Na festiwal dyń do Krapkowic zjechało w niedzielę 10 doświadczonych hodowców z całego kraju.
Zaprezentowali oni największe warzywa, jakie udało im się wyhodować na działkach i w przydomowych ogródkach.
Po komisyjnym zważeniu okazało się, że wygrał Dominik Kędziak z Kurówka, którego dynia - pieszczotliwie nazwana Adelajdą - miała aż 648,2 kg.
Jest pierwszym hodowcą w kraju, któremu udało się ustanowić taki wynik. Co ciekawe, pan Błażej pobił o około 50 kg własny rekord z ubiegłego roku.
- Żeby dynia urosła taka duża, trzeba często ją podlewać i przede wszystkim pielęgnować - tłumaczy Kędziak. - Trzeba też dużo cierpliwości. Ja spędziłem przy niej w ogrodzie ponad 100 godzin.
Drugie miejsce na festiwalu dyń w Krapkowicach zajął Jan Styra. Hodowca ze Zdzieszowic przyznaje, że w tym roku odpuścił sobie rywalizację, dlatego jego dynia ma „tylko” 430,4 kg.
W trakcie imprezy pobity został jeszcze jeden rekord - największej zupy dyniowej ugotowanej za jednym razem (530 litrów), co odnotował obecny na imprezie sędzia z polskiego Biura Rekordów.
Na zupę poszła dynia wyhodowana przez Jana Styrę, a w jej gotowaniu pomagał znany prezenter telewizyjny Kevin Aiston. Do przyprawienia zupy, którą gotowano ponad 6 godzin, zużyto m.in. 40 kg cebuli,10 kg soli, 1 kg pieprzu i pół kilograma curry.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?