Właściciele chlewni nie mają wpływu na przetwórstwo. Czy tak musi być?

Lucyna Talaśka-Klich
Lucyna Talaśka-Klich
W bardzo trudnej sytuacji są m.in. producenci prosiąt
W bardzo trudnej sytuacji są m.in. producenci prosiąt Lucyna Talaśka-Klich
Nasi producenci trzody chlewnej są w znacznie gorszej sytuacji niż właściciele chlewni z Europy Zachodniej, którzy są współwłaścicielami zakładów przetwórczych. Czy to może się zmienić?

- Wiem, że niemiecki rolnik teraz też nie dostaje tyle, ile by chciał za tuczniki, ale tamtejsi gospodarze są najczęściej udziałowcami zakładów przetwórczych, więc są w zupełnie innej sytuacji niż my - mówi Zbigniew Rydziel, rolnik z Czapelek (pow. świecki).
Jego zdaniem zakłady przetwórcze wciąż osiągają zyski, więc jeśli nawet raz w roku podzielą się tymi pieniędzmi z rolnikami, to niemieccy gospodarze i tak wyjdą na swoje: - A w Polsce dzika prywatyzacja doprowadziła do tego, że przetwórnie mięsa zostały rozkradzione, a rolnicy - producenci trzody chlewnej nie mają nic do gadania!

Liczebność zwierząt hodowlanych w Polsce

Rolnicy - dostarczyciele surowca

Jan Krzysztof Ardanowski, przewodniczący Rady ds. Rolnictwa i Obszarów Wiejskich przy Prezydencie RP przypomina, że przed laty grupa kujawsko-pomorskich gospodarzy (z pomocą izby rolniczej) chciała stworzyć spółdzielnię Orzeł. Miała ona zająć się przetwórstwem mięsa. Nic z tego nie wyszło, bo zabrakło m.in. poręczeń kredytowych, a rolnicy nie byli skłonni, by zabezpieczyć wspólny kredyt.

- No i dziś polscy producenci trzody są dostarczycielami surowca - podkreśla Jan K. Ardanowski. - Często sprzedają poprzez pośredników, którzy są elementem zbędnym, ale wciąż korzystają z tego, że nasze rolnictwo jest rozdrobnione.

To też może Cię zainteresować

Zauważa, że np. w Danii aż 97 proc. świń ubijanych jest w zakładach, których udziałowcami są rolnicy: - A działające w Polsce przetwórnie nastawione są raczej nie na współpracę z rolnikami, ale na to, żeby na nich zarobić. To powinno się zmienić! W Krajowym Planie Odbudowy aż 4,5 mld zł stanowią środki na przetwórstwo. Nie jestem przekonany, czy aż tak duże wsparcie jest potrzebne tym zakładom, ale na pewno pomoc powinna być uzależniona od współpracy z rolnikami. Minimum to umowy kontraktacyjne i jasne, czytelne zasady dotyczące cen za surowiec. Jednak lepszym rozwiązaniem byłoby uzależnienie pomocy do udostępniania akcji, udziałów rolnikom. To dałoby producentom trzody nie tylko szansę na stabilizację, ale i wiedzę na temat decyzji ekonomicznych w zakładach.

Potrzebna pomoc. Teraz

Niedawno Rada Ministrów przyjęła uchwałę w sprawie udzielenia zgody na dokonanie notyfikacji Komisji Europejskiej programu pomocy producentom świń, którym zagraża utrata płynności finansowej w związku z ograniczeniami na rynku rolnym spowodowanymi epidemią COVID-19.

Będzie też wsparcie dla producentów świń w ramach walki z ASF, a już wcześniej Henryk Kowalczyk, wicepremier i minister rolnictwa poinformował o pomocy dla hodowców trzody chlewnej (1000 zł do każdych urodzonych 10 prosiąt), która będzie wypłacana do 30 czerwca 2022 r.

To też może Cię zainteresować

Producenci trzody twierdzą, że przyda im się każda pomoc, ale już teraz, bo sytuacja niejednego właściciela chlewni jest dramatyczna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Właściciele chlewni nie mają wpływu na przetwórstwo. Czy tak musi być? - Gazeta Pomorska