"Wielce pan z miasta ciągle dzwonił na policję". Cisza nocna w gospodarstwie? Rolnicy w nerwach

S
pixabay.com
"Chcemy pracować, nie użerać się z nieprzychylnymi sąsiadami", wskazują rolnicy. Temat ciszy w gospodarstwie wraca niczym bumerang. W sieci nawiązała do niego ostatnio pani Justyna, która opisała, że - przez skargi - wciąż musiał odwiedzać ją dzielnicowy. Jeden z internautów zastanawia się: Dlaczego ruchu w mieście po godzinie 22 nie zakazują?

Na wsi hałasują rolnicze maszyny, ciągniki z pełnym ładunkiem, kombajny czy choćby zwierzęta - przede wszystkim świnie. Bo muszą. Są jednak osoby, którym przeszkadzają one do tego stopnia, że sypią się skargi.

Przypomnijmy, że w ubiegłym roku mężczyzna koszący wieczorem zboże kombajnem, został ukarany mandatem. Rok wcześniej scenariusz był identyczny: gospodarz z dolnośląskiej Oławy dostał 500 złotych mandatu za żniwa pod oknami bloku, po godzinie 22. Te wieści obiły się głośnym echem w mediach, temat ciszy nocnej na wsi poruszyli m.in. Janusz Wojciechowski - unijny komisarz ds. rolnictwa czy Adam Bodnar, Rzecznik Praw Obywatelskich.

Szczegóły: Rolnik kosił zboże po 22. Jest mandat, bo działkowiczka zadzwoniła na policję. "Chlebka pani nie jada?"

Lawinę komentarzy wywołała także pani Justyna. Rolniczka poruszyła swój problem za pośrednictwem Facebooka: - Moje gospodarstwo generuje odgłosy w dzień i w nocy. Miałam z tego powodu sporo wizyt dzielnicowego.

Jej post pojawił się m.in. w jednej z najpopularniejszych grup rolniczych na Facebooku.

- W w ciągu dnia jak i nocy miałem kilkadziesiąt kontroli i pomiarów Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska - zabiera głos inny internauta. Jak podkreśla, co roku - w sezonie - jego sąsiad skarży się na hałas pracy suszarni kukurydzy: - Twierdzi, że za każdym razem "włączam ją na wyższe obroty " albo, że stoi w innym miejscu.

Co ciekawe, ów sąsiad również prowadzi gospodarstwo.

Podobnych historii jest wiele.

Kiedyś wezwałem policję, ponieważ pan zagrodził nam wjazd na pole pod tym pretekstem zakłócania ciszy nocnej i wjazdu sprzętem na drogę do 8 ton - wspomina pan Bartosz. - Wezwałem policję, która wyjaśniła panu, że rolnika to nie obowiązuje, a w naszym przypadku przedsiębiorstwa. Pan się upierał i dostał pouczenie, choć za blokowanie drogi mógł dostać 500 zł. Prace rolne są uzależnione od pogody, temperatury, wiatru. Część środków ochrony roślin należy stosować przy braku słońca, nocą, przy odpowiedniej temperaturze. To nie jest wybryk i widzimisię, tylko praca.

Swoją historią dzieli się także pan Zdzisław. - Obrabiam 100 ha w trzech gminach, do pomocy mam ojca 63 lata. Jestem mu wdzięczny, że załatwi nawozy, materiał siewny. Wiosna rozsiewaczem pojeździ trochę, w żniwa mogę go na kombajn wpuścić, bo 35 lat jeździł Bizonem. Poza tym uprawa siew opryski itd. należą do mnie. Teraz - uwaga - przy tym areale pracuję zawodowo. Nikt nie będzie mi mówił, o której mam na własne pole wjechać.

Przykładowe komentarze internautów:

  • Sąsiad w dzień śpi i od szesnastej do drugiej czy trzeciej w nocy oprząta. Dwa ciągniki chodzą non-stop. Ciągły jazgot siedmiu psów. Czy to jest normalne? Cała wieś potrafi za dnia wszystko ogarnąć, tylko taki jeden - nie. Bronicie swego, rozumiem, ale trzeba też zrozumieć drugiego. Sami na tym świecie nie jesteście.
  • Robienie hałasu specjalnie to jedno, praca która go generuje, to drugie.
  • Jak ktoś kupuje sobie działkę na wsi to musi mieć świadomość, że o różnych porach dnia i nocy może być głośno. Więc, jeśli ma ochotę mieszkać na wsi i mieć ciszę w domu, niech zastosuje do budowy domu materiały dźwiękoszczelne. Okna i drzwi też mają taką cechę, są one droższe od standardowych, ale przecież zaoszczędziliście na zakupie działki.
  • Otwórz oczy, bo przez twój hałas, ktoś ze zmęczenia i braku snu może zginąć lub innemu zrobić krzywdę.
  • Jeżeli ktoś ma produkcję zwierzęcą, tym bardziej nie da się odgłosów zwierząt zniwelować. To istoty żywe.
  • Dlaczego ruchu w mieście godzinie po 22 nie zakazują? Wie, o czym piszę ten, kto mieszka przy torach lub ruchliwej drodze.
  • Na Zachodzie ludzie szanują pracę rolnika.
  • Wielce pan z miasta ciągle dzwonił na policję, że my albo sąsiedzi pracujemy po godz. 22 w polu, gdzie terminy goniły.
  • Prawda jest taka praca na roli nie jest żadnym odejściem od normy ani czynem chuligańskim.
  • Nie czyń drugiemu, co tobie nie miłe.
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: "Wielce pan z miasta ciągle dzwonił na policję". Cisza nocna w gospodarstwie? Rolnicy w nerwach - Gazeta Pomorska