Skup jabłek przez Eskimos. Pieniądze za jabłka są, ale... nie całe kwoty

Marzena Ślusarz
W piątek punkty skupu z powiatu sandomierskiego, które dostarczały jabłka do spółki Eskimos w ramach programu stabilizacji cen jabłek otrzymały pierwsze pieniądze. Jednak na konta nie wpłynęły pełne kwoty, jakie należą im się za owoce.

Program stabilizacji cen jabłek, zwany potocznie skupem interwencyjnym, został zainicjowany przez ministra rolnictwa w październiku ubiegłego roku. Jego realizacji podjęła się firma Eskimos z Mazowsza, która miała skupić 500 tysięcy ton jabłek. Podpisała umowę kredytową z Bankiem Ochrony Środowiska, gwarancję z kolei zapewnia Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa podległy resortowi rolnictwa. Założeniem było, że wypłaty za jabłka będą następowały w ciągu 10 dni po dostarczeniu. Tak się jednak nie stało. Punkty skupu w powiecie sandomierskim, jak i całym kraju, od połowy grudnia, a część i od listopada, nie otrzymywały zapłaty.

Dlaczego? Wedle oficjalnych informacji, pracownicy Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa kontrolowali dokumenty po wypłacie pierwszej transzy kredytu - 400 tysięcy złotych. Miała się ona zakończyć pozytywnie w końcu lutego i dać zielone światło do uruchomienia drugiej transzy - kolejnych 400 tysięcy złotych. Jednak pieniądze nadal nie wypływały.

Pierwsze na konta punktów skupu wpłynęły w piątek. - Mamy, ale część, około jednej dziesiątej tego, co powinniśmy dostać. Dlaczego? Kiedy będzie reszta - dzwonili z pytaniami właściciele z powiatu sandomierskiego.

Zapytaliśmy o to obecnego na targach Agrotech w Kielcach ministra rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego. - Eskimos zaczął wypłacać w piątek. Otrzymało 30 procent rolników i przetwórców, którzy jabłka przerabiali. W kolejnych dniach będą następne wypłaty. Przepraszam za opóźnienie - powiedział. Ostatecznie nie usłyszeliśmy odpowiedzi na pytanie skąd te opóźnienia. Koniec końcem spółka Eskimos skupiła 200 tysięcy ton jabłek w całej Polsce.

Wypłaty kolejnych pieniędzy będziemy sprawdzać. Przypomnijmy, że sprawa programu stabilizacji cen jabłek jest zgłoszona do CBA.
Właściciel punktu skupu z gminy Obrazów złożył również doniesienie na prokuraturę w sprawie braku wypłat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Skup jabłek przez Eskimos. Pieniądze za jabłka są, ale... nie całe kwoty - Echo Dnia Świętokrzyskie