Czujne oko Pani Bernadety z Tarnowa uratowało uwięzioną sarenkę. Zwierzę zaklinowało się w ogrodzeniu na granicy Tarnowa i Skrzyszowa. Dzień zbliżał się ku końcowi i rozpętała się śnieżyca, więc widoczność była znikoma. Po przybyciu na miejsce udało mi się ją zlokalizować dopiero gdy opuściłem auto, mimo, że leżała dwa metry od drogi. Natychmiast na pomoc przybyli tarnowscy Strażnicy Miejscy, którzy zawiadomili Azyl. Choć na początku sytuacja wyglądała na bardzo skomplikowaną, doświadczony pracownik azylu wydobył zmarzniętą sarenkę w kilkanaście sekund, po czym oddaliła się skocznym susem.