1/16
Bronowo to mała wieś w gminie Kępice, bo mieszka w niej  ok....
fot. Zbigniew Marecki

Bronowo to mała wieś w gminie Kępice, bo mieszka w niej ok. 200 rodzin. Sołtysem wsi jest Dorota Wiśniewska, której rodzina mieszkała w tej miejscowości już w czasach niemieckich.

- Z dzieciństwa pamiętam, jak w czasie jesienno-zimowych wieczorów spotykały się gospodynie, aby wspólnie drzeć pierze. Wtedy nie było telewizji ani internetu, więc tego rodzaju spotkania były formą wypełnienia czasu, ale także rozrywki i życia towarzyskiego, w trakcie którego łączyło się przyjemne z pożytecznym. Ponieważ wtedy na Pomorzu w wielu gospodarstwach hodowano gęsi, więc darło się gęsie pierze, które stanowiło doskonale wypełnienie do poduszek i pierzyn. W takiej pościeli świetnie się spało, a młode dziewczyny otrzymywały poduszki i pierzyny z gęsimi piórami jako część posagu - opowiada Dorota Wiśniewska.

Ponieważ już tylko niektórzy pamiętają, jak niespełna sto lat temu upływały długie zimowe w wielu wiejskich domach, sołtyska Bronowa postanowiła przypomnieć dawną tradycję młodym mieszkańcom wsi. Jednak trochę się zawiodła, bo na jej zaproszenie zareagowała głównie starsza generacja mieszkańców Bronowa, a w kręgu drących pierze usiadły seniorki, dla których to wydarzenie było formą sentymentalnego powrotu do obyczajów z czasu ich dzieciństwa i młodości. Żeby było im przyjemniej w świetlicy pojawiły się członkinie zespołu Kępiczanki, a na akordeonie zagrał Marian Sołtysik. Gospodynie przygotowały także grochówkę, ziemniaki w mundurkach z gzikiem oraz sporo różnych wypieków. Na dodatek częstowano domową wódeczką, bo darcie pierza zwykle wiązało się ze wspólną kolacją uczestników spotkania. Więcej w piątkowym wydaniu Głosu Słupska.

<iframe src="//get.x-link.pl/0f303e3b-2573-8df3-f27e-55fe81cdb468,807f4134-d336-0b30-d013-03bfb95fb902,embed.html" width="640" height="360" frameborder="0" webkitallowfullscreen="" mozallowfullscreen="" allowfullscreen="" allow="autoplay; fullscreen" scrolling="no"></iframe>

2/16
Bronowo to mała wieś w gminie Kępice, bo mieszka w niej  ok....
fot. Zbigniew Marecki

Bronowo to mała wieś w gminie Kępice, bo mieszka w niej ok. 200 rodzin. Sołtysem wsi jest Dorota Wiśniewska, której rodzina mieszkała w tej miejscowości już w czasach niemieckich.

- Z dzieciństwa pamiętam, jak w czasie jesienno-zimowych wieczorów spotykały się gospodynie, aby wspólnie drzeć pierze. Wtedy nie było telewizji ani internetu, więc tego rodzaju spotkania były formą wypełnienia czasu, ale także rozrywki i życia towarzyskiego, w trakcie którego łączyło się przyjemne z pożytecznym. Ponieważ wtedy na Pomorzu w wielu gospodarstwach hodowano gęsi, więc darło się gęsie pierze, które stanowiło doskonale wypełnienie do poduszek i pierzyn. W takiej pościeli świetnie się spało, a młode dziewczyny otrzymywały poduszki i pierzyny z gęsimi piórami jako część posagu - opowiada Dorota Wiśniewska.

Ponieważ już tylko niektórzy pamiętają, jak niespełna sto lat temu upływały długie zimowe w wielu wiejskich domach, sołtyska Bronowa postanowiła przypomnieć dawną tradycję młodym mieszkańcom wsi. Jednak trochę się zawiodła, bo na jej zaproszenie zareagowała głównie starsza generacja mieszkańców Bronowa, a w kręgu drących pierze usiadły seniorki, dla których to wydarzenie było formą sentymentalnego powrotu do obyczajów z czasu ich dzieciństwa i młodości. Żeby było im przyjemniej w świetlicy pojawiły się członkinie zespołu Kępiczanki, a na akordeonie zagrał Marian Sołtysik. Gospodynie przygotowały także grochówkę, ziemniaki w mundurkach z gzikiem oraz sporo różnych wypieków. Na dodatek częstowano domową wódeczką, bo darcie pierza zwykle wiązało się ze wspólną kolacją uczestników spotkania. Więcej w piątkowym wydaniu Głosu Słupska.

3/16
Bronowo to mała wieś w gminie Kępice, bo mieszka w niej  ok....
fot. Zbigniew Marecki

Bronowo to mała wieś w gminie Kępice, bo mieszka w niej ok. 200 rodzin. Sołtysem wsi jest Dorota Wiśniewska, której rodzina mieszkała w tej miejscowości już w czasach niemieckich.

