Paweł Rogucki rolnik ze wsi Rostołty mówi, że dzięki opadom deszczu zboża i kukurydza odżyły, chociaż trudno będzie liczyć na wyjątkowo dobre plony

Aktualnie plantacje rzepaku ozimego są w dobrej kondycji, co jest zawdzięczane łagodnej zimie, która wpłynęła na dobre przezimowanie wszystkich roślin oraz możliwości wcześniejszego wysiewu nawozów azotowych (w tym roku od 15 lutego). Jedynie wiosenne przymrozki spowodowały, że tylko mała część łodyg uległa pęknięciu i lekkiemu zdeformowaniu na skutek dużych różnic temperatur pomiędzy dniem a nocą, ale wiosenna wegetacja przebiegła właściwie i nie nastąpiło jej przyhamowanie. Występująca susza wiosenna nie wpłynęła na spadek plonowania rzepaku, gdyż roślina ta do osiągnięcia zadowalających plonów najwięcej wody potrzebuje w okresie kwitnienia i początku zawiązywania się łuszczyn (maj - I poł. czerwca), co w tym roku było z korzyścią dla rzepaku.

Kukurydza w województwie podlaskim już od kilku tygodni ładnie wzrasta. Rolnicy mówią, że plony powinny być dobre.

W województwie podlaskim susza rolnicza dała się we znaki w pierwszym kwartale br. Trwałe użytki zielone oraz trawy na gruntach ornych również to odczuły, były słabe niskie i widok przyschniętych liści nie napawał optymizmem. Na szczęście deszcze majowe uratowały sytuacje i to dzięki nim rolnicy mogli z dwutygodniowym opóźnieniem zebrać satysfakcjonujący plon z pierwszego pokosu. Trwające opady pozwalają przypuszczać, iż paszy objętościowej w tym roku nie zabraknie.