Afera wybuchła 26 stycznia, po „Superwizjerze” w TVN24, który pokazał, jak w ubojni w Kalinowie k. Ostrowi Mazowieckiej, pod osłoną nocy ubijane są chore krowy. Proceder odkrył i nagrał z ukrytej kamery reporter, który kilka tygodni wcześniej zatrudnił się w ubojni.
Po emisji reportażu sprawa nabrała rozgłosu. Ubojnia została zamknięta, pracujący tam lekarze weterynarii zwolnieni. Do akcji wkroczyła Prokuratura Okręgowa w Ostrołęce, która wszczęła śledztwo w trzech sprawach: sprowadzenia niebezpieczeństwa na zdrowie i życie ludzi, poświadczenia nieprawdy przez lekarza weterynarii w dokumencie dopuszczenia mięsa do uboju oraz prowadzenia działalności nie spełniającej wymagań weterynaryjnych.
Do dziś nikomu nie przedstawiono zarzutów.
Aktualnie analizowana jest zgromadzona dokumentacja dotycząca uboju bydła, powołano biegłych sądowych w celu wydania opinii, czy w zabezpieczonym mięsie oraz wyrobach przetworzonych z zawartością mięsa pochodzącego z ubojni w Kalinowie znajdują się substancje szkodliwe dla dla zdrowia i życia człowieka – informuje Elżbieta Edyta Łukasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrołęce. - W zależności od wyników czynności procesowych podjęte zostaną dalsze decyzje w sprawie.
Przeczytaj także:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?