Rolniku! Nie wypalaj traw, bo stracisz dotacje

Redakcja
Kwiecień jest miesiącem, w którym najczęściej dochodzi do pożarów traw
Kwiecień jest miesiącem, w którym najczęściej dochodzi do pożarów traw Anna Kaczmarz
Czy wypalanie suchych traw faktycznie przyczynia się do użyźniania gleby i powoduje szybki wzrost nowej? Nieprawda, to mity. W dodatku za takie praktyki grozi grzywna nawet do 5 tys. złotych. Choć w ostatnich latach przypadków wypalania traw jest coraz mniej, to od czasu do czasu ryk radiowozu jadącego do palącej się trawy świadczy o niefrasobliwości co poniektórych posiadaczy działek rolnych. Wypalając suche trawy, oprócz tego, że narażamy siebie na wysokie kary, wywieramy destrukcyjny wpływ na świat roślinny i zwierzęcy.

 W ubiegłym roku w województwie podlaskim doszło do 348 pożarów traw i nieużytków. Wskutek tych pożarów spłonęło w sumie 151 ha gruntów.

 

Jak to wyglądało w powiecie bielskim?

– W ubiegłym roku bielscy strażacy do pożarów traw wyjeżdżali 16 razy – mówi st. bryg. Jan Szkoda, zastępca komendanta PSP w Bielsku Podlaski.  – W tym roku strażacy do palących się traw wyjeżdżali już 5 razy.

Ale najwięcej  wyjazdów do tego typu pożarów był w 2015 roku. Przyczyniła się do tego susza. Przy palących się trawach strażacy interweniowali aż 90 razy.

Często przyczyną tego typu pożarów jest po prostu ludzka głupota. Niestety, wśród wielu ludzi panuje przekonanie, że spalenie suchej trawy użyźni w sposób naturalny glebę, co spowoduje szybszy i bujniejszy wzrost młodej trawy, a tym samym przyniesie wymierne korzyści ekonomiczne.

Ogień płonących traw rozprzestrzenia się bardzo szybko. Często nie kończy się na łąkowym pogorzelisku. Rozprzestrzeniający się ogień jest trudny do opanowania, bo zazwyczaj towarzyszy mu wiatr, który szybko roznosi ogień na inne obszary. Często sięga ludzkich zabudowań. Czasami ofiarami takich pożarów padają również ludzie.

W ubiegłym roku w tego typu pożarach zginęło 6 osób.

– Nie przypominam sobie, by w ostatnich latach skutkiem pożarów traw były ofiary wśród ludzi – dodaje Jan Szkoda. – Ale to nie znaczy, że takowych w ogólnie było. O ile sobie przypominam, w ciągu 25 lat mojej pracy w straży taki przypadek był w Redutach i w Krzywej.

Kwiecień jest miesiącem, w którym najczęściej dochodzi do pożarów traw. A przecież to właśnie teraz przyroda wraca do życia po okresie zimowym. Z zimowego transu budzą się cała fauna. U ptaków zaczyna się okres lęgowy. Dla niektórych gatunków zeszłoroczna sucha trawa to doskonałe miejsce na założenie gniazda, złożenie jaj i wylęgu potomstwa. A ogień płonących łąk potrafi unicestwić wszystko, co żywe.

Ofiarą ognia padają również duże zwierzęta domowe i leśne, takie jak sarny czy dziki. W ogniu i dymie tracą orientację, ulegają zaczadzeniu i giną w mękach.

Przeświadczenie o korzyściach wynikających z wypalania traw jest jak najbardziej mylne, a z pewnością bardzo egoistyczne. W świetle prawa zagrożone jest karą finansową, a za spowodowanie pożaru, który pociągnie za sobą ogromne straty, można również trafić do więzienia. Nawet na 10 lat.

Bardzo dotkliwą karą za wypalanie łąk, niemalże na równi z zasądzoną grzywną, jest również utrata od 1 do 5 propc. dopłat obszarowych. Jeżeli rolnik wypala trawy nagminnie, może zostać całkowicie pozbawiony dopłat.

Janusz Bakunowicz

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Rolniku! Nie wypalaj traw, bo stracisz dotacje - Gazeta Współczesna