W woj. podlaskim jest prawie 80 miejscowości, w których były grunta PGR. Teraz gminy mogą otrzymać od rządu nawet 5 mln na inwestycje

Jako pierwszy wniosek do wojewody złożył samorząd Ciechanowca. Gmina zamierza przebudować stację uzdatniania wody w Radziszewie Starym.

- Od kilku lat sanepid co roku warunkowo dopuszcza ją od użytkowania. Wschodnia część naszej gminy ma, niestety, kiepskiej jakości wodę. Dzieciom dostarczamy ja w butelkach. Dlatego przymierzamy się do modernizacji stacji– mówi burmistrz Ciechanowca Eugeniusz Święcki.

Ciechanowiec stara się o 4,5 mln zł. Wcześniej uzyskał pozytywną opinię Oddziału Terenowego Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa. To pierwszy krok, by w ogóle ubiegać się o pomoc z funduszu rządowego, który wystartował 4 stycznia. W całym kraju do rozdysponowania jest 250 mln zł.

- W naszej opinii stwierdzamy, na podstawie rejestru gruntów, że faktycznie w danej miejscowości gminy przed laty funkcjonowało Państwowe Gospodarstwo Rolne – mówi Jarosław Lutyński, wicedyrektor białostockiego oddziału KOWR.

Czytaj też: Popegeerowskie wioski mają dostać wsparcie. Popegeerowskie wioski mają dostać wsparcie.

W Radziszewie przed laty przy PGR-że znajdowała się stacja uzdatnia wody.

- Mieszkańcy wspominają, że woda była wyśmienita, bo źródlana. Dlatego teraz chcemy pieniądze z funduszu popegeerowskiego przeznaczyć na wybudowanie stacji z prawdziwego zdarzenia – mówi burmistrz Ciechanowca. - Bez wsparcia z zewnątrz gminy nie stać byłoby na taką inwestycję. Drogę możemy pobudować ze środków własnych, ale stacji uzdatniania już nie. A chyba każdy sobie zdaje sobie sprawę jak wielkie znaczenie ma dostęp do wody.

Potwierdza to wójt gminy Mały Płock. Jej władze też będą się ubiegać o remont stacji uzdatniania wody i budowę sieci wodociągowej w Korzenistem. Na terenie tej miejscowości przed laty działał PGR. Gmina już wystąpiła o potwierdzenie tego w opinii KOWR. Wniosek gminy do wojewody o wsparcie z funduszu będzie opiewał na kwotę 5 mln.

- Już teraz remontujemy stację uzdatnia w Rogienicach Wielkich. Po modernizacji tej w Korzenistem gmina miałaby alternatywne źródło zasilania w odę, bo obje stacje są ze sobą połączone. W razie awarii bardzo łatwo można byłoby przejść na alternatywne zasilanie – mówi wójt Józef Dymerski.

Pięć mln to maksymalna kwota dofinansowania, o która mogą łącznie starać się uprawnieni do dotacji. Można złożyć maksymalnie trzy wnioski na maksymalnie trzy inwestycje (minimalna wartość jednego to 50 tys. zł. ). Otrzymane pieniądze będzie można wydać na kanalizację, drogi, biblioteki.

Czytaj też:PGR-y miały być dumą rolnictwa [archiwalne zdjęcia]

Na opinie KOWR czeka też gmina Stawiski. Docelowo zamierza się ubiegać dofinansowanie dwóch projektów, bo przed laty PGR działał w dwóch miejscowościach. W samych Stawiskach na terenie dawnego parku podworskiego, w którym działał PGR znajdują się staw (już prywatny) i wokół niego droga. Jej właścicielem jest gmina. W budynkach przy ulicy Kossaka wciąż mieszkają pracownicy dawnych PGR.

- Sama droga, a w zasadzie położone na niej płyty ażurowe, jest bardzo w złym stanie. Nie ma chodników – mówi Agnieszka Rutkowska, burmistrz Stawisk. - Dlatego przede wszystkim na jej remont chcemy przeznaczyć pieniądze z funduszu popegeerowskiego. Jak się uda to doprowadzimy też kanalizację do tych budynków, które na tym terenie jej nie mają. A także odnowić chodnik, która łączy tę część popegeerowską z centrum miasta.

Gmina stara się o wsparcie na kwotę 4 mln. Z kolei w Dzierzbi przez teren dawnego PGR przebiega drogą łącząca tą miejscowość z drogą wojewódzką 648 Nowogród-Stawiski. To tzw. zabytkowa aleja kasztanowa. Jest bardzo zniszczona, dlatego gmina zamierza złożyć wniosek o wsparcie jej remontu na kwotę miliona złotych.

- Nie zakładam, że dostaniemy 100 proc. Dofinansowania na rewitalizacji części miejskiej, bo byłby to cuda. Ale jeżeli dofinansowanie pokryje nam zadanie w 70 proc., to resztę pokryjemy z własnego budżetu. – mówi Agnieszka Rutkowska.

Czytaj też:Starosta odmawia zwrotu łąk po PGR. 500 ha pozostaje bez właściciela

Na liście przygotowanej przez KOWR znajduje się prawie 80 podlaskich miejscowości, w których działki należały do PGR-ów.

- Nie mogę w to uwierzyć - mówi zaskoczona wójt Nowinki Teresa Strękowska. - Byłam przekonana, że na naszym terenie nie funkcjonował żaden PGR.

Z informacji wynika, że gmina mogłaby starać się o inwestycje w Tobołowie, Walnym i Danowskich. W tym miejscowościach przez laty znajdowały się działki należące do Państwowego Gospodarstwa Rolnego Rybackie Giżycko-Augustów.

- Zaraz sprawdzamy i będziemy występować z wnioskami – nie kryje zadowolenia

Na złożenie wniosków do wojewody gminy mają czas do 12 lutego.