Ryszard Zarudzki:- To rewolucja w płatnościach dla rolników. Przejdźmy ją ewolucyjnie

Lucyna Talaśka-Klich
Lucyna Talaśka-Klich
Polskie rolnictwo jest inne na Podkarpaciu niż np. w Kujawsko-Pomorskiem czy w Zachodniopomorskiem. Trzeba uwzględnić regionalne różnice
Polskie rolnictwo jest inne na Podkarpaciu niż np. w Kujawsko-Pomorskiem czy w Zachodniopomorskiem. Trzeba uwzględnić regionalne różnice Lucyna Talaśka-Klich
Rozmowa z dr. Ryszardem Zarudzkim, który zasiada w Komitecie Monitorującym Plan Strategiczny dla Wspólnej Polityki Rolnej na lata 2023-2027.

Podobno punkt widzenia zależy od punktu siedzenia a przypomnę, że był pan wiceministrem rolnictwa, teraz jest wicedyrektorem Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego. Pracownicy ODR-ów w całej Polsce mają pełne ręce roboty, bo pomagają gospodarzom przebrnąć przez rewolucyjne zmiany w systemie płatności. Da się to zrobić?

Mamy pierwszy rok nowych dopłat bezpośrednich i będzie on najtrudniejszy. To właściwie rewolucja w płatnościach, którą chcemy przeprowadzić ewolucyjną drogą. Nie wszystko na raz!
Doradcy rolni z ODR-ów bezpłatnie pomagają wypełnić wnioski, ale to rolnicy muszą się zastanowić, co będzie dla nich korzystne. Np. czy słomę z gospodarstwa zostawić dla zwierząt, czy wykorzystać ją jako resztki pożniwne, by spełnić dodatkowe wymogi i dostać wyższe dopłaty. Da się to zrobić.

Wielu rolnikom skóra cierpnie, gdy tylko wspomni się np. o ekoschematach.
Rolnicy podchodzą do ekoschematów bardzo ostrożnie i wcale się im nie dziwię. Też odbieram telefony z uwagami, że „nawymyślaliśmy z ekoschematami”. Bo ODR-y są w takim „frontowym” kontakcie z rolnikami.

Z czym gospodarze mają największy problem?
Przyzwyczaili się do składania wniosków o dopłaty przez internet (teraz już tylko w taki sposób), samodzielnie lub z pomocą doradców. Nauczyli się tego, a tu znowu unijne zmiany. Np. mają teraz pięć ekoschematów do przeanalizowania, a w samym rolnictwie węglowym jest aż osiem pozycji. No i muszą wybrać, co jest dla nich najlepsze. To może być trudne. A czasami problemy wynikają z interpretacji przepisów. One nie mogą się wzajemnie wykluczać. Są też wątpliwości dotyczące np. dzierżawionych gruntów, a wniosek o płatności powinien składać ten, który uprawia pole.

Nie zadaje pan sobie czasami pytania: „Co w tym ministerstwie wymyślają?”
Nie, ponieważ pracowałem w ministerstwie wówczas, gdy zaczęły powstawać te nowe zasady dotyczące dopłat, Planu Strategicznego i wiem, ile pracownicy ministerstwa włożyli w to trudu. Wiedziałem, że płatności bezpośrednie i wsparcie dla gospodarstw będą w jednym programie operacyjnym, (wcześniej było to rozdzielone), ale wówczas - w 2019 roku - nie znałem efektów.

Dzisiaj pan poznaje efekty. I jak je ocenia?
Z jednej strony jestem pełen uznania dla pracowników ministerstwa i Agencji Restrukturyzacji Rolnictwa, która wdraża to, co przygotuje resort. No i dla doradców z ODR-ów, którzy są niczym „oficerowie na pierwszej linii frontu”.
Z drugiej strony widzę, że nawet najlepsze prawo stworzone na górze weryfikuje życie.

I dlatego były potrzebne poprawki. Czego dotyczą?
Dwie najistotniejsze poprawki dotyczą dobrostanu zwierząt (bydła na uwięzi, bo zdajemy sobie sprawę, że tego wymogu nie mogłoby spełnić wielu właścicieli małych stad) oraz tego, by do jednego worka nie wrzucać zbóż i rzepaku (czyli zapisu w ekoschemacie mówiącym o łącznym udziale zbóż i rzepaku w strukturze zasiewów, który nie przekracza 65%). Przepisy dotyczące dobrostanu zostały zatwierdzone przez Komisję Europejską.

Co warto jeszcze zmienić?
Polskie rolnictwo jest inne na Podkarpaciu niż np. w Kujawsko-Pomorskiem czy w Zachodniopomorskiem. Trzeba uwzględnić regionalną różnorodność, dlatego są zbierane pytania i wątpliwości.

To też może Cię zainteresować

Załóżmy, że rolnik wziął udział w szkoleniach, wie już dużo na temat nowego systemu dopłat, Planu Strategicznego, ale zauważa, że teoria mija się z praktyką. Czy może zgłosić swoje uwagi?
Oczywiście, że tak, bo teraz to czas, gdy czyścimy, poprawiamy przepisy. Uwagi proszę kierować do sekretariatów ODR-ów, one trafią do Centrum Doradztwa Rolniczego, a potem do Komitetu Monitorującego i ministerstwa rolnictwa.

Przypuszczam, że szczególnie w tym roku wielu rolników może chcieć składać wnioski dopiero pod koniec naboru.
Na razie niektórzy rolnicy przychodzą do ODR-ów po porady i mówią, że się zastanowią. A najlepiej, żeby przychodzili już z zaplanowanymi płodozmianami także na przyszły rok.
Warto wcześniej umówić się z doradcą, nie czekać na ostatnią chwilę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ryszard Zarudzki:- To rewolucja w płatnościach dla rolników. Przejdźmy ją ewolucyjnie - Gazeta Pomorska