Trwają żniwa kukurydziane. Susza nie pomaga, rolnicy martwią się o plony

Tegoroczne żniwa kukurydziane rozpoczęły się wcześniej. To efekt zmian klimatu, trudnych warunków pogodowych i przyspieszonej wegetacji. W wielu regionach już trwają zbiory kukurydzy na kiszonkę, niektórzy zaczęli zbiory na ziarno.

Ostatni raport suszowy Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa z okresu 1 lipca – 31 sierpnia 2024 r. wskazuje, że susza nie zwalnia tempa i obejmuje 14 województw. Skutki żywiołu widać w ośmiu uprawach, najmocniej cierpi kukurydza. Zasięg suszy wśród upraw na kiszonkę zanotowano w 406 gminach. Trudna sytuacja jest m.in. na Podlasiu, części Mazowsza i w Kotlinie Sandomierskiej.

To, kiedy zaczną się zbiory kukurydzy, ma wpływ na jej parametry. Wysychające ziarno nie będzie potem jakościowym składnikiem w żywieniu bydła. Według IUNG ogólne straty w plonach zbóż mogą sięgnąć 20 proc., co oznacza, że także kukurydzy będzie w tym roku mniej. Sami rolnicy wskazują, że plony będą poniżej oczekiwań, bo wyjątkowo wcześniej musieli wyjechać w pole.

Sporo kukurydzy nie zaziarniło się, wilgotność też jest dyskusyjna, mówi Paweł, rolnik z Podlasia.

Oprócz anomalii pogodowych na kondycję kukurydzy miały wpływ rodzaj odmiany, sposób uprawy i obecność chorób. Zarówno zbiory na kiszonkę, jak i ziarno w tym roku będą wyjątkowo szybkie.

Popularność kukurydzy, mimo trudności, wciąż jest wysoka. Świadczą o tym m.in. festyny, na których promuje się uprawę. W tym roku na początku września na Podlasiu zorganizowano Krajowy Dzień Kukurydzy. Jak poinformował Podlaski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Szepietowie, wytworzenie odpowiedniej ilości plonów na kiszonkę czy na ziarno ma znaczenie dla wielu sektorów.

Zabezpieczenie odpowiedniej ilości i jakości kiszonki z kukurydzy to jedno z najważniejszych wyzwań stojących, co roku przed każdym hodowcą bydła. Od jej parametrów uzależniona będzie efektywność produkcji i związany z nią wynik ekonomiczny gospodarstwa, podaje PODR.

Ile płaci się za kukurydzę? Jeszcze kilka lat temu za mokre ziarno płacono ponad 800 zł/t. Dziś takie stawki są wspomnieniem, normą jest ok. 500 zł/t. Taka cena jest poniżej oczekiwań rolników, ich zdaniem uprawa przestaje być opłacalna.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Agro codziennie. Obserwuj StrefaAgro.pl!