Rzepak odrabia zaległości, szkodniki też. Co z neonikotynoidami?

Lucyna Talaśka-Klich
Agata Wodzień
Po chłodnej wiośnie uprawy przyspieszają, szkodniki także. - Skończyła się chłodna wiosna, więc rzepak teraz ładnie rośnie - mówi Stanisław Piperek, gospodarz z Bukowca (pow. świecki). - Na razie wygląda dobrze, ale szkodniki też nadrabiają zaległości. Potrzebny będzie oprysk.

Zdaniem Krajowego Zrzeszenia Producentów Rzepaku i Roślin Białkowych największym problemem rolników uprawiających rzepak jest niedobór skutecznych środków do walki ze szkodnikami, w tym śmietką kapuścianą. 

Wcześniej rolnicy wygrywali w walce ze śmietką, bo stosowali nasiona zaprawiane neonikotynoidami, ale w 2013 r. Komisja Europejska wprowadziła zakaz. Rzekomo na dwa lata, bo w tym czasie miały być przeprowadzone badania na temat wpływu neonikotynoidów na pszczoły. Ostateczną decyzję UE miała podjąć w styczniu tego roku, ale nie zdążyła. Termin przesunięto na listopad br.

- Unia działa bardzo opieszale i nie przejmuje się rolnikami, którzy zostali bez skutecznych środków ochrony roślin! - denerwuje się rolnik z pow. inowrocławskiego. - Pozostało nam stosowanie mniej skutecznych oprysków, które znacznie bardziej szkodzą przyrodzie. Jeśli rzepaku na rynku będzie mniej, wzrosną nasze koszty produkcji, to konsumenci też to odczują, bo np. olej podrożeje.

Rolnicy czekają na nowe, skuteczne środki, które wypełnią lukę na rynku. Juliusz Młodecki, prezes KZPRiRB, napisał niedawno w tej sprawie do Krzysztofa Jurgiela, ministra rolnictwa. Wyjaśnił w nim, że nowego środka będzie - przynajmniej na razie - niewiele, co prawdopodobnie pozwoli zaprawić nasiona do wykonania 8-10 proc. zasiewów. Chodzi o preparat, który zawiera substancję czynną cyjantraniliprol do zwalczania szkodników w rzepaku.

Dlatego KZPRiRB prosi ministra rolnictwa o jak najszybsze podjęcie decyzji w sprawie czasowego dopuszczenia do stosowania neonikotynoidów w zaprawach tylko w 2017 roku. - Rzeczywiście, tego nowego środka będzie początkowo za mało na rynku, ale nie ma szans na czasowe dopuszczenie stosowania neonikotynoidów w Polsce - mówi Ewa Lech, wiceminister rolnictwa. - Przeanalizowaliśmy wszystkie za i przeciw. Tylko Węgry, Rumunia, Litwa, Finlandia, Łotwa i Estonia zastosowały derogację, czyli zgodę na czasowe stosowanie tych środków. Wiem, że opinie w tej sprawie są podzielone. Także wśród naukowców - jedni twierdzą, iż neonikotynoidy szkodzą pszczołom, inni, że nie ma na to dowodów. Instytut Weterynarii w Puławach uznał, że neonikotynoidy stwarzają zagrożenie dla pszczół, dlatego nie wystąpimy do Komisji Europejskiej o czasowe zniesienie zakazu. Wiem, że ochrona rzepaku jest trudna, ale jesienią wejdzie na polski rynek inny środek zwalczający szkodniki w tych uprawach - do stosowania nalistnego. 

18 maja. o godz. 10 w Kujawsko-Pomorskim Ośrodku Doradztwa Rolniczego rozpocznie się międzynarodowa konferencja „Europejskie źródła białka, w tym śruta rzepakowa jako alternatywa dla importu soi”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Rzepak odrabia zaległości, szkodniki też. Co z neonikotynoidami? - Gazeta Pomorska