Wojciech Młynarek - Wojewódzki Lekarz Weterynarii o zwalczaniu chorób wirusowych

Lucyna Talaśka-Klich
Lucyna Talaśka-Klich
Wojciech Młynarek: - Pojawienie się wirusa afrykańskiego pomoru świń w środowisku stwarza duże ryzyko rozprzestrzenienia się go i zarażenia wielu hodowli w całym regionie.
Wojciech Młynarek: - Pojawienie się wirusa afrykańskiego pomoru świń w środowisku stwarza duże ryzyko rozprzestrzenienia się go i zarażenia wielu hodowli w całym regionie. Tomasz Czachorowski
Rozmowa z Wojciechem Młynarkiem, Kujawsko-Pomorskim Wojewódzkim Lekarzem Weterynarii m.in. o zwalczaniu chorób wirusowych.

Afrykański pomór świń wciąż budzi ogromne emocje wśród właścicieli chlewni. Szczególnie właściciele małych stad trzody chlewnej twierdzą, że wręcz zniechęcacie ich do utrzymywania świń, bo wymogi dotyczące bioasekuracji są zbyt wyśrubowane. Czy obowiązujące ich zasady są takie same jak w przypadku dużych chlewni?
Zasady bioasekuracji obowiązujące w gospodarstwach utrzymujących trzodę chlewną są takie same niezależnie od wielkości gospodarstwa. Muszą być stosowane zarówno w małych hodowlach, utrzymujących kilka świń, jak również w gospodarstwach dużych czy fermach przemysłowych.
W przypadku wystąpienia ogniska afrykańskiego pomoru świń w małym gospodarstwie, koszty jego zwalczania (zabicie świń, utylizacja, dezynfekcja) nie będą duże, jednak konsekwencje jakie pociągnie za sobą wyznaczenie wokół ogniska obszarów objętych restrykcjami będą ogromne dla całego regionu. Strefy objęte zakazami i nakazami wyznacza się niezależnie od wielkości ogniska. Wiąże się to z poważnymi stratami ekonomicznymi dla wszystkich hodowli, które znajdą się w takich obszarach. Hodowcy stracą możliwość eksportu świń i mięsa wieprzowego, ograniczony i utrudniony będzie obrót trzodą chlewną, wprowadzone zostaną większe wymogi w zakresie bioasekuracji.

To też może Cię zainteresować

Ponadto, pojawienie się wirusa afrykańskiego pomoru świń w środowisku stwarza duże ryzyko rozprzestrzenienia się go i zarażenia wielu hodowli w całym regionie.
Dlatego, tak ważne jest stosowanie zasad bioasekuracji również w małych gospodarstwach. Wymogi bioasekuracji w moim przekonaniu nie są wyśrubowane i nie zawsze wiążą się z dużymi kosztami finansowymi. Istnieją także programy wsparcia dla gospodarstw, możliwość dofinansowania gospodarstw utrzymujących lochy i prosięta czy rekompensata za zakończenie hodowli poprzez ARiMR. Wszystkie informacje na ten temat można uzyskać na stronach agencji. Z naszej wiedzy wynika, że rolnicy niechętnie korzystają z takiej pomocy.

Jak pan ocenia wiedzę kujawsko-pomorskich rolników dotyczącą ASF-u, bioasekuracji. Czy jest ona stosowana w praktyce?
Staramy się, zarówno na poziomie województwa jak i na poziomie powiatowych inspektoratów weterynarii przeprowadzać jak największą liczbę szkoleń dla hodowców trzody chlewnej.
Co roku w każdym powiecie takich szkoleń jest kilka. Są organizowane za pośrednictwem gmin i ośrodków doradztwa rolniczego. Rozpowszechniane są ulotki i inne materiały informacyjne. Na bieżąco, podczas kontroli bioasekuracji również edukujemy i uświadamiamy hodowców, tłumaczymy na czym polegają i jak ważne jest stosowanie zasad bioasekuracji. Ostatnie szkolenie organizowane przez Wojewódzki Inspektorat Weterynarii odbyło się w marcu br., dostęp do wiedzy w tym zakresie jest bardzo duży. Niestety, coroczne kontrole przeprowadzane w gospodarstwach wykazują stale te same uchybienia dotyczące bioasekuracji.