- Z dzieciństwa pamiętam, jak w czasie jesienno-zimowych wieczorów spotykały się gospodynie, aby wspólnie drzeć pierze. Wtedy nie było telewizji ani internetu, więc tego rodzaju spotkania były formą wypełnienia czasu, ale także rozrywki i życia towarzyskiego, w trakcie którego łączyło się przyjemne z pożytecznym. Ponieważ wtedy na Pomorzu w wielu gospodarstwach hodowano gęsi, więc darło się gęsie pierze, które stanowiło doskonale wypełnienie do poduszek i pierzyn. W takiej pościeli świetnie się spało, a młode dziewczyny otrzymywały poduszki i pierzyny z gęsimi piórami jako część posagu - opowiada Dorota Wiśniewska.

Ponieważ już tylko niektórzy pamiętają, jak niespełna sto lat temu upływały długie zimowe w wielu wiejskich domach, sołtyska Bronowa postanowiła przypomnieć dawną tradycję młodym mieszkańcom wsi. Jednak trochę się zawiodła, bo na jej zaproszenie zareagowała głównie starsza generacja mieszkańców Bronowa, a w kręgu drących pierze usiadły seniorki, dla których to wydarzenie było formą sentymentalnego powrotu do obyczajów z czasu ich dzieciństwa i młodości. Żeby było im przyjemniej w świetlicy pojawiły się członkinie zespołu Kępiczanki, a na akordeonie zagrał Marian Sołtysik. Gospodynie przygotowały także grochówkę, ziemniaki w mundurkach z gzikiem oraz sporo różnych wypieków. Na dodatek częstowano domową wódeczką, bo darcie pierza zwykle wiązało się ze wspólną kolacją uczestników spotkania. Więcej w piątkowym wydaniu Głosu Słupska.

4/16
Bronowo to mała wieś w gminie Kępice, bo mieszka w niej  ok....
fot. Zbigniew Marecki

Bronowo to mała wieś w gminie Kępice, bo mieszka w niej ok. 200 rodzin. Sołtysem wsi jest Dorota Wiśniewska, której rodzina mieszkała w tej miejscowości już w czasach niemieckich.

- Z dzieciństwa pamiętam, jak w czasie jesienno-zimowych wieczorów spotykały się gospodynie, aby wspólnie drzeć pierze. Wtedy nie było telewizji ani internetu, więc tego rodzaju spotkania były formą wypełnienia czasu, ale także rozrywki i życia towarzyskiego, w trakcie którego łączyło się przyjemne z pożytecznym. Ponieważ wtedy na Pomorzu w wielu gospodarstwach hodowano gęsi, więc darło się gęsie pierze, które stanowiło doskonale wypełnienie do poduszek i pierzyn. W takiej pościeli świetnie się spało, a młode dziewczyny otrzymywały poduszki i pierzyny z gęsimi piórami jako część posagu - opowiada Dorota Wiśniewska.

Ponieważ już tylko niektórzy pamiętają, jak niespełna sto lat temu upływały długie zimowe w wielu wiejskich domach, sołtyska Bronowa postanowiła przypomnieć dawną tradycję młodym mieszkańcom wsi. Jednak trochę się zawiodła, bo na jej zaproszenie zareagowała głównie starsza generacja mieszkańców Bronowa, a w kręgu drących pierze usiadły seniorki, dla których to wydarzenie było formą sentymentalnego powrotu do obyczajów z czasu ich dzieciństwa i młodości. Żeby było im przyjemniej w świetlicy pojawiły się członkinie zespołu Kępiczanki, a na akordeonie zagrał Marian Sołtysik. Gospodynie przygotowały także grochówkę, ziemniaki w mundurkach z gzikiem oraz sporo różnych wypieków. Na dodatek częstowano domową wódeczką, bo darcie pierza zwykle wiązało się ze wspólną kolacją uczestników spotkania. Więcej w piątkowym wydaniu Głosu Słupska.

Kontynuuj przeglądanie galerii
Dalej

Polecamy

Trwa rozpaczliwa walka polskich sadowników! Jeśli przegrają, nie będzie owoców

Trwa rozpaczliwa walka polskich sadowników! Jeśli przegrają, nie będzie owoców

Ten ciągnik obrabia ziemię bez kierowcy. To pierwsza taka maszyna w Polsce

Ten ciągnik obrabia ziemię bez kierowcy. To pierwsza taka maszyna w Polsce

Andrzej z Plutycz zdradza plany na przyszłość. Na polu pojawił się prawdziwy potwór

Andrzej z Plutycz zdradza plany na przyszłość. Na polu pojawił się prawdziwy potwór

Zobacz również

Martwe krowy pod Włocławkiem! Gospodarz usłyszał zarzut znęcania się nad zwierzętami

Martwe krowy pod Włocławkiem! Gospodarz usłyszał zarzut znęcania się nad zwierzętami

W polskich lasach pierwsze borowiki i maślaki. Pogoda zaskoczyła grzybiarzy

W polskich lasach pierwsze borowiki i maślaki. Pogoda zaskoczyła grzybiarzy