobinę kredy. - Trwa to 12 godzin, ale jeden ślimak składa około stu jaj – wyjaśnia pan Marcin.

Po 15 maja, gdy ustąpią przymrozki, oseski przenosi się do parku hodowlanego. - To kawałek pola osłoniętego siatką z paskiem soli, którego ślimaki nie przekroczą. Obsiewam je rzepikiem perko, bo w upały pod liśćmi utrzymuje się wilgoć, której ślimaki potrzebują. Nim perko wyrośnie, ślimaki chronią się pod osłonami, które buduje się z desek. Wilgoć jest niezbędna, dlatego park hodowlany trzeba podlewać.

Ale za dużo wody może zaszkodzić. - Przez ulewne deszcze topią się oseski, a grad niszczy ich miękkie muszle. Trzeba też uważać na szpaki i szczury. Dorosły szczur potrafi zjeść 5-7 kilogramów ślimaków dziennie – uczula hodowca.

Warto mieć swoją paszę

A co jedzą ślimaki? - Wysokobiałkowe pasze, które produkuję sam ze swoich zbóż i kukurydzy. Kupuję soję i premiks kurzy, bo muszlę, tak jak jajo, tworzy wapń. Warto mieć swoją paszę, bo dużo jej idzie. W tym roku, około 15 września na pięć ton ślimaków dawałem około 180 kg paszy dziennie.

Warto też współpracować z firmą, która skupuje ślimaki. - I radzę zacząć od 2-3 ton, a nie od razu od 15, bo jest za dużo pracy, a trudno znaleźć kogoś do zbioru ślimaków. Ja mam około pięciu ton i pracuję sam. Przez cztery miesiące w roku poświęcam temu około dziesięciu godzin dziennie.

Czy warto? - Cena za kilogram pierwszej klasy wynosi 14-15 zł, a koszty, jak pasza, woda i prąd, bez kosztów zakładania produkcji, to około 40 procent tej ceny - odpowiada pan Marcin.

Poza tym zbyt na ślimaki rośnie. Coraz częściej goszczą też na polskich stołach. Pan Marcin długo nie próbował dania ze ślimaka. - Aż kolega zrobił z masłem, czosnkiem i natką pietruszki. Smakowały jak grzyby. Mogą być na przekąskę a nie danie główne – uważa Marcin Łabuz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Rolnik z Korytowa zamienił chów trzody chlewnej na chów ślimaków. Popyt na ślimaki rośnie i produkcja się opłaca - Gazeta Pomorska