Susza na Lubelszczyźnie: Usycha kukurydza, buraki więdną, śliwki już nie urosną

Redakcja
Jeśli spadnie deszcz, może jeszcze uda się uratować buraki i marchew. Jednak polskich malin, brokułów, kalafiorów, ziemniaków będzie znacznie mniej niż w ubiegłym roku, a te, które trafią na nasze stoły, będą gorszej jakości.

Specjaliści ostrzegają, że czeka nas podwyżka cen żywności. W górę mogą  poszybować ceny mięsa i mleka. - Kukurydza nie wykształciła ziaren, więc nie będzie paszy dla bydła. Niektórzy już sprzedają zwierzęta, bo ich nie stać na utrzymanie bydła - mówi rolnik Jerzy Serwinek z gminy Kraśnik. - Susza wpłynie na ceny - nie ma wątpliwości  Anna Kowalczyk-Szot z Agencji Rynku Rolnego. - Ich wzrost może jednak zahamować pomoc państwa. 

Rolnicy domagają się od rządu ogłoszenia stanu klęski żywiołowej. 

Z powodu suszy cierpią nie tylko rośliny. W gm. Urzędów woda zamiast do domów płynie na pola. - Nie ma jak się umyć - mówi jedna z mieszkanek.

- Wracam o godz. 20 z pracy na polu i nie mam jak się umyć. Od tygodnia ciśnienie jest niskie albo wcale nie ma wody. Podobnie jest u sąsiadów. To niepojęte. Czy nic z tym nie można zrobić - żali się Kamila Czarnota z Urzędowa.

Leszek Sadowski, kierownik Zakładu Gospodarki Komunalnej w Urzędowie przyznaje, że winę za niedobór wody w sieci ponoszą rolnicy. - Apelujemy o niepobieranie wody do celów innych niż socjalno-bytowe, ale rolnicy i tak to robią, żeby podlewać maliny - przyznaje Sadowski. Poza prośbami gmina niewiele może zrobić. 

- Umowy dopuszczają możliwość odcięcia wody, ale to rozwiązanie ostateczne - przyznaje Jan Woźniak, wójt gminy.
- Dziś podamy mieszkańcom informację, w jakich godzinach będzie można brać wodę tylko do celów socjalno-bytowych - mówi Woźniak. 

Problemy z dostępem do  wody pojawiają się też w innych miejscach Lubelszczyzny. - Sytuacja jest trudna. Ale nie mamy do czynienia z klęską żywiołową - podkreślał w miniony piątek Wojciech Wilk, wojewoda lubelski. Przypomniał, że w 16 gminach w woj. lubelskim stan zagrożenia suszą został ogłoszony przez Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach, który zajmuje się monitorowaniem sytuacji na terenie całego kraju. Długotrwałe upały i brak opadów najbardziej dotknęły tereny na północy województwa. 

- Stan zagrożenia suszą jest ogłoszony w 12 gminach powiatu bialskiego, trzech w powiecie parczewskim i jednej w powiecie radzyńskim - wyliczał Wilk. Kolejny raport IUNG o stanie suszy ma być gotowy pod koniec tygodnia. 

Służby wojewody otrzymały też informacje o skali strat w rolnictwie przygotowane przez samorządy. Dane napłynęły ze 104 gmin w woj. lubelskim (na 213). - Susza dotknęła 19 tysięcy gospodarstw rol-nych. Ucierpiały uprawy o powierzchni ok. 69 tysięcy hektarów, przy czym w całym województwie tereny uprawne zajmują obszar milion 387 tysięcy hektarów - wyliczał Wilk. Zastrzegał jednocześnie: - To dane szacunkowe, przygotowane przez samorządy.

Dokładne wyliczenia mają przygotować specjalne komisje do szacowania strat spowodowanych suszą, które powołają wojewoda i wójt. Takie zespoły działają już w 56 gminach. A kolejne 22 samorządy złożyły wnioski o ich utworzenie. 

Jeszcze tydzień temu wojewoda informował, że straty spowodowane suszą w woj. lubelskim sięgnęły 10 mln zł.

- Obecnie możemy już mówić o kwotach kilka razy wyższych. Przy czym są to szacunki wykonane przez same samorządy i mogą być obarczone dużym błędem - stwierdził Wilk. 

Np. gmina Tuczna (powiat bialski) oszacowała straty rolników na 11 mln zł, w sąsiadującej z nią gminie Łomazy - na 8,5 mln zł. - Uprawami, które najbardziej ucierpiały, są buraki cukrowe, kukurydza, warzywa i krzewy owocowe - wskazywał Wilk. 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Susza na Lubelszczyźnie: Usycha kukurydza, buraki więdną, śliwki już nie urosną - Kurier Lubelski