Jakie błędy najczęściej popełniają kujawsko-pomorscy hodowcy trzody chlewnej?
Błędy popełniane przez rolników dotyczą dwóch tematów. W zakresie Identyfikacji i Rejestracji Zwierząt są to: brak zgłoszeń urodzeń, przemieszczeń i padnięć świń oraz niesystematyczne prowadzenie Księgi Rejestracji Zwierząt. Trzeba dodać, że wymogi IRZ są obszarem kontroli w zakresie bioasekuracji, jednak obowiązują od dawna i powinny być przestrzegane niezależnie od tego.

To też może Cię zainteresować

Nieprawidłowości w zakresie bioasekuracji to najczęściej: brak mat dezynfekcyjnych, brak zabezpieczenia budynku, w którym utrzymywane są świnie oraz miejsca przetrzymywania pasz przed dostępem innych zwierząt, a także utrzymywanie świń i bydła w jednym pomieszczeniu. Rolnicy nie prowadzą także wymaganej dokumentacji np. rejestru wejść osób i wjazdu pojazdów na teren gospodarstwa. Jest to bardzo ważne w przypadku konieczności przeprowadzenia dochodzenia epizootycznego związanego z wystąpieniem ogniska.

Duży problem jest również ze stosowaniem przez hodowców odzieży i obuwia ochronnego przeznaczonego tylko do obsługi świń, dezynfekcją chlewni, myciem i odkażaniem używanego sprzętu. Samo posiadanie odzieży przeznaczonej do obsługi świń i okazywanie jej podczas kontroli bez używania na co dzień nie załatwia sprawy właściwej bioasekurcji. Zdarzają się sytuacje, że maty dezynfekcyjne a nawet siatki w oknach chlewni są montowane przed samą kontrolą, a po kontroli są usuwane.

Nie wszystkie obowiązujące wymogi bioasekuracji są związane z dużymi kosztami finansowymi dla hodowców. W większości wystarczą dobre chęci, świadomość zagrożenia i konsekwencji wprowadzenia do gospodarstwa wirusa. Stosowanie zasad bezpieczeństwa biologicznego w znacznym stopniu może to ograniczyć.

Co z planami bezpieczeństwa biologicznego. Czy w Kujawsko-Pomorskiem zostały wprowadzone?
W województwie kujawsko-pomorskim nie ma jeszcze obowiązku wprowadzania planu bezpieczeństwa biologicznego (nie mamy ognisk ASF ani u świń, ani u dzików), jednak zachęcamy rolników do wprowadzania planu, żeby w razie wystąpienia choroby rolnicy byli już przygotowani.

Do chwili obecnej przystosowało się ok. 5 % gospodarstw: 644 gospodarstwa posiadają plan, 150 gospodarstw ma ogrodzenia, 108 posiada plan plus ogrodzenia.

Choroba Aujekszyego także rolnikom źle się kojarzy. Głównie z monitoringiem, który zdaniem gospodarzy zmusza do niepotrzebnych badań i – jak twierdzą – stwarza ryzyko zawleczenia innych chorób. Jak wygląda realizacja tych działań w Kujawsko-Pomorskiem?
Ostatnie ogniska choroby Aujeszkyego na terenie województwa były stwierdzone w roku 2018. W roku 2020 złożyliśmy wniosek do Głównego Lekarza Weterynarii o uznanie naszego województwa za region urzędowo wolny od tej choroby. Główny Lekarz Weterynarii przesłał wnioski do Komisji Europejskiej. W tej chwili czekamy na rozpatrzenie tych wniosków i uznanie kraju za urzędowo wolny od choroby Aujeszkyego.

Jednak, nawet jak zostaniemy uznani za kraj wolny od tej choroby, to i tak monitoring będzie prowadzony, tylko na mniejszą skalę.
Należy uspokoić hodowców świń, że jeżeli są stosowane wszystkie zasady bioasekuracji zarówno przez rolników jak i lekarzy weterynarii pobierających krew, to nie ma żadnego zagrożenia zawleczenia innych chorób.

Sporo złego zrobiła także grypa ptaków w Kujawsko-Pomorskiem. Ile drobiu trzeba było zutylizować?
Od początku roku 2022 na terenie województwa kujawsko-pomorskiego odnotowaliśmy 4 ogniska wysoce zjadliwej grypy ptaków (HPAI) u drobiu fermowego.

