W Dretynku powstanie plantacja konopi. Spodziewają się wizyt policji

Mateusz Węsierski
Konopie przemysłowe w Dretynku uprawiane będą po uzyskaniu wcześniejszej zgody i zapewnieniu odbiorcy
Konopie przemysłowe w Dretynku uprawiane będą po uzyskaniu wcześniejszej zgody i zapewnieniu odbiorcy Instytut Włókien Naturalnych i Roślin Zielarskich w Poznaniu
Plantacja konopi przemysłowej o powierzchni 25 hektarów jeszcze w tym roku powstanie w Dretynku pod Miastkiem. Roślina ta ma bowiem wiele pożytecznych zastosowań. Nie będzie to jednak raj dla miłośników „trawki”, bo w Dretynku posiana zostanie konopia przemysłowa, która ma minimalną zawartość środka odurzającego THC. Na pewno to triumfalny powrót konopi, które w Polsce i w naszym regionie były kiedyś powszechnie uprawiane.

Konopie przemysłowe w Dretynku uprawiane będą po uzyskaniu wcześniejszej zgody i zapewnieniu odbiorcy, którym jest elbląska spółka HemPoland. Firma ta działa od 2014 roku i jako pierwsza uzyskała pozwolenie od Ministerstwa Rolnictwa po tym jak w naszym kraju zmieniły się przepisy znoszące - absurdalny według fachowców - zakaz uprawiania tej rośliny. HemPoland w całym województwie ma kilkunastu dostawców konopi, ale głównie na Powiślu i Żuławach. Wyjątkiem są tylko uprawy w gminie Miastko i w Ustce (2,55 ha), jedyne w tej części województwa.

 

Rolnicy z Powiśla i Żuław będą uprawiać konopie

 

- Będziemy uprawiać konopię włóknistą w tym rejonie, ale ewentualni amatorzy „trawki” mogą się zawieść, bo konopia włóknista zawiera tylko 0,2 proc. THC, a więc nie działa na głowę - zapewnia Maciej Kowalski, prezes firmy HemPoland. - Każda część rośliny, oprócz korzenia, ma swoje zastosowanie. Łodyga w budownictwie i przemyśle samochodowym, włókno na biokompozyty, a górna część w branży spożywczej - dodaje.

Uprawa konopi do powrót do dawnych czasów, bo roślina ta w Polsce niegdyś była bardzo popularna. Zanikła w ostatnich 30 latach. HemPoland wprowadza ją z powrotem na rynek. Rok temu w okolicach Miastka mieli małą, 2-hektarową plantację w okolicach Wałdowa. 25 hektarów w Dretynku to znaczny postęp.

- Wycofujemy się ze współpracy z rolnikami, którzy mają 2-3 hektary. Jak się ma 20-30 hektarów to łatwiej to technicznie opanować - zauważa Kowalski, który jest też działaczem organizacji Wolne Konopie.

Kowalski mówi, że uprawa konopi przemysłowych to też odwoływanie się do tradycji narodowych. Wspomina, że Polska była potentatem w produkcji konopi, począwszy od Złotego Wieku.

- Jak się otworzy stare wydania Pana Tadeusza, to na mapie Soplicowa, naprzeciwko pałacu, jest pole konopi. Natomiast w Ogniem i Mieczem Zagłoba wielokrotnie sugerował, że oleum konopne pomaga w utrzymaniu ciętego dowcipu. W okresie Polski ludowej produkowaliśmy tego wiele dla zaprzyjaźnionego narodu radzieckiego na liny dla przemysłu zbrojeniowego, a dokładnie dla Marynarki Wojennej.

Nowe technologie sprawiły, że surowce naturalne zostały zastąpione tworzywami sztucznymi, a Związek Radziecki przestał istnieć, co spowodowało też brak zbytu na tym rynku.Według teraźniejszych przepisów odbiorca konopi włóknistej musi mieć specjalne zezwolenie z Ministerstwa Rolnictwa, a rolnik umowę zapewniającą zbyt na całość wyprodukowanego towaru.

- Polskie odmiany rosną na 4-5 metrów, ale była to zmora do ścinania. Wymagało pracy ręcznej. My uprawiamy odmiany importowane wysokie na 2,5 metra. Dzięki temu zbioru można dokonać z pomocą kombajnu zbożowego, który z wysoko uniesiony hederem zbiera sam kwiat i ziarno. Następnie zbiera się słomę - opowiada Kowalski.

Mitem jest teraz wykorzystywanie konopi do produkcji lin, bo wyparły je liny syntetyczne. Konopie mogą być jednak używane do wielu innych rzeczy. HemPoland ma odbiorcę z branży przemysłu motoryzacyjnego. Używa się też ich do izolacji budynków.

- To produkt, który można zastosować w wielu zaskakujących konfiguracjach - zauważa Kowalski.

 

Polub Strefę AGRO Pomorskie na Facebooku!

 

Jego firma skupem konopi zajmuje się od 2014 roku po uzyskaniu pozytywnej opinii Ministerstwa Rolnictwa.Konopia włóknista wyglądem niczym nie różni się od konopi indyjskiej, zwanej później marihuaną, więc jeszcze w tym roku niezorientowani mogą się zdziwić widząc w Dretynku pole pełne… konopi.

- Na pewno na tej plantacji wyczuwalny będzie charakterystyczny zapach, więc spodziewamy się też wizyt policji - uśmiecha się Łukasz Dobrzycki, administrator plantacji, która będzie na polu należącym do warszawskiej spółki.

Konopie w Dretynku będą rosły legalnie. Plantacja jest ujęta w zatwierdzonej przez Zarząd Województwa Pomorskiego projekcie uchwały w sprawie rejonizacji upraw konopi włóknistych w 2016 roku. Uprawa konopi włóknistych jest w Polsce dozwolona, bo zawierają one minimalną ilość, czyli poniżej 0,2 procenta substancji psychoaktywnej THC (tetrahydrocannabinol - główny składnik marihuany). Niemniej, zanim zacznie się uprawę, trzeba przejść procedury. Przede wszystkim potrzebna jest uchwała sejmiku wojewódzkiego w sprawie określenia np. ogólnej powierzchni. a
 

Mateusz Węsierski

[email protected]
 

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: W Dretynku powstanie plantacja konopi. Spodziewają się wizyt policji - Dziennik Bałtycki