Wirus ASF, czyli przychodzi psycholog do rolnika
- Niepotrzebna mi pomoc psychologa, ja chcę odszkodowania. Tyle lat hodowli, a teraz w ciągu jednego dnia wybili mi całe stado, bo ASF. Z czego ja mam żyć? - pyta pan Jan, hodowca świń spod Włodawy. W jego gospodarstwie wykryto niedawno ognisko ASF. - Niepotrzebna mi pomoc psychologa, ja chcę odszkodowania. Tyle lat hodowli, a teraz w ciągu jednego dnia wybili mi całe stado, bo ASF. Z czego ja mam żyć? - pyta pan Jan, hodowca świń spod Włodawy. W jego gospodarstwie wykryto niedawno ognisko ASF.
Chcesz więcej?
Kup prenumeratę cyfrową i ciesz się nieograniczonym dostępem do najlepszych artykułów w jednym miejscu
SubskrybujMasz już dostęp? Zaloguj się
Materiał oryginalny: Wirus ASF, czyli przychodzi psycholog do rolnika - Plus Kurier Lubelski
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych”i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.