Totalne załamanie na rynku trzody chlewnej. Hodowcom w Świętokrzyskiem grozi bankructwo

Marzena Ślusarz
pixabay.com
Odkładanie terminów dostaw trzody chlewnej, brak możliwości sprzedaży, dramatycznie niskie ceny żywca prowadzą do potężnego załamania hodowli świń w Świętokrzyskiem. Rolnikom grozi bankructwo, setki rezygnują z produkcji. Dla konsumentów oznacza to widmo braku na półkach sklepowych polskiej wieprzowiny.

ZOBACZ TAKŻE: Świętokrzyski Wojewódzki Lekarz Weterynarii w Kielcach Bogdan Konopka o ASF

Kłopoty hodowców trzody chlewnej trwają od lat. Brak stabilności cenowej, bardzo niskie stawki za żywiec towarzyszą tej gałęzi rolnej od dekad, jednak nigdy jeszcze nie było tak źle.

- W sytuacji, która trwa od około dwóch tygodni, można mówić o totalnym załamaniu rynku. Rolnicy nie mogą na czas sprzedać mięsa. Zakłady odwlekają terminy skupu nawet o cztery tygodnie. Dla hodowców to strata całego zysku - mówi Michał Matuszczyk, rolnik z Modliszewic w powiecie koneckim.

Jeśli już uda się sprzedać to za bardzo małe pieniądze, stawki nie pozwalają na zwrot kosztów produkcji, oscylują wokół czterech złotych za kilogram żywca, a najniższe wynoszą nawet 3,60 złotego.

Brak rentowności skutkuje w setkach przypadków rezygnacją z hodowli. W zeszłym roku świętokrzyska weterynaria mówiła o 16 tysiącach stad w województwie, teraz mówi już o 10 tysiącach. Wojewódzki Inspektorat Weterynarii kontroluje gospodarstwa pod kątem bioasekuracji przed wirusem afrykańskiego pomoru świń. W tym roku sprawdzili blisko cztery tysiące, z tej liczby w tysiącu nie było już stad. Z produkcji zrezygnowali już mniejsi, teraz przed widmem bankructwa stanęli właściciele dużych stad.

ASF kwestią czasu

Na niekorzyść rolników "pracuje" rozprzestrzeniający się wirus afrykańskiego pomoru świń. Liczni uważają, że jest kwestią czasu nim dotrze na teren Świętokrzyskiego. Jedna chora sztuka to likwidacja całego gospodarstwa i zakaz sprzedaży ze stad w promieniu kilkudziesięciu kilometrów. W końca października wirus wykryto u dzika potrąconego przez auto tuż przy granicy z powiatami opatowskim i sandomierskim na Lubelszczyźnie. Strefę ochronną wprowadzono w pięciu gminach - Tarłów, Ożarów, Zawichost, Dwikozy i Sandomierz.

- Rozwiązania wprowadzone przez weterynarię są dobre, bioasekuracja przyniosła pewne rezultaty, ale to za mało. Trzeba zlikwidować całą populację dzików, gdyż to one roznoszą ASF. Jesteśmy wstanie zabezpieczyć gospodarstwa, ale nie pola, z których czerpiemy paszę - mówi Michał Matuszczyk. - Świętokrzyskie jest wolne od wirusa, więc nie rozumiem skąd takie problemy w sprzedaży i w cenie żywca.

Apele o pomoc

Liczni, którzy próbują zawalczyć o swoje hodowle, chwytają się wszelkich sposobów, by zwrócić uwagę władz na problemy - apelują w mediach, piszą listy do ministra rolnictwa, protestują. Zwracają uwagę na dwa najważniejsze problemy - afrykański pomór świń oraz import prosiąt i mięsa wieprzowego z krajów Unii Europejskiej.

