Burza wywołana przez Jarosława Kaczyńskiego, prezesa rządzącej partii Prawa i Sprawiedliwości, zapowiedzią dopłat do krów w wysokości 500 złotych oraz do świń - 100 złotych, niesie się szerokim echem i wywołuje niemałe zamieszanie.
Dopłaty do krów... są od lat
- Musi być tak, że te mniejsze i średnie gospodarstwa rolne będą miały dużo, dużo większy udział w tych środkach [z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich - red] - mówił w Kadzidle koło Ostrołęki Jarosław Kaczyński. - Sprawa kolejna, to jest sprawa szczególnego wsparcia tych gospodarstw rolnych, które będą po pierwsze hodowały zwierzęta, które tu się rodzą, można powiedzieć własnego chowu, hodowały w oparciu o własne pasze, zapewniały im tak zwany dobrostan i zamian za to otrzymywały bardzo poważne wsparcie. Najmniej, podkreślam to słowo - najmniej 100 złotych od jednego tucznika i 500 złotych od jednej krowy. Ale może być więcej - dodał Jarosław Kaczyński.
Reakcja Czesława Siekierskiego, europosła i przewodniczącego Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi Parlamentu Europejskiego jest stanowcza i ucina spekulacje na temat źródła finansowania pomocy. - Prezes dysponuje jeszcze niewynegocjowanymi środkami unijnymi, które będą po 2021 roku - mówi. - Zapomniał o rekompensatach dla rolników z tytułu suszy czy strat związanych z wirusem afrykańskiego pomoru świń, o skupie jabłek i wielu innych problemach. Lepiej widocznie obiecywać, mówić o przyszłości niż o niezałatwionych sprawach dnia dzisiejszego.
Przypomnijmy, że wsparcie dla hodowców krów funkcjonuje od 2014 roku i jest realizowane przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Wsparciem objęto również owce i kozy. - Pomoc wprowadziła jeszcze poprzednia ekipa rządząca, jest dopłata 400 złotych do krów, mogą ją uzyskać gospodarstwa na minimum 3 sztuki, maksymalnie na 20 sztuk. Wcześniej, do 2017 roku, było dopłaty obejmowały nawet do 30 sztuk ale obecny rząd zmniejszył do 20 krów - wyjaśnia europoseł Siekierski. Jest też płatność do bydła w wysokości 300 złotych do sztuki w wieku do 24 miesięcy. Po za tym z Unii są dopłaty też do kóz, od pięciu sztuk, samice starsze niż 12 miesięcy, około 55 złotych, owiec - od 10 sztuk, samice starsze niż 12 miesięcy, około 100 złotych. Ponadto w drugim filarze, w ramach programów rolno-środowiskowych jest też wsparcie do zasobów genetycznych (określonych ras) krów i świń.
- Dobrze by było, aby prezes Kaczyński formułując takie propozycje skonsultował to z Ministrem Rolnictwa, żeby miało to "ręce i nogi". Zwłaszcza, że wiele elementów jego obietnic już funkcjonuje - komentuje europoseł Siekierski.
Pomoc na rozwój obszarów wiejskich: - Polska zawsze dostawała najwięcej
Szef europejskiej komisji rolnictwa odnosi się także do zapowiedzi walki prezesa Kaczyńskiego o Program Rozwoju Obszarów Wiejskich (II filar). - Prezes pomija pierwszy filar, z którego są dopłaty bezpośrednie. To w jaki sposób chce zwiększyć dopłaty? Przecież cztery lata temu obiecywał ich podwojenie! - przypomina poseł Siekierski. - Prezes powiedział, że będzie walczyć, żeby Polska dostała najwięcej na PROW, ale Polska zawsze dostawała najwięcej. W propozycji na okres 2021-2027 też otrzymujemy najwięcej spośród innych krajów, ale o około 15 procent mniej niż w bieżącym okresie 2014-2020 - tłumaczy.
- Prezes Kaczyński wraca jednak do pierwszego filara i mówi, że teraz przy pracach na nową siedmiolatkę załatwi zwiększenie dopłat. Już nie ma mowy o podwojeniu. Przypomnijmy sobie słowa ministra Szymańskiego [Konrad Szymański, sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych - red.], który chwalił propozycję nowego budżetu Unii Europejskiej, mimo, że jest mniejszy budżet na rolnictwo dla Polski i dużo mniejszy na politykę spójności - zwraca uwagę Siekierski.
Chodził o komentarz ministra Konrada Szymańskiego, który brzmiał: "Doceniamy fakt, że udało się, z walnym udziałem premiera Morawieckiego, wyhamować najbardziej radykalne propozycje cięć, najbardziej radykalne propozycje zmian, propozycje prawdziwego zrewolucjonizowania budżetu unijnego"
Budżet na Wspólną Politykę Rolną 2014-2020 wynosi około 21 miliardów euro na pierwszy filar, czyli dopłaty bezpośrednie i około 11 miliardów na drugi filar, czyli rozwój obszarów wiejskich (PROW). - Tymczasem w propozycji budżetu na kolejną perspektywę, czyli lata 2021-2027 proponuje się dla Polski odpowiednio 21 miliardów euro na dopłaty i 8 miliardów na rozwój obszarów - wyjaśnia europoseł Siekierski. - Na politykę spójności w przyszłym siedmioletnim okresie jest jeszcze mniej, o 25 procent, z obecnych 84 do 64 miliardów euro - tłumaczy Czesław Siekierski.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?