"Kto się boi wilka, niech do lasu nie wchodzi". Słowa starego przysłowia do serca wziął sobie burmistrz Chodzieży, który przestrzega mieszkańców gminy, by unikali spacerów do lasów i pilnowali zwierząt domowych, bo w sąsiedztwie grasują wilki. Przez lata wiele mitów urosło na temat tego drapieżnika, którego coraz częściej można spotkać w Wielkopolsce.
Czytaj dalej ---->
Leśnik Maciej Piotrowski z Leśnego Zakładu Doświadczalnego w Murowanej Goślinie przygotowuje porady, w których przekonuje, że wilk nie jest tak straszny, jak go malują. W rozmowie z "Głosem Wielkopolskim" tłumaczy, dlaczego należy być dumnym, mając za sąsiada takiego drapieżnika.
Czytaj dalej ---->
- Nie należy się go bowiem bać, należy podejść do tego zwierzęcia zdroworozsądkowo, a nawet powinniśmy być trochę dumni, że u nas pojawiło się tak cenne zwierzę – to w końcu duży drapieżnik w sercu Europy! - mówi.
Czytaj dalej ---->
Czy powinniśmy zrezygnować ze spacerów? - Wręcz przeciwnie. Spacer w lesie był i będzie zawsze dawką zdrowia dla nas i naszego organizmu. Powinniśmy przede wszystkim podczas spaceru z psem, trzymać go na smyczy. Nie chodzi tylko oto, że pies może stać się potencjalną ofiarą drapieżnika, ale nasz pupil biegający po lesie płoszy w ogóle dziką zwierzynę: daniele, sarny, jelenie. Wiele osób uważa, że pies tylko puszczony luzem jest w stanie się wybiegać. A wystarczy pomyśleć o długim otoku, który da psu swobodę, a nam kontrolę nad nim - mówi Piotrowski.
Czytaj dalej ---->