Zgierz

Trzy zastępy straży pożarnej gaszą pożar płonącego paliwa w jednym z gospodarstw w Brużyczce Małej pod Aleksandrowem Łódzkim. Do zapłonu doszło, po przewróceniu potężnego silosu zbożowego, który spadł na pojemnik z olejem napędowym

Już 188 pożarów traw gasili strażacy z Kujawsko-Pomorskiego od początku marca do 12 kwietnia 2021 roku. Ponad 1/3 wszystkich pożarów w Polsce to te dotyczące właśnie suchych traw, za 94% z nich odpowiada człowiek. W corocznej akcji "Stop pożarom traw i lasów" ARiMR i strażacy tłumaczą: to nieprawda, że wypalanie suchej trawy jest korzystne. Niesie wiele strat.

Nie było szans na uratowanie majątku. Pożar wybuchł o trzeciej w nocy, ogień został zauważony za późno. Żywcem spłonęły zwierzęta. Rodzina straciła również maszyny rolnicze i ciągniki. Trwa zbiórka na zakup podstawowych sprzętów.

Strażacy otrzymali zgłoszenie o pożarze chwilę 5 kwietnia przed 9.00. Płonęła chlewnia w Perzynach, niedaleko Nowego Tomyśla.

Około 20 sztuk bydła zginęło w pożarze obory we wsi Zacisze niedaleko Białegostoku.

Do tragedii doszło 1 kwietnia w Ulanicy (gmina Dynów). Ciągnik, którym kierował 50-latek, zjechał z drogi i stoczył się do rzeki. Pojazd przygniótł kierowcę. Mężczyzna zmarł.

Pożar wybuchł w domu w Sośnicy w gminie Radymno. Po przyjeździe pierwszych zastępów pożarem był już objęty cały budynek. Na szczęście nikt nie ucierpiał. Z ogniem walczyli ratownicy z OSP Radymno, OSP Sośnica, OSP Duńkowice i PSP Jarosław.

W poniedziałek 29 marca br. o godz. 13.18 strażacy zostali zaalarmowani o pożarze zauważonym na nieużytkach przylegających do ulicy Krótkiej w Cybince. - Stosunkowo niegroźny pożar przeobraził się w prawdziwe piekło. Pożar, za sprawą silnych i zmiennych podmuchów wiatru, rozwijał się jednak błyskawicznie. Już wtedy wiedzieliśmy że potrzebne będzie nam wsparcie, o które poprosiliśmy dyspozytora z SK KP PSP w Słubiach - relacjonują strażacy z OSP Cybinka. Jak opisują strażacy, żywioł nie dawał za wygraną i pożerał kolejne ary traw i trzcin. Niestety, przedostał się na użytek ekologiczny „Gęsie bagna” oraz do pobliskiego lasu olchowego. Wdarł się również na teren pobliskiego zakładu przemysłowego, którego pracownicy podstępnym pod ręką sprzętem samodzielnie stłumili ogień zbliżający się do ich zakładu pracy. Z informacji strażaków wynika, że płomienie miejscami sięgały wysokości 8 metrów, a dym widoczny był z odległości kilkunastu kilometrów. Sytuacja zrobiła się dramatyczna. - Docierające sukcesywnie w rejon pożaru kolejne siły i środki z terenu powiatu słubickiego dołączały do akcji. W ciągu ulicy Dąbrowskiego zorganizowano punkt czerpania wody z pobliskiego hydrantu. Pracujących w pocie czoła strażaków z góry wspierał samolot gaśniczy, który wykonał trzy zrzuty wody. Po ponad godzinnej walce pożar udało się opanować i zapobiec jego dalszemu rozprzestrzenianiu się - informuje OSP Cybinka. Po trwających ponad 3 godziny działaniach zostały one zakończone. Spaleniu uległo ponad 9 ha nieużytków oraz 0,35 ha lasu. W działaniach udział wzięły: 3 zastępy z JRG w Słubiach, 3 zastępy z OSP Cybinka, 2 zastępy z OSP Rzepin, zastępy z: OSP Białków, Rąpice i Słubice, a także Nadleśnictwo Rzepin i Cybinka.