- Problemem jest brak stada podstawowego trzody chlewnej w gospodarstwach, które zabezpieczyłyby rolników przed zalewem importowanych prosiąt i warchlaków. Podmioty z wymienionych krajów ekspansywnie wkraczają na nasz rozchwiany rynek trzody chlewnej i dyktują nam- rolnikom warunki. Tym samym uzależniają nas od siebie. Polski rolnik, który chce utrzymać rodzinę, pracując we własnym gospodarstwie, a nie posiada stada podstawowego, zmuszony jest kupować warchlaki, prosięta od tych samych podmiotów zagranicznych po z góry ustalonych cenach. Ratunkiem dla nas rolników byłoby wsparcie w utrzymaniu stada podstawowego to znaczy loch, nie tylko na sprzedaż prosiąt, ale również na produkcję w cyklu zamkniętym. Tym sposobem stalibyśmy się mniej uzależnieni od zagranicznych hodowców, którzy zrobili sobie z naszego kraju stały rynek zbytu i dyktują nam ceny - apeluje Edward Zając z miejscowości Kolonia Łapczyna Wola w gminie Kluczewsko w powiecie włoszczowskim. - Prowadzi gospodarstwo o powierzchni 60 hektarów, jego stado świń liczy 300 tuczników i 30 loch. - Dziś dotowane jest utrzymanie stada krów, owiec, a nawet kóz. Trzoda chlewna pozostawiona jest na łaskę i niełaskę rynku, czyli hodowcy pozostawieni są sami sobie - zaznacza.

W podobnym tonie wypowiadają się liczni hodowcy. Zaznaczają, że wieprzowina wyprodukowana przez naszych rolników jest zdrowa i znakomitej jakości. Brak pomocy poskutkuje dramatycznym spadkiem produkcji, co oznacza, że na półkach w sklepach zabraknie polskiej wieprzowiny. Wielu gospodarzy szykuje się do udziału w krajowym zjeździe, który ma odbyć się 1 grudnia koło Piotrkowa Trybunalskiego. Wtedy mają zapaść decyzje o miejscu, terminie i formie protestu.

Winny import?

Co na taką sytuację zakłady skupujące i przetwórcze? W jednym usłyszeliśmy, że ceny skupu dyktuje rynek. Import rośnie, a żywiec wwożony do kraju, pogarsza sytuację polskich rolników.

Dodajmy tylko, że wedle danych Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa na początek listopada, ceny zakupu świń rzeźnych (według masy poubojowej schłodzonej) w Polsce są niższe niż w Unii Europejskiej. Wynoszą u nas około 130 euro za 100 kilogramów, w Unii - 135 euro, a najwyższe są w Niemczech - 140 euro za 100 kilogramów. To stawki uśrednione dla całego kraju. W naszym regionie ceny wynoszą około 3,60 - 4 złote za kilogram żywca na skupie.

A rosnący import jest faktem. Wedle danych Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa w tym roku wwieziono do kraju 722 tysiące ton asortymentu wieprzowego, to jest o 8 procent więcej niż rok wcześniej. Eksport żywca, mięsa oraz przetworów i tłuszczów wieprzowych wzrósł o 2 procent, do 599 tysięcy ton.

POLECAMY RÓWNIEŻ:

NOWE ZASADY PRZECHOWYWANIA NAWOZÓW I NAWOŻENIA. SPRAWDŹ, ZA CO DOSTANIESZ KARĘ


Strefa Agro. ASF na granicy. Kłopoty hodowców, totalne załamanie na rynku trzody

Rolnicy ze Świętokrzyskiego z europosłem Czesławem Siekierskim w Brukseli

Beata i Roman Popisowie - Rolnicy Roku 2018 i ich gospodarstwo. Żywiec z ich hodowli trafia aż do Izraela

Domaszowianki z tytułem Gospodynie i Gospodarze Wiejscy 2018. Znakomite śpiewaczki i... aktorki


Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Totalne załamanie na rynku trzody chlewnej. Hodowcom w Świętokrzyskiem grozi bankructwo - Echo Dnia Świętokrzyskie