Truskawkowy król namawia: "Ratujmy restauracje". Rozmowa z plantatorem z Pruszcza [Mistrzowie Agro]

Ewelina Sikorska
Ewelina Sikorska
Mariusz Balcerzak prowadzi gospodarstwo w pow. tucholskim. - Dziękuję za głosy! - mówi
Mariusz Balcerzak prowadzi gospodarstwo w pow. tucholskim. - Dziękuję za głosy! - mówi nadesłane
- To czasy, kiedy ludzie muszą być sobie wyjątkowo pomocni. Chodzi o przetrwanie wielu branż - apeluje Mariusz Balcerzak, rolnik z Pruszcza (gm. Gostycyn), a zarazem - laureat plebiscytu Mistrzowie Agro.

- Znalazł się pan w trójce kujawsko-pomorskich Mistrzów Agro. Skąd tak silne wsparcie?

- Mam wokół wielu wspaniałych ludzi, ale jestem w szoku, że aż tak się zmobilizowali! Dziękuję wszystkim. Ba, głosowali na mnie nawet sezonowi klienci, którym dostarczam warzywa. Przyjechała raz pewna pani i mówi: ja się nie znam, proszę mi pokazać, jak można oddać głos. Kiedy przyszła wiadomość o tym, że zostałem zgłoszony do plebiscytu, akurat byłem na polu - nie mogłem uwierzyć (śmieje się).

- Jeśli już jesteśmy na polu, co pan uprawia?

- Truskawki, ziemniaka jadalnego, rzepak, zboża i buraki. Ale w moim gospodarstwie są też zwierzęta, mam na myśli chów trzody chlewnej.

- Przez niskie stawki, temat świń nie jest ostatnio zbyt wesoły...

- Wręcz dramatyczny. Worek śruty sojowej (50 kg) kosztuje 115 zł, podrożały też koncentraty, a za świnię maksymalnie dostanę 400 zł. Pamiętam czasy, kiedy soja kosztowała 80-90 zł... Ostatnio świnia nie chciała wejść na samochód, pół żartem - pół serio stwierdziłem, że nawet ona za takie pieniądze nie chce nigdzie jechać. W jednym z największych zakładów w okolicy, ubijają już na trzy zmiany, a cena w sklepach jaka jest, taka jest. Import się napędza, to nasza zmora. Dlaczego my, hodowcy, tak ciężko pracując - mamy dokładać do interesu? Myślę, że kiedyś przyjdzie kres tych żenujących stawek, bo jeśli sytuacja się nie zmieni, rolnicy pozbędą się wszystkiego. Staram się być optymistą, ale czasami jest trudno. Sprzedać dziesięć świń i dostać raptem 4 tysiące złotych? Kto wie, ile zwierzę zje paszy, ten doskonale rozumie nasze rozgoryczenie.

- Może teraz o pana hobby - truskawce?

- Kiedy dostałem gospodarstwo, od razu o niej pomyślałem. Coś opowiem - zeszłego lata była na mojej plantacji telewizja. Przed przyjazdem ekipy, tak koło jedenastej, mówię pracownikom, że będzie kamera. A oni na to, że ciepło i już są zmęczeni (śmieje się). Na to ja: proszę, zostańcie. Pomyśleli, wypili kawę, jednak ruszyli w te truskawki. Potem tak je zrywali, że nie wiedzieli nawet, gdzie mają koszyki (śmieje się). Kamera nas trochę zestresowała, ale więcej było śmiechu niż nerwów. Tym bardziej, że redaktor w porządku, na luzie.

Polecamy również rozmowę: Mistrzowie Agro. "Najpiękniejsze chwile w życiu rolnika, to żniwa", opowiada Patryk Jankowski ze wsi Chojny

- Branża warzywna dostała przysłowiowe cięgi od pandemii. Jak to wyglądało w Pruszczu?

- Kiedyś, tygodniowo, dostarczałem po 500 kg ziemniaka - teraz 80 kg. Przez koronawirusa i lokale działające jedynie na wynos, na rynku warzyw nie jest za dobrze. Restauracje próbują się ratować, naszym zadaniem jest ich wsparcie. To czasy, kiedy ludzie muszą być sobie wyjątkowo pomocni. Chodzi o przetrwanie interesów, w które włożono masę czasu, energii i nakładów finansowych.

- 2021 rok?

- Jak wspomniałem, jestem optymistą, ale zdaję sobie sprawę z tego, że nam wszystkim, jeszcze przez jakiś czas, będzie ciężko. Rynek trzody? Coś może drgnąć koło czerwca. Jeśli chodzi o Pruszcz, planem na przyszłość jest unowocześnianie gospodarstwa. Chcę, żeby moja działalność szła z duchem czasu. Zakupiłem nowy ciągnik, sprzęt do uprawy. Trochę się tego nazbierało, ale przede mną kolejne wyzwania. Podnoszę poprzeczkę wyżej, by zadowolić klientów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Truskawkowy król namawia: "Ratujmy restauracje". Rozmowa z plantatorem z Pruszcza [Mistrzowie Agro] - Gazeta Pomorska