Do dużego pożaru doszło w nocy, z niedzieli na poniedziałek 15.03.2021, we wsi Dębogórze. Płonęły obiekty rekreacyjne na ranczu "WILD WEST RANCH". Na miejscu pracowało 11 zastępów straży pożarnej.

Zza pagórka unosi się dym, po chwili gęstnieje, a płomienie zaczynają zajmować kolejne obszary. Wystarczy silniejszy podmuch wiatru, by wymknął się spod kontroli i przeniósł na pobliskie budynki. Ogień podłożył rolnik, żeby pozbyć się uschniętej zeszłorocznej trawy. ARiMR może za to pozbawić rolnika całej kwoty płatności bezpośrednich za dany rok. Jeśli w wyniku podpalenia trawy dojdzie do pożaru, który sprowadzi zagrożenie utraty zdrowia lub życia wielu osób albo zniszczenia mienia wielkich rozmiarów, wtedy sprawca może trafić do więzienia nawet na 10 lat.

37-latek z Lubuskiego wybrał się na przejażdżkę... pseudo-ciągnikiem. Nie miał uprawnień do kierowania, miał za to dwa promile w organizmie. Wyprawa zakończyła się na betonowym ogrodzeniu.

Kolejna tragedia na wsi. 43-letni mężczyzna kierujący ciągnikiem rolniczym, na prostym odcinku, zjechał do przydrożnego rowu. Do tego wypadku doszło w podkarpackiej miejscowości Dzwonowa.

Zgłoszenie o pożarze pojawiło się w poniedziałek po godz. 23. Do Ujkowice wyjechali strażacy z PSP Przemyśl, OSP Ujkowice i OSP Orzechowce - w sumie 6 zastępów. Palił się stodoła i zgromadzone w niej m.in. ubrania.

W nocy strażacy gasili budynki w dwóch miejscowościach, gdzie składowana była odzież używana. Policjanci ustalają, czy zdarzenia są ze sobą powiązane.

Na rolników z podlaskiego Wierzbowa spadł prawdziwy cios - spłonęła obora pełna krów. Trwa zbiórka na rzecz poszkodowanej rodziny, o wpłaty apeluje ośrodek pomocy społecznej.

W poniedziałek (11 stycznia) w południe w powiecie kutnowskim na wysokości miejscowości Sójki doszło do wypadku. Na trasie przewróciła się ciężarówka, która przewoziła trzodę chlewną. Autostrada w kierunku Łodzi jest całkowicie zablokowana.

Do tragicznego wypadku doszło w środę, 9 grudnia, o godz. 16.12 we wsi Brenno w powiecie leszczyńskim. Maszyna rolnicza wciągnęła 64-letniego mężczyznę.

W kujawsko-pomorskiej wsi Mały Głęboczek (gm. Brzozie) doszło do pożaru kompleksu budynków gospodarczych. Straty są bardzo duże - zginęły zwierzęta, spłonęło zboże. Ruszyła pomoc dla właścicieli gospodarstwa. Każdy może się przyłączyć.

Tragedia w warmińsko-mazurskiej wsi Nakomiady - na dziecko stoczyła się maszyna budowlana. Trzylatek zmarł na miejscu. - Uważajmy przy obsłudze maszyn i urządzeń rolniczych, ale także podczas transportu, dojazdu, czy powrotu z pola - uczula policja.

Do wypadku doszło w gminie Kowalewo Pomorskie na terenie powiatu golubsko-dobrzyńskiego w czwartek 16 lipca. Rolnik został poparzony przez uszkodzony akumulator w ciągniku.

Zaprószenie ognia a czasem podpalenie jest powodem pożaru, który może zagrażać nie tylko słomie, ale i otoczeniu. Od ustawienia stogu może zależeń bezpieczeństwo rolnika, jego rodziny, budynków i zwierząt. Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Nakle nad Notecią przypomina, jakich zasad przestrzegać, stawiając stogi.

- Wrzucałem do maszyny łodygi, ta wciągnęła moją rękę. Nie wiem, jak udało mi się stamtąd wyrwać. Byłem sam, zdołałem zadzwonić po pomoc - wspomina ubiegłoroczną tragedię 18-letni Mateusz Wójtowicz.