W gospodarstwach komercyjnych dotkniętym chorobą unieszkodliwieniu poddano: w ognisku potwierdzonym 6.01.2022 r. około 1800 gęsi reprodukcyjnych plus 45 kur ogólnoużytkowych (powiat tucholski); w ognisku potwierdzonym 11.01.2022 r. 35 kur niosek (powiat świecki); w ognisku potwierdzonym 6.02.2022 r. około 2600 gęsi reprodukcyjnych (powiat sępoleński); w ognisku potwierdzonym 6.02.2022 r. prawie 3400 kur reprodukcyjnych plus 26700 kur w gospodarstwie kontaktowym (powiat inowrocławski). Wszystkie restrykcje związane ze zwalczaniem wysoce zjadliwej grypy ptaków w w/w terenach zostały zniesione 10.03.2022 r.

Grypę ptaków przenosi także dzikie ptactwo. Czy fakt, że więcej np. gęsi zimuje w naszym regionie, zwiększa zagrożenie przeniesieniem tej choroby?
Na terenie woj. kujawsko-pomorskiego w roku 2022 stwierdzono także wysoce zjadliwą grypę ptaków u ptaków dzikich. Wyznaczono w związku z tym 4 ogniska tej choroby. Potwierdza to, że wirus HPAI krąży w środowisku. Niestety zmiany klimatyczne powodują, że więcej ptaków zimuje w Polsce, a to zwiększa realne zagrożenie wystąpienia grypy ptaków, gdyż dzikie ptaki są naturalnym rezerwuarem tej choroby.

A jak pan ocenia zachowanie właścicieli małych stad drobiu? Czy byli odpowiedzialni wobec zagrożenia, które co prawda ich mogło dotknąć w niewielkim stopniu, ale np. dla ich sąsiadów – właścicieli dużych kurników – mogło oznaczać ogromne problemy ze względu na skalę produkcji drobiu.
Od początku roku skontrolowaliśmy 329 małych gospodarstw niekomercyjnych. W 116 stwierdzono uchybienia, głównie dotyczące niewłaściwego utrzymywania drobiu tj. utrzymywania w sposób umożliwiający kontakt dzikim ptactwem. Świadomość właścicieli małych stad drobiu jest różna, niektórzy stosują się do zakazów i nakazów związanych z zapobieganiem choroby, niektórzy niestety nie. To stanowi bardzo duże zagrożenie dla dużych stad komercyjnych, gdyby znalazłyby się w strefach w których byśmy zwalczali chorobę.

To też może Cię zainteresować

Najważniejsze zadania dla Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii w Bydgoszczy na najbliższy rok...?
Zadań mamy bardzo dużo, bo odpowiadamy m.in. za bezpieczeństwo zdrowia publicznego, za zwalczanie chorób zakaźnych zwierząt , dobrostan zwierząt, bezpieczeństwo produkcji pasz, utylizację, stosowanie leków weterynaryjnych itd. Jednym z najważniejszych celów jest utrzymanie statusu województwa wolnego od ASF. Rozpoczynamy właśnie opryski repelentami na południowo-zachodniej granicy województwa, co ma odstraszyć dziki przed przemieszczaniem się do nas z województwa wielkopolskiego i łódzkiego. Innym ważnym celem jest zabezpieczenie województwa przed wścieklizną, gdyż jest realne zagrożenie od strony województwa mazowieckiego (ostatnio został stwierdzony przypadek wścieklizny u lisa ok. 7 km od granicy z naszym województwem). Planujemy przeprowadzenie szczepień lisów wolnożyjących na terenie powiatu lipnowskiego i włocławskiego prawdopodobnie już pod koniec kwietnia albo na początku maja oraz zostanie wprowadzony obowiązek szczepienia kotów na tych terenach. Ważnym celem jest prowadzenie licznych szkoleń, spotkań z rolnikami. W niedługim czasie odbędą się szkolenia na temat pozyskiwania mięsa na użytek własny, uboju z konieczności, rzeźni rolniczych i rolniczego handlu detalicznego. Istotne jest prowadzenie szkoleń, spotkań mających na celu zwiększenie świadomości związanej z zagrożeniem wystąpienia ASF czy też grypy ptaków. Zależy nam także na zwalczaniu chorób zakaźnych (jeżeli wystąpią) w jak najkrótszym czasie, żeby zminimalizować możliwość przeniesienia chorób i jak najszybsze przywrócenie możliwości prowadzenia normalnych hodowli czy produkcji (bez restrykcji).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wojciech Młynarek - Wojewódzki Lekarz Weterynarii o zwalczaniu chorób wirusowych - Gazeta Pomorska