Stół może być okrągły lub kwadratowy. Oby tylko był. Komentarz do sytuacji w rolnictwie

Lucyna Talaśka-Klich
pixabay.com
Hejt dotarł do gospodarstw. Obraźliwym, pełnym agresji językiem posługują się coraz częściej także rolnicy. Niektórzy rolnicy! Wolę wierzyć, że dotyczy to niewielu z Was. Dlaczego? Bo rolnik to brzmi dumnie i chcę, by tak pozostało!

Zatem skąd taka agresja? Internet pełen jest wpisów obrażających każdego kto myśli i czyni inaczej. Przyzwyczaiłam się do nieprzychylnych dla Was komentarzy. Mam jednak wrażenie, że większość z nich napisali ci, którzy nie mają pojęcia, co to znaczy prowadzić gospodarstwo rolne w czasie, gdy świat stał się globalną wioską, gdzie na produkcji żywności zarabia przede wszystkim garstka najbogatszych i najsprytniejszych.

Zastanawiam się - dlaczego niektórzy rolnicy atakują innych rolników? Rozumiem rozgoryczenie wielu z Was. Macie prawo do protestów, okazywania niezadowolenia. Wiem, co czują rolnicy od lat zajmujący się np. produkcją trzody chlewnej. Szczególnie ci, którzy zainwestowali, bo liczyli, że wreszcie karta się odwróci i po latach dokładania do produkcji, odbiją się od dna.

No i nastał czas walki z afrykańskim pomorem świń. Minister rolnictwa nazywa to wojną z ASF-em. Na wojnie zawsze są ofiary. Odstrzelono wiele dzików, ale nie o zasadność tych decyzji mi chodzi. Przykre jest, jak bardzo ten problem podzielił środowisko rolników. Każdy ma prawo do własnego zdania, niestety nie każdy to rozumie. - „Mój sąsiad to zdrajca, bo mu dzików żal! - mówił jeden z Czytelników. - W życiu już się do niego nie odezwę! Maszyny nigdy mu nie pożyczę!”

Reszty wypowiedzi nie przytoczę, bo mi wstyd. I bardzo przykro. Tym bardziej, że podobnych głosów było znacznie więcej - przepełnionych agresją, wręcz nienawiścią rolników do ... rolników. Także zazdrością. Bo sąsiad dokupił trochę gruntów (no, skąd on miał na to pieniądze?), albo ma więcej ciągników (podejrzenie o „załatwienie lewej dotacji”) ...

Kolejnym powodem podziałów są rolnicze protesty. Zaczęły pojawiać się już w ubiegłym roku, ale w minionym miesiącu coraz częściej wybuchały bardzo spontanicznie, dotarły do Warszawy.

Chylę głowę przed tymi, którzy je zorganizowali, by nagłośnić problem, a potem zrobić wszystko co tylko możliwe, by go rozwiązać. Nie dla samej zadymy! Nie po to, by „mieszczuchy” zobaczyły, że rolnicy mogą bardzo szybko zablokować drogi. Albo po to, żeby inni rolnicy (z innej organizacji - a jest ich w Polsce ponad 100) zobaczyli, jak się robi protesty. Żeby im pokazać, dopiec, zdyskredytować. Doszło do tego, że niektórzy rolnicy mają mętlik w głowie. Nie wiedzą, czy udział w jakimś proteście będzie dowodem na to, że opowiedzieli się po niewłaściwej stronie!

Takich podziałów na „lepszych i gorszych rolników” nie rozumiem. Rozbici będziecie słabsi. Nie pozwólcie sobą manipulować także przez polityków! Nikt nie ma prawa Was oceniać ze względu na przynależność do organizacji albo samorządu rolniczego.

Razem można przenosić góry, tym bardziej wpływać na politykę rolną. Minister Jan Krzysztof Ardanowski, który spotkał się z rolnikami w Lubieniu Kujawskim zachęca do pracy przy okrągłym stole. Jedni są za, inni przeciw. Ci drudzy uważają, że to może być próba kupienia sobie rolników, wyciszenia protestów.

Ci, którzy nie chcą usiąść do rozmów przy okrągłym stole, niech stworzą inną platformę porozumienia dla wszystkich rolników - bez podziałów na lepszych i gorszych, tych którzy stoją po słusznej stronie i zdrajców. Stół może być kwadratowy, byle tylko był!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Stół może być okrągły lub kwadratowy. Oby tylko był. Komentarz do sytuacji w rolnictwie - Gazeta Pomorska