Spis treści
Wigilijny wieczór ma wyjątkowo bogatą tradycję, a z dniem poprzedzającym Boże Narodzenia wiąże się wiele wierzeń. I tak na przykład dawniej wierzono, że w Wigilię o północy w przyrodzie dzieją się cuda. I mowa tu nie tylko o zwierzętach, które mają wówczas mówić ludzkim głosem.
W studniach woda nabiera cudownych i leczniczych właściwości. Dusze zmarłych przybywają, by spotkać się z bliskimi, rolnicy szeregiem działań zapewniają sobie obfity plon, a panny wróżą sobie przyszłość.
Wierzono, że tego wieczoru dusze zmarłych, z łaski Bożej, opuszczają zaświaty i niewidzialne mogą przebywać ze swoimi bliskimi w domu i obejściu. W związku z tym przestrzegano wielu zakazów i nakazów, aby nie zranić, nie obrazić, nie przygnieść przebywającej w domu duszy, przypomina na swojej stronie Muzeum Rolnictwa im. ks. Krzysztofa Kluka w Ciechanowcu, Instytucja Kultury Województwa Podlaskiego.
Świąteczne dekoracje domu i stół wigilijny mają zapewnić dostatek i obfitość
Wystrój domów na święta Bożego Narodzenia był i nadal jest ważny. Staropolskim świątecznym przystrojom przypisywano przede wszystkim treści symboliczne, dopiero potem liczyła się estetyka. Dawne domy zdobione były snopami zboża, sianem, ziarnem sypanym na obrus. Miały sprzyjać przyszłorocznym urodzajom i dobrym plonom.
Na stół kładziono najlepszy obrus, jaki był w domu, a pod nim grubo ścielone było siano. Przypominało o ubogim narodzeniu Jezusa, złożonego na słomie i sianie w żłobie.
Potraw wigilijnych na stole było 3, 5, 7, 9, 11 lub 12 na pamiątkę 12 apostołów lub wg innej interpretacji 12 miesięcy w roku. Im więcej dań na stole, tym większy dostatek miał spłynąć na dom w nadchodzącym roku, wyjaśnia Muzeum Rolnictwa w Ciechanowcu.
Staropolską wieczerzę postną przygotowywano wyłącznie z płodów ziemi. Z tego co w lesie, ogrodzie, sadzie, polu i wodzie. Spożywane z wielką powagą i namaszczeniem miały zapewnić dostatek i obfitość. Na pomyślność i urodzaj umieszczano pod stołem wigilijnym żelaza (lemiesze pługa, kosy, sierpy, siekiery).
Nad stołem wieszano świat - kolorową ozdobę wykonaną z posklejanych opłatków. Cały dom przystrojony był gałązkami świerkowymi, jodłowymi. Choinka zaczęła się pojawiać dopiero w XIX wieku i na dobre zagościła po II wojnie.
Wigilijne wróżby i magiczne zwyczaje
Dzień Wigilii Bożego Narodzenia przepowiadał czy gospodarza czeka w przyszłym roku urodzaj. "Szeroko rozpowszechnionym zwyczajem było kładzenie kawałka opłatka pod każdą miskę z potrawą wigilijną. Jeśli opłatek się przykleił do dna naczynia, oznaczało to urodzaj tej rośliny, z której przygotowana była potrawa", podaje Muzeum Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Domownicy każdej potrawy musieli spróbować, gdyż wierzono, że ilu potraw się nie spróbuje, tyle przyjemności ominie człowieka w ciągu następnego roku. Zjedzenie każdej z potraw miało z kolei zapewnić urodzaj danej rośliny w przyszłym roku.
Bardzo duże znaczenie miała także w ludowej tradycji pogoda w wigilię. Decydowała o urodzajach w przyszłym roku. Obserwowano po wieczerzy niebo – jeśli było rozgwieżdżone, to zapowiadało rok piękny i urodzajny, pochmurne niebo wróżyło słoty. Z tą wróżbą związane jest przysłowie: „Noc wigilijna jasna, to stodoła ciasna”.
W Wigilię panny wróżyły sobie czy wyjdą za mąż
W Wigilię praktykowano również wiele wróżb o charakterze osobistym. Dziewczęta ciekawe swej matrymonialnej przyszłości szukały wszelkich znaków, by poznać, co je czeka i czy szybko wyjdą za mąż. Panieńskie wróżby wigilijne były podobne do andrzejkowych – nasłuchiwano szczekania psa, liczono kołki w płocie, a parzysta ich liczba oznaczała zamążpójście, wyciągano źdźbła siana spod obrusa i sprawdzano kolory. Źdźbło
- zielone zapowiadało małżeństwo,
- żółte – staropanieństwo,
- brązowe – czekanie.
Po kolacji wyciągano powrósła z przyniesionego snopka i obwiązywano nimi drzewka owocowe, aby rodziły, rzucano także pasma słomy wysoko pod sufit, aby zboże rosło wysokie.
Do dziś popularne jest wierzenie w to, że o północy w Wigilię zwierzęta mówią ludzkim głosem. Co ważne, rozmowy zwierząt może usłyszeć tylko człowiek bezgrzeszny i niewinny, dlatego tak trudno doświadczyć tego cudu, czytamy na stronie Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Mięso z laboratorium nie dla Włochów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?